
Podejmując decyzję, gdzie pojechać na urlop, coraz częściej bierzemy pod uwagę aspekt ekologiczny. Jesteśmy coraz bardziej świadomi i staramy się szukać miejsc, ludzie żyją w harmonii z przyrodą. Takie podejście do turystyki widać, że jest bardzo bliskie władzom i mieszkańcom w Południowym Tyrolu. Niedawno wróciliśmy z tego pięknego regionu. Och, co to za miejsce! Wcześniej każde z nas już odwiedziło Południowy Tyrol, ale osobno. Teraz pojechaliśmy tam wspólnie.

Trafiliśmy na fantastyczną pogodę i piękne słońce. O to akurat w Południowym Tyrolu nie jest trudno, bo mówi się, że słońce świeci tam 300 dni w roku. Wyjazd do Południowego Tyrolu połączyliśmy ze zwiedzaniem Bergamo. W planach był jeszcze Mediolan, Jezioro Como i Ticino w Szwajcarii, ale okazało się, że M. nie ma aż tyle urlopu i musieliśmy ograniczyć wyjazd do 5 dni. Wrócimy w te okolice za to za rok. A niebawem pojedziemy razem do Szwajcarii na zimowy „city break”.
Ale wracając do Południowego Tyrolu, muszę Wam powiedzieć, że region ten wykonał i wykonuje cały czas niesamowitą pracę. Już 8 lat temu dało się zauważyć, jak duże znaczenie mieszkańcy przykładają do zrównoważonego rozwoju. Mieszkałam wtedy w gospodarstwie i niemal wszystkie składniki na śniadanie były własnej produkcji. Jedynie sery i wędliny były od sąsiadów. Mleko, masło, jajka, dżemy, pieczywo – to wszystko było wytwarzane w domu, w którym mieszkałam. I tak było w wielu miejscach. A to, czego właściciele nie robili, brali od sąsiadów, którym dawali w zamian własne wyroby.
Obecnie dzieje się tak samo, ale te lokalne społeczności się rozrastają o dostawców miodów, drewnianych naczyń, wina, owoców, soków… To zdecydowanie region, od którego można się uczyć. I fajnie podpatrywać dobre praktyki w czasie urlopu.
Zrównoważony Rozwój Turystyki
W regionie wprowadzono lokalny program Zrównoważonego Rozwoju Turystyki, bazujący na kryteriach międzynarodowej organizacji Global Sustainable Tourism Council. Wspiera on lokalizacje, które na co dzień spełniają rygorystyczne wytyczne mające na celu ochronę środowiska. Na chwilę obecną łącznie aż 50 ośrodków, miast oraz hoteli może pochwalić się wyróżnienie The South Tyrol Sustainability Seal.

Zaangażowanie na rzecz zrównoważonego rozwoju
Południowy Tyrol, dzięki harmonijnemu współdziałaniu natury i ludzi, zachowuje swoje wspaniałe walory turystyczne i przyrodnicze. Takie podejście nie tylko chroni dziedzictwo kulturowe i naturalne regionu, lecz także podoba się turystom, którzy cenią sobie czyste środowisko i zrównoważony styl życia.
Wspólnie z lokalnymi organizacjami turystycznymi, stowarzyszeniami biznesowymi, firmami i ekspertami w 2022 r. rozpoczęto prace nad programem Zrównoważonego Rozwoju Turystyki Południowego Tyrolu. Opiera się on na kryteriach Global Sustainable Tourism Council, międzynarodowej organizacji, zajmującej się promocją odpowiedzialnej i zrównoważonej turystyki. Organizacja była niezależnym ekspertem, konsultującym wszystkie wytyczne i założenia lokalnego programu. W efekcie czego powstało regionalne odznaczenie The South Tyrol Sustainability Seal. Jest przyznawane ośrodkom, miastom, hotelom, a w przyszłości także alternatywnym miejscom nocelgowym, jak campingi czy agroturystyka oraz różnej kategorii biznesom.
Program ruszył na początku 2023 r. i do tej pory 5 ośrodków i miast może już poszczycić się odznaczeniem! Są to: Badia, Brixen / Bressanone (mieszkałam tam 8 lat temu), Seiser Alm / Alpe di Siusi, San Vigilio de Marebbe oraz Eggental. W październiku odwiedziliśmy właśnie ten przedostatni, czyli San Vigilio de Marebbe. Ośrodki turystyczne, które posiadają to odznaczenie, z sukcesem dbają o zachowanie tradycji i przyrody Południowego Tyrolu. Stosując odpowiednie praktyki ekologiczne, przyczyniają się tym samym do uczynienia tego regionu bardziej ekologicznym i przyjaznym naturze miejscem.

