Murten / Morat – średniowieczne miasteczko w Regionie Fryburga
Murten zachwyca! To jest miejsce jak z bajki o Kopciuszku: zamek, brukowane ulice i dużo schodów prowadzących ze starej części miasta nad malownicze jezioro. Przyznam, że nie miałam pojęcia, że to tak urokliwa część Szwajcarii. Okazało się, ze Region Fryburga, choć znacznie mniej turystyczny od tych, które widziałam do tej pory, jest absolutnie urzekający. Kto wie, może nawet skrada serce szybciej niż duże miasta?
Murten (po niemiecku) lub Morat (po francusku) – tak brzmi oficjalna nazwa średniowiecznego miasteczka, zamieszkałego przez nieco ponad 9 tys. osób. Mówi się tu po niemiecku i francusku. Miasto jest położone na łagodnym wzgórzu nad południowym brzegiem malowniczego jeziora Morat (po niemiecku Murtensee). Nazwa podobno pochodzi od celtyckiego słowa „moriduno”, które oznacza „twierdzę na jeziorem”. Trafiłam tu na zaproszenie Switzerland Tourism i firmy Eurotrek, która organizowała nasz rowerowy wyjazd.
W czasie wojny szwajcarsko-burgundzkiej (koniec XV w.) pod Murten stoczona została słynna bitwa, w której oddziały szwajcarskie pokonały armię księcia Burgundii – Karola Zuchwałego. W XV wieku miasto zostało też strawione niemal doszczętnie przez pożar. Odbudowano je już kamienia. Do XIX wieku Murten znajdowało się pod rządami dwóch kantonów – Berna i Fryburga, gdy decyzją Napoleona stało się oficjalne częścią Fryburga.
Murten – zwiedzanie starej części miasta:
W Murten znajduje się pochodzący z drugiej połowy XIII wieku warowny zamek. Pozostałe ważne zabytki to m.in. będąca jednym z symboli miasta brama miejska Berntor (wieża Berneńska), kościół św. Mauritiusa (Kirche St. Mauritius), klasycystyczny ratusz, Grosshaus, Pałac Löwenberg oraz udostępnione dla zwiedzania otaczające najstarszą cześć miasta dawne mury obronne.
Stara cześć miasta jest niby nieduża, bo liczy zaledwie trzy równoległe uliczki, ale jest tak malownicza, że można po niej chodzić godzinami zaglądając do przeróżnych zakamarków, których tu nie brakuje. Miasto można podziwiać też od strony mariny, spod murów obronnych, gdzie znajdują się malownicze ogródki działkowe, i z ich szczytu. Stąd roztaczają się najpiękniejsze widoki na ceglane dachy. Obok starej części miasta, już za bramą, zlokalizowane są też dzielnicę willowe z przepięknymi budynkami, położone na wzgórzu, z bajkowymi widokami na jezioro Murten.
Co jeść w Murten?
Doskonała restauracja znajduje się nad samym jeziorem – w Hotelu Bad Murtensee. Zjecie tu dania z sezonowych składników, jesienną porą króluje dynia, kasztany, szpecle, czerwona kapusta i dziczyzna.
Nie jest najtańszy lokal w mieście, ale serwowane jedzenie jest wspaniałe. Zdjęcia nie oddają jego smaku, bo niestety światło w środku było dość niekorzystne.
Koniecznie spróbujcie tez wymyślonego w Morat przez cukiernię Aebersold ciasta śmietanowego Niedelkuchen. Ten lokal znajduje się przy głównej ulicy na starówce. Ciasto sprzedawane jest na kawałki wielkości ogromnej pizzy. Przychodząc zaraz po otwarciu, koło godziny 6:00, macie pewność, że będzie jeszcze ciepłe.
W Confiserie Züger innego dnia skusiłam się na Zuger Kirschtorte – genialny tort z dodatkiem wiśniowej wódki – kirschu. Co prawda nie pochodzi z Regionu Fruburga, a z Zug, ale jest tu wyjątkowo dobry.
Festiwal jedzenia „Saveurs Bio à Morat”
Poza tym od 2022 roku organizowany jest festiwal jedzenia, który odbywał w ostatni weekend września. Impreza polegała na tym, że można było kupić bilet (za 79 CHF), dostawało się taką śmieszną torebkę z kieliszkiem i sztućcami w środku oraz bilety i mapkę. Chodziło się z tym ekwipunkiem od stoiska do stoiska. Za każdy bilet otrzymać można było przystawkę, dania główne, talerz serów, aperitiv lub wino. Wszystkie produkty pochodziły od lokalnych dostawców, najlepszy winnic, restauracji czy cukierni. To była wielka uczta! Goście przemierzali starą część miasta kierując się drogą wyznaczoną przez setki lampek LED-owych. Jedzenie było znakomite, wina pochodzące z winnic usytuowanych na górze Vully – także. To niesamowite, że tak małe i w sumie mało turystyczne miasteczko, wyszło z pomysłem tak hucznego celebrowania zbiorów. Ale w końcu Fryburg to jeden z najbardziej rolniczych kantonów w Szwajcarii.
Morat – gdzie się zatrzymać?
Firma Eurotrek, która organizowała nasz wyjazd, ulokowała nas w hotelu Hotel Murtenhof & Krone tuż obok zamku. To obiekt z bardzo, bardzo czystymi pokojami z łazienkami o podstawowym standardzie. Oferuje jednak świetne i bardzo urozmaicone śniadania. Niektóre pokoje mają dodatkowo piękny widok na jezioro. Wszędzie jest stąd blisko – do jeziora, na dworzec, no i jest się w centrum starówki. Doskonała lokalizacja!
Morat – podsumowanie:
Murten ogromnie Wam polecam. To miejsce, które zapiera dech, jest absolutnie wspaniałe, malownicze, butikowe, po prostu urocze. Możecie tak jak my zorganizować wycieczkę rowerową i np. objechać całe Mustensee – ta trasa liczy 30 km, bo choć jezioro na mapie wydaje się nieduże, to w rzeczywistości trzeba się trochę zmęczyć, by je objechać. Ale warto! Widoki z winnic, które leżą po drugiej stronie jeziora w stosunku do Murten są jeszcze piękniejsze, a góra Vully to winnice ciągnące się kilometrami. Zbiory winogron przypadają na przełom września i października, więc dokładnie wtedy, gdy organizowany jest festiwal zbiorów i bio jedzenia. To świetny czas na wizytę w tym miejscu.
W moim bezpłatnym e-booku „Szwajcaria inspiruje” znajdziecie opisy innych szwajcarskich miast i miasteczek – zapraszam Was do pobrania i korzystania!
Do kolejnego przeczytania,
E.
Podobne wpisy
Komentarze
2 odpowiedzi na “Murten / Morat – średniowieczne miasteczko w Regionie Fryburga”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Murten zachwyca! To jest miejsce jak z bajki o Kopciuszku: zamek, brukowane ulice i dużo schodów prowadzących ze starej części miasta nad [...]
Super, że odkrywasz takie małe, ukryte miasteczka. Zdjęcia zachwycają i na pewno zachęcają do odwiedzenia tego miejsca! Po prostu przepięknie!
Dziękuję i polecam bardzo wizytę w tym miasteczku, jest magiczne 🙂