Biszkopt do tortu robi się naprawdę szybko, ale nie jest to ciasto bardzo proste. Trzeba pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Do biszkoptu używamy tylko trzech składników: mąki, jajek oraz cukru. Chcąc obniżyć zawartość glutenu i sprawić, by ciasto było lżejsze mąkę pszenną tortową miesza się z ziemniaczaną. Trzeba pamiętać o ich obowiązkowym przesianiu! Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej, w związku z tym jajka najlepiej wyciągnąć na kilka godzin wcześniej lub nawet poprzedniego dnia.
Biszkopt idealny – składniki:
- 380 g jajek (u mnie 7 sztuk „zerówek” – białka i żółtka oddzielone)
- 145 g mąki pszennej
- 45 g mąki ziemniaczanej
- 190 g bardzo drobnego cukru kryształu
Moja uwaga:
Jeśli chcecie zrobić mniejszy lub większy biszkopt np. z 5 lub 6 jajek, wówczas trzymajcie się poniższych zasad:
- waga jajek = waga cukru + waga mąki pszennej i ziemniaczanej
- waga cukru = waga mąki pszennej i ziemniaczanej
- mąkę pszenną i ziemniaczaną dajemy w proporcjach ok. 3:1 np. 150 g pszennej i 50 g ziemniaczanej
Biszkopt idealny – przepis:
Dno tortownicy o średnicy 26-27 cm wykładamy dobrym, śliskim papierem do pieczenia. Boków nie smarujemy żadnym tłuszczem nawet w przypadku korzystania z tortownicy bez nieprzywierającej powłoki.
Białka ubijamy na sztywno i następnie wsypujemy po łyżce cukru cały czas ubijając.
Następnie, ciągle mieszając, dodajemy stopniowo po 1 żółtku. Łącznie ubijanie w mikserze powinno trwać co najmniej 10 minut. Im więcej powietrza wtłoczymy do ciasta, tym lepiej.
Na samym końcu wyłączamy mikser i dodajemy po 1 łyżce przesianej mąki pszennej i ziemniaczanej. Mieszamy na najwolniejszych obrotach miksera lub ręcznie, bardzo delikatnie szpatułką lub trzepaczką. W każdym przypadku robimy to bardzo starannie uważając, by piana nie opadła.
Gotowe ciasto przelewamy do tortownicy. Wstawiamy do zimnego pieca i nagrzewamy go do temperatury 180 stopni C (góra-dół). Pieczemy od momentu nagrzania piekarnika ok. 30 minut – ciasto powinno być rumiane. Przed wyjęciem należy sprawdzić za pomocą patyczka czy nie jest surowe.
Moja uwaga:
Biszkopt to bodaj jedyne ciasto, które piekę „od zimnego piekarnika”, to znaczy: tortownicę z ciastem wkładam do zimnego pieca i dopiero go nagrzewam. Czas pieczenia liczę od momentu osiągnięcia przez piec pożądanej temperatury. Dzięki temu biszkopt ładnie i równomiernie wyrasta.
Upieczony biszkopt wyciągamy od razu z pieca. Zostawiamy na 10-15 minut, po czym odwracamy formę do góry dnem i pozwalamy mu w tej pozycji wystygnąć. Zajmie to do około godziny.
Dopiero wówczas zdejmujemy formę oraz papier.
Moja uwaga:
Jeśli użyjecie dobrego – woskowanego papieru do pieczenia, to ciasto nie przyklei się do niego. To częsta zmora biszkoptów, które za nic w świecie nie chcą odchodzić od zwykłego papieru, przez co ciasto od spodu nie wygląda zbyt ładnie i może się mocno kruszyć.
Biszkopt kroimy przeważnie na 2 lub 3 części, które przekładamy powidłami lub przygotowanym kremem.
Mam nadzieję, że przepis przypadnie Wam do gustu i z niego skorzystacie, by następnie przygotować tort, który w weekend zrobiłam na urodziny Monsieur. Szczegółowy przepis znajdziecie we wpisie „Tort z kremem budyniowym„.
Smacznego!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
22 odpowiedzi do “Biszkopt idealny”
Dodaj komentarz

Biszkopt idealny
Czas przygotwania:
waga jajek = waga cukru + waga mąki pszennej i ziemniaczanej
waga cukru = waga mąki
To się matematycznie chyba nie może zgodzić.
A niby dlaczego? Powyżej są przecież dane liczbowe.
Pani Biszkopt jest idealny, korzystam z tego przepisu już 2 lata i zawsze wychodzi idealnie, zawsze robiłem w tortownicy, ale tym razem chciałbym upiec biszkopt z truskawkami na blasze o wym 30×40, czy trzeba zmienić proporcje, czas i temperaturę pieczenia? Ma Pani doświadczenia w tym temacie? Chętnie poznam Pani zdanie.
Jeśli używam tego przepisu, to mogłabym zrobić na jego podstawie biszkopt czekoladowy? Jeśli tak to jakie Pani poleca proporcje na tortownicę 26 cm 🙂
Nigdy nie robiłam czekoladowego, ale podejrzewam, że jak najbardziej.
