Jeden z pierwszych dni wiosny należy uczcić bardzo wiosennym wpisem. Chyba nigdzie na świecie ludzie nie wyczekują nadejścia wiosny tak bardzo jak w Japonii. „Sakura” i „hanami” – te określenia pojawiają się tym okresie na każdym kroku. Wszystko kręci się dookoła tematu wiosny: różowego koloru, wiśniowego smaku i spędzania czasu na świeżym powietrzu. To coś nieprawdopodobnego i pewnie żadne słowa nie oddadzą tego, jak to wygląda w rzeczywistości. Postaram się jednak, byście chociaż odrobinę poczuli tę bardzo radosną atmosferę. Przy okazji zdradzę Wam gdzie w Warszawie można podziwiać oryginalne japońskie wiśnie.
Zacznijmy od wyjaśnienia japońskich terminów:
- sakura – to symbol Japonii – kwitnące wiśnie i ich kwiaty. Symbolizują ulotność życia, przemijanie, ale i odradzanie się na nowo.
Trzeba pamiętać, że w Japonii w tym okresie kwitną nie tylko wiśnie (zwykle na różowo, biało lub bladoróżowo), ale i śliwy japońskie (po japońsku: ume; płatki ich kwiatów mają biały odcień) czy morele japońskie. Tylko wprawne oko może odróżnić kwiaty tych gatunków, zwłaszcza, że samych wiśni jest wiele rodzajów. Kwitnące kwiaty zdobią wiele przedmiotów codziennego użytku i specjalnie na tę okazję restauracje, czy kawiarnie przygotowują specjalne menu.
Naczynia z motywem sakury, które przywiozłam jako pamiątkę – więcej o „suwenirach” z Japonii przeczytacie we wpisie „Pamiątki z Japonii„ |
Okolicznościowe lody o smaku … nie zgadniecie! Ależ tak, wiśni! 🙂 |
- sakura-zensen – to front kwitnienia wiśni, przesuwa się z południa na północ. Najwcześniej drzewa zakwitają w styczniu-lutym na Okinawie, a na przełomie marca i kwietnia, front dociera do Osaki, Kioto i Tokio. W Japonii emitowane są specjalne programy, które pokazują dokładne daty kwitnienia dla poszczególnych prefektur, a także miast. Na dworcach można dostać ulotkę z mapką, która opisuje kiedy, co i jak tak, żeby podróżni po dotarciu na miejsce mogli zaplanować swój czas pod kątem podziwiania przyrody.
- hanami – japońska tradycja – forma spędzania czasu na świeżym powietrzu w celu podziwiania kwitnących drzew. Japończycy celebrują i podziwiają kwitnące drzewa. Organizują pikniki, grają w gry i przynoszą zestawy bento. Spędzają w ten sposób całe dnie. To prawdziwe święto radości.
Dla części terytorium Japonii dzień kwitnięcia wiśni zbiega się z początkiem roku szkolnego (a dodatkowo roku podatkowego – 1 kwietnia), w związku z czym uroczystości często rozpoczynają się od hanami. Szczególnie pięknie hanami prezentuje się na ogromnym trawniku pod zamkiem Himeji i najczęściej to właśnie zdjęcia z tego miejsca obrazują tę tradycję. W miastach popularne są nocne zabawy pod drzewami wiśni („yozakura” – nocna sakura; bardzo znana jest ta odbywająca się w tokijskim Parku Ueno).
Hanami pod zamkiem w Himeji |
Osaka |
Wiosna to podobno najlepszy okres na wizytę w Japonii. Na Honsiu jest już przyjemnie ciepło, widać pierwsze oznaki wiosny, a do upalnego i lepkiego lata jeszcze daleka droga. Planując wyjazd na własną rękę zastanówcie się nad realizowaniem trasy razem z frontem kwitnienia wiśni. Nam się to udało i dzięki temu doświadczyliśmy kwitnących pąków w Osace, Kioto, Himeji, Matsumoto, jak i Tokio.
Zamek w Osace |
Oczywiście nie ma co się łudzić: są małe szanse na to, by trafić na pełnię kwitnienia w każdym z tych miejsc, gdyż występuje ona w zbliżonym terminie – około tygodnia po otwarciu pierwszych kwiatów. W ciągu kolejnego tygodnia drzewa zaczynają powoli przekwitać.