„Zielone” hotele
Wyróżnieniem może się też pochwalić 50 południowotyrolskich hoteli, rozsianych w różnych zakątkach regionu. Podczas wyjazdu w październiku mieszkaliśmy w Hotelu Aqua Bad Cortina – BIOHotel & thermal baths. To jest fantastyczny obiekt prowadzony już przez trzy pokolenia. Można zażywać tu kąpieli w zdrowotnych wodach, na miejscu wytwarzane są różne produkty jak wędliny, dżemy, pieczywo czy jajka. Sery pochodzą od sąsiada, a ciasta z położonej za rogiem cukierni. Woda do posiłków pochodzi z tutejszej studni i jest wyjątkowo smaczna. I, co ciekawe, w wersji bez bąbelków jest bezpłatna, a nagazowana w sodastream kosztuje 3 EUR za butelkę.


Dodatkowo hotel jest zlokalizowany w przecudnym miejscu, na końcu drogi, tuż obok strumyka, którego szum towarzyszy gościom przez cały dzień. Pokoje są urządzone w tradycyjnym południowotyrolskim stylu. Śniadania są pyszne, a kolacje zjawiskowe! Składają się z 5 dań i jest to prawdziwa uczta dla zmysłów (kosztuje 60 EUR od osoby). Zawsze serwowane są tu regionalne potrawy, a w karcie występują regionalne wina od zaprzyjaźnionych winiarzy.
W piątki do kolacji podawanych jest kilkanaście deserów do wyboru, by osłodzić gościom moment wyjazdu, który następuje w sobotę po śniadaniu. W sobotę natomiast, na rozpoczęcie turnusu, gorące przystawki, jak m.n. rosół z knedlem, serwowane są na dworze, przy wielkim ognisku. Każdego dnia potrawy są inne, główne dania są zawsze w wersji do wyboru: z mięsem i bez. Wszystkie pokazywałam na Stories – zerknijcie do zapisanych relacji na moim Instagramie.






Co zabawne: śniadanie podawane jest od 7:07 do 10:10, a kolacja zaczyna się o 19:19 i kończy (mniej więcej) o 21:21.


Zwiedzanie bez samochodu? To możliwe!
I choć tym razem przyjechaliśmy tu samochodem z Bolzano, to poprzednim razem byłam tu transportem zbiorowym. Jeśli chcecie zorganizować wczasy w Południowym Tyrolu w zgodzie z zasadami zrównoważonego rozwoju, to warto wybrać właśnie pociąg lub autobus.
Aby dostać się z dworca autobusowego lub kolejowego do wybranego miejsca zakwaterowania, najlepiej skorzystać z usług Südtirol Transfer i zarezerwować transport do wybranej lokalizacji. Od niedawna dostępna jest również usługa transportu elektrycznego z lotniska w Bolzano do ośrodka Kronplatz i z powrotem. Z lotniska w Bergamo też kursują tu autobusy. Szkoda, że z Polski nie ma połączeń do Bolzano, gdyż podróż byłaby znacznie krótsza niż z Bergamo lub Wenecji. Zwróćcie też uwagę na kartę Mobil lub jedną z innych lokalnych kart gościa. Dzięki nim można skorzystać z kolei, autobusów, muzeów, a nawet niektórych kolejek linowych.

Kuchnia Południowego Tyrolu dba o każdy szczegół
Dla smakoszy również znajdzie się coś dobrego. Zrównoważona uprawa idzie w parze
z regionalnością, sezonowością i specjalnymi, lokalnymi produktami. Powstaje tutaj wiele projektów kulinarnych, które przyciągają miłośników dobrej kuchni. Są to inicjatywy, które skupiają się na innowacyjnych metodach, zrównoważonym rozwoju i odkrywaniu nowych kulinarnych horyzontów.
Cook the Moiuntain
Projekt „Cook the Mountain” jest prowadzony przez jedynego 3-gwiazdkowego i certyfikowanego „Zieloną Gwiazdką Michelin” szefa kuchni Norberta Niederkoflera w jego górskiej restauracji AlpINN oraz w wielokrotnie nagradzanej restauracji St. Hubertus w San Ćiascian/San Cassiano w Alta Badia. Byliśmy w AlpINN, która znajduje się na szczycie Kronplatz. Niestety dotarliśmy tam tuż przed zamknięciem o 16:00. Okazało się bowiem, że wszyscy pracownicy zjeżdżają z Kronplatz ostatnią kolejką o 17:00. Stoki nie są tam oświetlone, więc trzeba mieć to na uwadze, że dzień kończy się wcześnie.

