Wrocław w weekend

9 lipca 2012

Jak wiecie ostatni, nieco dłuższy niż zwykle, weekend spędziłam we Wrocławiu. Wczoraj nie dałam rady napisać wszystkiego, bo byłam bardzo zmęczona podróżą, jak i intensywnym wyjazdem. Musiałam trochę ochłonąć i zebrać myśli.

Wraz z Monsieur staraliśmy się zobaczyć jak najwięcej i przy okazji odwiedzić tyle ile się da miejsc, które mi poleciliście. Było ich bardzo dużo i żałuję, że można zjeść tylko 1 obiad w ciągu dnia 🙂 

Raz jeszcze BARDZO Wam dziękuję za wszystkie komentarze na blogu, na Fanpage’u i za wszystkie maile, które od Was dostałam! To niesamowicie sympatyczne, że tak wielu z Was się do mnie odezwało z całymi garściami pomocnych rad.
Monsieur był szczególnie zadowolony z wyjazdu, gdyż nieopodal Rynku poczuł się jak u siebie, bowiem natrafiliśmy na … „Monsieur Café (od razu zaznaczam, że niestety nie mamy z tą, jakże sympatyczną inicjatywą, nic wspólnego)

Poza tym odwiedziliśmy lokale, które polecaliście, czyli:

  • Lodzialnię Tralala
  • Muffiniarnię
  • Manufakturę cukierków „Słodkie Czary Mary”
  • Bistro Pergola
  •  Restaurację Przystań
  •  Bistro BLT and flatbreads
  • Mini browar / restaurację Spiż
  • Restaurację Bernard

Ale to nie tak, że tylko chodziliśmy z knajpy do kawiarni, a potem na lody i tak w kółko przez trzy dni 🙂
W między czasie, gdy nic nie konsumowaliśmy, staraliśmy się co nieco pozwiedzać, choć upał nie ułatwiał nam tego zadania.

Poszliśmy m.in. do:

  • Muzeum Narodowego, w którym wzięliśmy udział w ceremonii parzenia zielonej herbaty matcha 
  • Odwiedziliśmy Ostrów Tumski za dnia, jak i nocą.
  • …Monsieur próbował odczepiać kłódki na Moście Tumskim
  • Zrobiliśmy zakupy w zabytkowej Hali Targowej.
  • Pojechaliśmy do Ogrodu Japońskiego w okolicach Hali Stulecia (obiekt z listy światowego dziedzictwa UNESCO)
  •  … i na pokaz tańczących fontann – zarówno w dzień, jak i w nocy.
  •  Odwiedziliśmy także kwiaciarnie na Placu Solnym.
  •  Byliśmy także na „jatkach”
  •  …i Rynku za dnia…
  •  …jak i nocą.

Wrocław bardzo mi się podobał i wywarł na mnie niesamowite wrażenie. To piękne miasto, ze wspaniałymi zabytkami, ciekawymi miejscami i cudownymi Mieszkańcami. Z cała pewnością tam wrócę.

Niedługo opiszę Wam moje wrażenia kulinarne z tej podróży – ceremonię parzenia matchy, jak i lokale gastronomiczne, w których mieliśmy okazję jeść. Co do tych ostatnich, uczucia mam mieszane, ale wszystko opiszę już niedługo…

…i mam takie wrażenie, że chyba Was zaskoczę 🙂

Miłego dnia!

Edith

P.S. 
Wraz z Monsieur chcielibyśmy bardzo serdecznie podziękować za przemiłe spotkania Pauli, Gosi i Bartkowi :-) Dziękujemy a całego serca za to, że pokazaliście nam Wasze piękne miasto i spędziliście z nami czas!

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 0 / 5. Liczba głosów: 0

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

12 odpowiedzi na “Wrocław w weekend”

  1. Dziękujemy za odwiedziny i zapraszamy ponownie 🙂

    Pozdrawiamy
    ekipa Blt & Flatbreads

    • Madame Edith pisze:

      Dziękuję Wam bardzo za komentarz!
      Z pewnością będąc następny raz we Wrocławiu do Was zajrzę, bo było bardzo smacznie i sympatycznie.

      Z pozdrowieniami,
      Edith

  2. głodomorek pisze:

    Koniecznie muszę się wybrać i odwiedzić kilka z tych miejsc, czekam na wrażenia kulinarne 🙂

  3. Pauli pisze:

    Ja również Wam dziękuję za mile spędzony czas 🙂

  4. Ola pisze:

    słowem sympatycznie spędzony weekend, jestem zachwycona tą halą targową!

    życie & podróże
    gotowanie

  5. Jakbyć wrzuciła te zdjęcia bez nazwy miasta w życiu nie powiedzialabym,że takie cudowne miejsca mogą byc w Polsce. Najbradziej urzekła mnie manufaktura cukierków-jak z bajki! Zawsze lubiłam Wrocław,ale teraz go lubię jeszcze bardziej:)

  6. Antenka pisze:

    Wrocław- piękne miasto:) piękna relacja pobytu

  7. Kasia S, pisze:

    Edith nie dałaś fotki dworca kolejowego, a ponoć został totalnie odnowiony.

    Pozdrawiamy seredecznie

    Tapenda

    • Madame Edith pisze:

      Rzeczywiście został odnowiony … ale jest znowu remontowany i odgrodzili go, by prowadzić kolejne prace remontowe, bo coś się podobno zaczęło sypać… Stąd zdjęcia brak 😉

      Z serdecznymi pozdrowieniami,
      Edith

  8. Alice Simply pisze:

    ekstra relacja 🙂 bardzo ładne zdjęcia 😉 czyżby Twój Monsieur chciał zniszczyć czyjąś wielką miłość odczepiając te kłódki?;)

    • Monsieur pisze:

      Widzę że Edith wprowadza Was w błąd : ) tak więc interweniuję … na moście rzeczywiście się zatrzymałem nieco dłużej ale to z powodu zadumy … wiele osób pozostawiło tu ślad swojej miłości co niewątpliwie robi wrażenie … lubię takie miejsca bo skłaniają do przemyśleń a także są wdzięcznym obiektem fotografii, jedyne co może martwić to kwestia trwałości samych kłódek (po pewnym czasie rdzewieją) … dowiedzieliśmy się że kłódki to tylko widoczna część przyrzeczenia – pary zapinają kłódkę a kluczyk wyrzucają do wody zatem można się spodziewać że pod wodą zebrała się spora górka metalu 😀

  9. smaki życia pisze:

    wspaniała relacja, czekam na więcej, poczułam sie jak w domu, naprawdę, bo Wrocław jest mi szczególnie bliski, pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Wrocław w weekend


Jak wiecie ostatni, nieco dłuższy niż zwykle, weekend spędziłam we Wrocławiu. Wczoraj nie dałam rady napisać wszystkiego, bo byłam bardzo [...]
@MadameEdith on Instagram