Powyższy przepis jest na taką właśnie tortownicę.
Nie wierze 🙂 Mam bardzo zly piekarnik i kiepski talent do ciast. Ten biszkopt wyszedl fantastyczny! Dziekuje
Bardzo się cieszę! Mam nadzieję, że dobrze smakował 😉
Fantastyczny wpis!!! Bardzo pomocny!:) hahaha! Też rzucalam ciastem:p Ale źle zapamiętałam i rzuciłam przed upieczeniem:) jednak ciasto wyszło super! Mam pytanie jeśli chclailabym zrobić z tego biszkopt czekoladowy?=) to dodaje kakao? A wcześniej wszystko tak samo?=) ile powinnam dodać kakaa? Czy czekolady?:)
Roksano,
Powiem szczerze, że nigdy nie robiłam biszkoptu kakaowego. Nie podpowiem Ci zatem, bo nie chciałabym wprowadzić w błąd.
Pozdrawiam
E.
Też zawsze studzę 'do góry nogami'. Skorzystam z przepisu, zwykle dodaję jeszcze łyżeczkę proszku do pieczenia a całość ubijam krócej. Spróbuję Twoim sposobem. Jeszcze pytanie: jak udaje Ci się tak ładnie go przekroić na blaty? Używasz zwykłego noża czy takiej specjalnej krajalnicy do biszkoptów? 😉
Pozdrawiam, Wioleta.
Wiolu,
Używam zwykłego, bardzo ostrego i długiego noża.
Mam też taki specjalny nóż, który składa się z samej żyłki, ale ostatnio mi się zgubił. Szkoda, bo rezultat był lepszy niż przy użyciu noża szefa kuchni. Polecam Ci obracanie biszkoptu podczas krojenia np. na desce – to bardzo pomaga.
Serdecznie pozdrawiam
E.
Wygląda idealnie 🙂
Ja robię z podobnych proporcji, ale dodaję trochę mniej cukru. I po upieczeniu rzucam nim (z blaszką) na podłogę, żeby był płaski i równy i zawsze taki wychodzi 🙂 Nie słyszałam wcześniej, żeby studzić go do góry dnem i tak się zastanawiam, czemu to ma służyć…? 🙂
Aniu,
myślę, że tylko i wyłącznie temu, by nie opadł w trakcie studzenia i by nie zrobił się wklęsły 😉 Oczywiście podejrzewam, że wyjdzie pewnie równie ładny i bez tego zabiegu, ale to po prostu taka kwestia przyzwyczajenia. Następnym razem spróbuję z rzucaniem o podłogę, skoro tak wszyscy zachwalają tę metodę. Jestem jej bardzo ciekawa 🙂
Moc pozdrowień!
E.
Dziękuję za informacje ; ) Ja następnym razem spróbuję go studzić w odwróceniu i zobaczę która metoda daje lepszy efekt 😉
Pozdrawiam
ja (aby papier nie przywierał) zaraz po upieczeniu smaruję go zimna wodą.(papier)- Ewa
Ewo,
bardzo dziękuję za poradę!
Z pozdrowieniami,
E.
Rzadko jadam biszkopty niemniej lubię je kiedy są z dobrymi dodatkami. 🙂 Twój wygląda idealnie, nic dodać nic ująć. 🙂
Witam
czy możesz napisać ,jaki Twoim zdaniem jest ten dobry ,woskowany papier?
pozdrawiam
Agnieszka
Agnieszko,
Do biszkoptu używam papieru Saga. Kiedyś podobny, równie dobry kupiłam w Rossmannie – był zdaje się ich marki własnej.
Serdeczności
E.
To świetny przepis, również z takiego korzystam i biszkopt jest zawsze udany, wyrasta pięknie i każdy się dziwi, że bez dodatku proszku do pieczenia. Ale ja piekę w rozgrzanym już piekarniku, a żeby był równy i gładki stosuję trik ze "zrzuceniem" biszkoptu na podłogę 🙂 jak tylko się upiecze, zrzucam go z wysokości ok.50 cm na podłogę i znów wkładam do uchylonego piekarnika, żeby powoli ostygł. Zawsze przekładam co najmniej dzień po upieczeniu, wtedy łatwiej się kroi.
Z niecierpliwością czekam na przepis, tort wygląda obłędnie!! 😀
Decor-Natko,
Faktycznie, biszkopt warto upiec dzień wcześniej, bo dzięki temu łatwiej wszystko skoordynować
Nigdy nie słyszałam o metodzie zrzucania biszkoptu dla jego wyprostowania. Ale kto wie, może się skuszę i może nawet okaże się, że to lepszy sposób niż odwracanie? 🙂
Serdecznie pozdrawiam
E.
Ja również zrzucam biszkopt na podłogę. Od razu po wybraniu z piekarnika rozkładam na podłodze koc i z wysokości ok 50 cm blaszka jest upuszczana na ziemię. Czytałam, że takie "rzucanie" biszkoptem powoduje równomierne rozkładanie się pęcherzyków powietrza po całym cieście. Dzięki temu biszkopt nigdy mi nie opada i jest równiutki jak na Pani zdjęciach 🙂