Ayran – doskonały napój na upały
8 czerwca 2014
„Ayran podrożał. Kosztuje już 6 zł za kubeczek!” – takimi słowami przywitał mnie niedawno Monsieur wchodząc do domu. Niezadowolony z tego faktu kończył właśnie popijanie szklaneczki tego tureckiego napoju jogurtowego, który zwykł kupować w położonej niedaleko naszego domu knajpce. „Żartujesz, 6 zł za 200 ml, czy oni powariowali? Przecież ayran możemy w 2 minuty zrobić w domu i za taką cenę wyjdzie ponad litr.” – odpowiedziałam. Od tamtej pory Monsiur przygotowuje swój ulubiony napój samodzielnie. Jest taniej i smaczniej, bo dodajemy do niego świeżą, gruntową i niezwykle aromatyczną miętę lub kiedy indziej, dla odmiany i fantazji, bazylię.
Ayran – składniki:
/na 2 szklanki/
- 250-260 g jogurtu naturalnego (najlepiej wybierać gęste)
- 250 g wody
- 1/3 płaskiej łyżeczki soli
- 4-5 gałązek świeżej mięty
Ayran – przepis:
Miętę myjemy i obrywamy listki.
Do blendera wlewamy jogurt, wodę, dodajemy sól i miętę. Miksujemy.
W razie potrzeby, wg naszego uznania, możemy dołożyć nieco więcej dodatków – soli lub mięty.
W razie potrzeby, wg naszego uznania, możemy dołożyć nieco więcej dodatków – soli lub mięty.
Ayran – podanie:
Napój podajemy schłodzony. Po przygotowaniu w lodówce może stać do 24 h w zamkniętym pojemniku. Jeśli się rozwarstwi wówczas wystarczy go zamieszać łyżeczką.
Gdyby wersja z miętą Wam się znudziła, wówczas możecie przygotować go z bazylią – jest równie smaczny i orzeźwiający, choć już nie tak bardzo turecki. W obu przypadkach jednak świetnie gasi pragnienie.
Smacznego!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
8 odpowiedzi na “Ayran – doskonały napój na upały”
Dodaj komentarz
Ayran – doskonały napój na upały
Czas przygotwania:
Orginalny Ayran jest z niewielkim dodatkiem serwatki.
Korzystałam z Twojego przepisu i wyszło super!!
Uwielbiam miętę i dużo czytam o świecie i lokalnej kuchni, więc dziwne, że o tym nie słyszałam! Czas nadrobić zaległości i spróbować.
Ayran znam od jakiegos czasu , faktycznie idealny na upały, ja dodaje zimną wodę gazowaną z lodówki , reszta bez zmian , pozdrawiam Myszowata.
O i my się raczymy od rana ayranem. Jednak nigdy nie dodawałam mięty, aż następnym razem muszę spróbować:-)
Nie spotkałam się z taką propozycją, ale to ciekawa opcja 🙂
Ayran – mój ulubiony 🙂 Nie ma to jak duża szklaneczka tego tureckiego specjału na upał. Nic tak nie gasi pragnienia … dzięki za przypomnienie … Pozdrawiam, Szkat
Już wiem co zrobię niedługo :DD Idealny na upał!