Taste Nature
W projekcie „Taste Nature”, kuchnia wielokrotnie nagradzanego szefa kuchni Theodora Falsera (Johannesstube w Welschnofen/Nova Levante) jest poświęcona lasowi i naturze. Nacisk kładziony jest na harmonię między produktami wytwarzanymi przez młodego rolnika Michaela Pfeifera, składnikami z okolicznych lasów oraz tradycyjnymi, naturalnymi metodami produkcji.
LaFuGa
Projekt „LaFuGa” (Laboratory for Future Gastronomy) w Bad Schörgau koncentruje się na innowacyjnych metodach przetwarzania, konserwacji, minimalizowaniu odpadów i wielu innych aspektach zrównoważonego rozwoju. Tutaj zarówno Gregor Wenter, jak i szef kuchni Mattia Baroni poświęcają się odkrywaniu nowych kulinarnych horyzontów.
Sieć tradycyjnych gospód
Kuchnię w bardziej tradycyjnej formie znajdziemy w 29 gospodach. Wykorzystywane w nich wysokiej jakości, lokalne i sezonowe składniki pomagają w tworzeniu potraw według starych receptur. Bardzo polecam Wam wizytę w Plazores w San Vigilio. Miałam okazję wziąć udział w warsztatach kulinarnych, o których już wspominałam w przepisie na pyszne pierożki canci checi.


Wiele potraw powstaje tu ze składników zerwanych na łące za domem, jak na przykład zupa z poniższego zdjęcia. Wszystkie składniki spełniają zasadę „0 km”, czyli pochodzą z regionu, najczęściej od sąsiadów. Na przykład serowe kulki na fotografii poniżej był robione z sera wytwarzanego w gospodarstwie położonym jakieś 400-500 metrów od restauracji.


Lokalne składniki
W Południowym Tyrolu znajduję się także 8 gospód, należących do kręgu „Locande Slow Food”. Odpowiada on za promowanie małych i praktycznie zapomnianych produktów rolnych. Są to Pitzock w Villnöss/Funes, Kürbishof w Altrei/Anterivo, Lamm Mitterwirt w St. Martin in Passeier/San Martino in Passiria, Durnwald w Pichl/Colle w dolinie Gsiesertal, Waldruhe w Sexten/Sesto, Alter Fausthof w Völs am Schlern/Fiè allo Sciliar, Oberraut w Percha/Perca i Lerchner’s w Rung-gen/Ronchi. Ten model działalności przypomniał mi moją niedawną wizytę na Forgotten Fields Farm Wojciecha Modesta Amaro.

Więcej o tradycyjnych składnikach oraz daniach w kuchni Południowego Tyrolu przeczytacie natomiast we wpisie „kuchnia w Południowym Tyrolu”.
Południowy Tyrol i zrównoważone podróżowanie
Jak widzicie Południowy Tyrol to jeden z regionów, który dba o różnorodność, ale pozostaje wierny naturze. Na każdym kroku widać, jak gospodarze i goście pomagają chronić te piękne krajobrazy i roślinność dookoła. Mnogość inicjatyw proekologicznych bardzo cieszy. Zwłaszcza że dotyczą one zakwaterowania, jedzenia, transportu, zwiedzania. Sporo się tu zmieniło w ciągu ostatnich 8 lat, gdy byłam tu po raz pierwszy. Już wtedy jednak widać było, jak ważny jest zrównoważony rozwój w turystyce. Planujemy jeszcze wrócić do Południowego Tyrolu, by skorzystać z wielu pieszych tras widokowych, na które nie mieliśmy czasu w tym roku. To przepiękny region wielu możliwości i… nie tylko narciarze mają tu co robić. Miejsce zaprasza każdego i ma wiele do zaoferowania o każdej porze roku.
Do przeczytania!
E.

Podobne wpisy
Komentarze
Autor: Madame Edith
Podejmując decyzję, gdzie pojechać na urlop, coraz częściej bierzemy pod uwagę aspekt ekologiczny. Jesteśmy coraz bardziej świadomi i staramy się [...]

Dodaj komentarz