
Dostaliśmy od Was tyle pytań o hotel w Turcji, że nie mogłam nie przygotować tego wpisu. Jako naszą bazę w Side wybraliśmy The Sense Deluxe – hotel położony niecałe 4 km od starówki (o naszych pierwszych wrażeniach pisałam Wam już w poprzednim wpisie). Okazał się być bardzo dobrym wyborem i zaraz pokażę Wam dlaczego.


Może nie był to najlepszy hotel, w jakim mieliśmy okazję się zatrzymać w życiu, ale naprawdę możemy go polecić z czystym sumieniem. Przynajmniej o tej porze roku. Nie wiem czy w szczycie sezonu nie robi się tam zbyt tłoczno, ale wiosną pomimo dość dużego, jak na moje oko, obłożenia, było spokojnie.
Hotel zlokalizowany jest w drugiej linii od plaży, do której dzieli go jakieś 200 metrów szerokim chodnikiem. Trzeba zejść z lekkiego wzniesienia, ale nawet z wózkiem podjazd nie sprawia większych trudności, bo zejście ze skarpy jest łagodne.

Hotel ma własną, bardzo przestronną plażę oraz spore molo, na którym ustawiane są latem leżaki, baldachimy itp. – na zdjęciach wygląda to zjawiskowo. Obecnie molo jest zamknięte i nie można było na nie nawet wejść. Przy plaży za to działał hotelowy bar, przy którym były zadbane toalety oraz prysznice. Ten odcinek plaży jest jednym z najładniejszych w Side, bo piasek jest mięciutki, a plaża bardzo szeroka.
Hotel składa się z kilku części, które maksymalnie liczą 5 pięter. Nie jest to jakiś moloch, ale też nie jest to hotel butikowy.


The Sense Deluxe w Side – pokój:
Mieszkaliśmy w pokoju standardowym z widokiem na morze na 4 piętrze. Większe suity i apartamenty zlokalizowane są piętro wyżej, więc podejrzewam, że mają nieznacznie lepszy widok.

Pokój był przestronny i to nawet pomimo tego, że wstawione mieliśmy łóżeczko dla MM. Dodatkowo do naszej dyspozycji był spory balkon z ładnym widokiem od morza aż po ośnieżone szczyty gór Taurus.
Pomieszczenie utrzymane było w jasnych odcieniach i co ważne: było bardzo widne, przestronne i komfortowo wyposażone. Łóżko było super wygodne, a dzięki umiarkowanym temperaturom na zewnątrz ani razu nie musieliśmy uruchamiać klimatyzacji, co było niewątpliwą zaletą pobytu pod koniec marca.

Mini bar był w cenie pobytu i zawierał codziennie uzupełnianą wodę mineralną oraz napoje gazowane. Co ważne przy wyjeździe z bobasem: każdy pokój jest wyposażony w czajnik bezprzewodowy, co w Turcji, nawet w hotelach 5* nie jest standardem, więc zwróćcie na to uwagę.
Pokój był sprzątany codziennie i nie mam uwag co do czystości. Dużym plusem była wykładzina w części pokojowej, a gres tylko w łazience i korytarzu.

Łazienka była jednak dość specyficzna, bo w zasadzie otwarta na pokój. Co prawda toaleta i prysznic miały osobne wejścia, ale były one przeszklone i częściowo prześwitujące. Uważam, że byłoby to zbyt uciążliwe, gdyby nie trafiło się tu z drugą połówką.


The Sense Deluxe w Side – strefa łaźni, saun i SPA:
Na osobny akapit zasługuje tutejsze SPA, które było fantastyczne! Utrzymane zostało w stylu zen, a łaźnia turecka została udekorowana w tradycyjne kafle i wzory.

Genialnym rozwiązaniem były przeszklone sauny. Pierwszy raz spotkałam się z takim rozwiązaniem. A że było ich kilka, to z każdej był widok na inną cześć ogrodu zen.