Zamek w Osace |
To naprawdę niesamowite uczucie kiedy stąpa się po ukwieconych ścieżkach i chodnikach. Do rzek i kanałów spadają niczym konfetti znad głowy, poruszone delikatnym wiatrem, różowe płatki.
Kioto |
Kioto, Ścieżka Filozofa |
Kioto, Spacer Filozofa |
Himeji |
Końcówka okresu kwitnienia wiśni w Parku Ueno w Tokio |
Wiosna w Japonii jest doświadczeniem niezwykłym. Każdemu życzę, by choć raz miał okazję jej doświadczyć na miejscu – w Kraju Kwitnącej Wiśni.
Więcej wpisów z wyjazdu do Japonii znajdziecie pod tagiem „JAPONIA„.
Matsumoto |
Matsumoto |
Tokio, park wokół Pałacu Cesarskiego |
P.S.
Jak wiecie seriale oglądam z wielką uciechą od wielu lat. I nie jest to bynajmniej moda, której uległam jakoś niedawno. Nic z tych rzeczy. Kiedyś oglądałam tylko te polskie, puszczane w tv, a od kilku lat seriale oglądam wyłącznie przez internet ze względu na brak podpiętej kablówki, jak i odbiornika.
Nie będę ukrywała, iż polskie produkcje mnie ominęły i że nimi gardziłam. Co to, to nie! Powiem więcej: jestem pewna, że Magdę M. w 2005 r. oglądali wszyscy. Wszyscy, bez wyjątku. Serial ten święcił ogromne triumfy i cieszył się niezwykle wysoką oglądalnością. Tak się złożyło, że jako wielka miłośniczka tego tytułu pewnego dnia miałam okazję wziąć udział w spotkaniu z jego twórcami.
Spotkanie to odbywało się na PJWSTK (Polsko-Japońska Wyższa Szkoła Technik Komputerowych), gdyż serialowy plan zdjęciowy mieścił się w … jej rektoracie. W ten sposób ekipa filmowa chciała podziękować szkole za miłe przyjęcie i udostępnienie wnętrz do zdjęć. W spotkaniu brał udział także wiecznie uśmiechnięty Prof. Mitsuhiko Toho, który jest jedną z osób związanych ze szkołą od początku jej istnienia. Opowiedział swoją historię i wspomniał m.in., że jedną z pierwszych rzeczy, jaką zrobił po rozpoczęciu pracy było zasadzenie na terenie uczelni przywiezionego z Japonii wiśniowego drzewka.
Wiśnia ta rośnie do dziś i po ponad 20 latach osiągnęła już całkiem potężny rozmiar. Kwitnie co roku na wiosnę i można ją podziwiać, podobnie jak i jej koleżanki, na terenie szkoły przy ulicy Koszykowej 86.
Od momentu kiedy usłyszałam tę historię Prof. Toho nazywałam w myślach „Panem Wiśnią” i zawsze kiedy w późniejszych latach spotykałam go na korytarzu myślałam sobie: „Ooo! Idzie Pan Wiśnia” 🙂
Tokio, park wokół Pałacu Cesarskiego z widokiem na tokijskie „City” |
Podobne wpisy
Komentarze
6 odpowiedzi na “Wiosna w Japonii”
Dodaj komentarz
Autor: Madame Edith
Jeden z pierwszych dni wiosny należy uczcić bardzo wiosennym wpisem. Chyba nigdzie na świecie ludzie nie wyczekują nadejścia wiosny tak bardzo [...]
Bardzo interesuję się kulturą Japonii, a ten tekst został ubarwiony cudnymi zdjęciami… Pozdrawiam ?
Dziękuję!
Cześć,
czy możesz powiedzieć w jakim dokładnie terminie byłaś w Japonii?
W tekście wspominasz 1 kwietnia, ale nie jest jasno powiedziane, że właśnie wtedy tam byłaś.
🙂
pozdrawiam
Byłam tam od ostatnich dni marca do 17-go kwietnia.
W takim razie jestem jedyną która wzgardziła Magdą M. nawet w 2005 roku hehe …:)
Bardzo bym chciała wrócić do Japonii tylko tym razem koniecznie na wiosnę! 🙂