Anielskie oczy to jedne z najprostszych, o ile nie najłatwiejsze, ciasteczka świąteczne. Są cudowne! Bardzo maślane i lekko owocowe dzięki wypełnieniu z konfitury, nieco przypominają w smaku ciasteczka Linzer, ale są znacznie łatwiejsze i mniej pracochłonne w przygotowaniu. Zapieczony dżem pięknie lśni i dodaje kruchym ciastkom dużo wdzięku. Dzieci je uwielbiają! A dzięki temu, że robi się jak szybko, bez najmniejszego problemu mogą pomagać przy ich przygotowaniu.
W większości przepisów nie ma skórki cytrynowej ani pomarańczowej, ale gwarantuję Wam, że to właśnie ten składnik tworzy efekt WOW. Dzięki doatkowi skórki są jeszcze bardziej świąteczne i aromatyczne, a podczas pieczenia cały dom wypełnia się cudnym zapachem.
Anielskie oczy – składniki:
/na ok. 45 sztuk/
- 250 g mąki
- 150 g masła
- 2 żółtka
- 50 g cukru pudru
- 2 płaskie łyżki cukru waniliowego
- starta skórka z jednej cytryny lub pomarańczy
- szczypta soli
- domowa konfitura – na taką porcję potrzeba ok. 150-200 ml
Opcjonalnie:
- cukier puder do oprószenia
Anielskie oczy – przepis:
Cytrynę lub pomarańczę dokładnie szorujemy i sparzamy przed starciem skórki.
Wszystkie składniki, z wyjątkiem konfitury, umieszczamy w dzieży miksera i zagniatamy kruche ciasto. Ważne, by masło nie było zbyt zimne i by wcześniej pokroić je w kostkę.
Gotowe ciasto zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 2h.
Po tym czasie wyciągamy i kroimy na 40-45 części. Każdą kulamy w dłoniach aż do uzyskania kształtnej kulki – dokładnie jak przy kluskach śląskich.
Kulki rozkładamy na dwóch blachach do pieczenia z zachowaniem 3-4 cm odległości. W każdym kawałku ciasta robimy wgłębienie za pomocą palca lub końcówką drewnianej łyżki.
Do zagłębienia nakładamy konfitury. Najlepiej sprawdzają się te w kolorze żółtym i czerwonym, bo są najbardziej świąteczne. Można je nakładać za pomocą rękawa cukierniczego lub łyżeczką.
Piekarnik nagrzewamy do temp. 180 stopni C z termoobiegiem i pieczemy ciasteczka przez ok. 10-11 minut – powinny pozostać jasne i tylko lekko złociste, nie powinny zbrązowieć.
Moja uwaga: osobiście piekę dwie blachy na raz, ale tę dolną zostawiam na dodatkowe 2 minuty. Możecie też piec je osobno – wówczas najlepiej na środkowej półce.
Anielskie oczy – podanie i przechowywanie:
Po wyciągnięciu z pieca ciasteczka przekładamy na kratkę i studzimy. Mogą być jedzone praktycznie od razu. Przy tym pięknym zapachu zresztą aż trudno się powstrzymać!
Ciasteczka anielskie oczy przechowujemy w słoiku lub puszce, podobnie jak pierniczki. Możecie je przed podaniem posypać cukrem pudrem.
Po inne przepisy na Boże Narodzenie zapraszam Was do sekcji BOŻE NARODZENIE.
Smacznego!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
10 odpowiedzi na “Anielskie oczy – najpyszniejsze 5-minutowe świąteczne ciasteczka”
Dodaj komentarz
Anielskie oczy – najpyszniejsze 5-minutowe świąteczne ciasteczka
Czas przygotwania:
Ciasteczka pyszne, ale mnie osobiście przeszkadza skórka z cytryny
Można pominąć ten składnik, jeśli go nie lubisz ☺️
W składnikach nie ma proszku do pieczenia ?
Nie, nie ma. Sody też. Te ciasteczka ich nie potrzebują.
A jak piec gora – dol czy termoobieg?! 🙂
„Piekarnik nagrzewamy do temp. 180 stopni C z termoobiegiem i pieczemy ciasteczka przez ok. 10-11 minut – powinny pozostać jasne i tylko lekko złociste, nie powinny zbrązowieć. „
Faktycznie długo nie poleżą☺️ są pyszne!
Witam
Ile czasu można przechowywać?☺️
Spokojnie do miesiąca poleżą, ale nie ma szans, by tyle wytrzymały niezjedzone 😉
Ależ szybki przepis! Przeczytałam, że są pięciominutowe, ale się nie spodziewałam, że to prawda 😀