Już dawno nie miałam okazji się tak zrelaksować. Pracują tu głównie Balijki, które robią doskonałe masaże. Zaczęliśmy oczywiście od przygody z łaźnią turecką. Udaliśmy się też do hamam na cały rytuał mycia ciała pianą i ścierania starego naskórka. To było boskie doświadczenie i bardzo Wam polecam zwłaszcza na samym początku wyjazdu, jeszcze przed opalaniem. Zwykle w łaźniach w Side taka przyjemność kosztuje ok. 20 EUR. W naszym hotelu zapłaciliśmy 45 EUR, ale dodatkowo w cenie mieliśmy 45 minut masażu całego ciała (wybraliśmy po prostu taki pakiet z kilku do wyboru). Za godzinny masaż dostosowany do naszych potrzeb płaciliśmy 33 EUR.





The Sense Deluxe w Side – baseny:
W hotelu znajdziecie zarówno baseny kryte (basen i brodzik), jak i baseny na świeżym powietrzu: jeden ogromny basen i bardzo duży brodzik 40 cm z atrakcjami dla dzieci.



The Sense Deluxe w Side – jedzenie:
Nie żywiliśmy się tylko w hotelu, jednak to właśnie tu jedliśmy śniadania oraz kolacje. Obiady zwykle jedliśmy na mieście podczas wypadów lub spacerów. Nie korzystaliśmy też z restauracji a la carte, bo z dzieckiem uznaliśmy to za zbyt uciążliwe.

Jedzenie w restauracji głównej było autentycznie pyszne. Fantastyczny był olbrzymi i zróżnicowany barek sałatkowy dostępny do wszystkich posiłków, a także wielki wybór ryb, dań bezmięsnych oraz mięsnych. Myślę, że przy takim menu nikt nie mógł narzekać. Świetna była kolacja turecka z wieloma smakołykami.

Nawet dla małego dziecka hotel oferował bardzo zróżnicowane menu: zawsze był sos neapolitański i co najmniej dwa rodzaje makaronu, mięso i ryby z grilla, ale także w delikatnych sosach, smaczne zupy, faszerowane warzywa, pyszne pomidory i najlepsze na świecie pomarańcze. Mały Monsieur jadł jak opętany i wszystko bardzo mu smakowało. Codziennie rano pochłaniał świeżo robiony omlet i miskę jogurtu z owocami na deser.
Już sama sekcja z pieczywem przyprawiała o zawrót głowy. Pokazywałam Wam ją, jak i inne części, na InstaStories.

Podobało mi się też to, że praktycznie cały dzień w jakimś miejscu można było pójść na turecką kawę lub herbatę. Z oferty alkoholowej nie korzystaliśmy za bardzo, ale drinki przygotowywane w barze wyglądały dobrze.

Super były popołudnia w jednym z barów, gdzie można było wdepnąć na kawę/herbatę i tureckie łakocie. Przyjemne były też gofry i lody serwowane popołudniu nad basenem.



The Sense Deluxe w Side – alternatywy:
Z ciekawości zajrzeliśmy do kilku innych hoteli i z tego, co zdążyliśmy się zorientować, warto także rozważyć obiekty sieci Barut: Barut Acanthus & Cennet, Barut Arum czy Barut Hemera. Nie wybierajcie jednak mającego nr 1 na TripAdvisorze hotelu Crystal Sunrise Queen Luxury Resort & SPA, bo jest on gigantycznym obiektem i wg mnie ucieleśnieniem kiczu.

The Sense Deluxe w Side – podsumowanie:
To dość nowy, bo zbudowany w 2014 roku, hotel, który jeszcze przez kilka lat się nie zestarzeje i z pewnością zachowa swój urok. Aktualnie jest dostępny w ofercie TUI oraz Itaki, nie można go zarezerwować przez Booking.com. Myślę, że warto go rozważyć jadąc do Side, bo ma świetny serwis, bardzo dobre jedzenie, doskonałe spa, fajne baseny i kapitalną plażę. To, że nie jest położony przy samej plaży, w tym przypadku, odbieram wręcz za plus, bo po promenadzie spaceruje mnóstwo ludzi i w sezonie może być tłoczno czy głośno.
Jeśli byliście na Riwierze Tureckiej, to śmiało polecajcie swoje hotele, albo też piszcie, których nie warto wybierać.
Do przeczytania!
E.




Podobne wpisy
Komentarze
Autor: Madame Edith
Dostaliśmy od Was tyle pytań o hotel w Turcji, że nie mogłam nie przygotować tego wpisu. Jako naszą bazę w Side wybraliśmy The Sense Deluxe [...]

Dodaj komentarz