Bombardino – ulubiony drink narciarzy
Bombardino znają pewnie wszyscy fani białego szaleństwa we włoskich Alpach. Kilka dni temu sama mogłam się przekonać jak zacnie smakuje ten słynny trunek. Ale żeby go spróbować musiałam wjechać na wysokość 2050 m n.p.m., gdyż na nizinach ze świecą go szukać. Wczoraj zamarzyło mi się ponownie bombardino i postanowiłam zrobić je w domu.
Trudno jest znaleźć jeden właściwy przepis na bombardino. Ponoć każde schronisko, czy górska restauracja ma własną recepturę. Zasadniczo jednak ten napój narciarzy składa się z trzech składników:
- likieru jajecznego np. włoskiego Vov lub advokatu (ajerkoniaku)
- whiskey, brandy lub rumu
- bitej śmietany
![]() |
Bombardino z widokiem na Dolomity na górze Plosen (na wysokości 2015 m n.p.m.) |
Bombardino bywa także podawane z kawą tzw. „calimero” (jedna objętość brandy, jedna Vov i jedna espresso). Wersja z rumem to tzw. „pirata”, z z whisky „scozzese”.
Nazwa tego nietypowego, bo podawanego na ciepło, drinka pochodzi prawdopodobnie od jednego z klientów, który po skosztowaniu go w górskim barze w Livigno w Lombardii wykrzyknął: „Accidenti! È una bombarda!”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza: „Uwaga! To bomba!” (na podst. strony Distillerie Moccia – producenta likieru jajecznego – głównego składnika bombardino).
Bombardino – składniki:
- 25 ml domowego advocatu lub włoskiego likieru Vov
- 25 ml brandy (można zastąpić whiskey lub rumem)
- śmietana kremówka 36%
- odrobina cynamonu
Moja uwaga:
W zależności od tego, jakiego advocatu użyjecie Wasze bombardino będzie miało od 29-32,5% (advocat z mojego przepisu ma ok. 25%, ale sklepowy zwykle ok. 18%). Jeśli chcecie, by napój był słabszy, wówczas użyjcie 30-35 ml advocatu i 15-20 brandy.
Bombardino – przepis:
Bombardino – podanie:

Podobne wpisy
Komentarze
14 odpowiedzi na “Bombardino – ulubiony drink narciarzy”
Dodaj komentarz

Bombardino – ulubiony drink narciarzy
Czas przygotwania:
Oj tak, bez bicia mogę się z tym zgodzić 🙂
Bombardino najlepiej kupić w LIVIGNO spróbujcie a oszalejecie tak dobre
Wlasnie wróciłam z Dolomitów. Bombardino królowało w naszym stokowym menu. Powiem tyle -alkohol odjazdowy, mozna stracić nad tym kontrole, tak dobrze wchodzi. Kalorii bez liku, ale czy to ważne podczas sportowania. Właśnie mam zamiar zrobić sobie w domu tego drinka i przypomnieć sobie tamte cudowne chwile :). Dzieki za przepis 🙂
Bardzo pyszny w domu też ale jednak na włoskim stoku smakuje jeszcze lepiej 🙂
Ale super przepis! Jadę w kwietniu do Livigno to sobie kupię Bombardinio na stoku, no ale do tego czasu na pewno kilka razy zrobię z Twojego przepisu!
przepyszny,miam miam
Uwielbiam Bombardino i Livigno!! Wszystkim polecam 🙂
Wygląda kusząco!
Jakim innym alkoholem mozna zastapic likier jajeczny?
Moniko,
To podstawowy składnik – w tym przepisie nie można go zastąpić, bo to nie będzie już bombardino.
Serdeczności,
E.
Ja tam poprosze!
Pogoda wredna, zimno, jak w psiarni, cos na rozgrzewke w sam raz sie przyda!
🙂
ja bym przed spaniem przyjęła 🙂 kusi wyglądem
Fantastycznie wygląda, musi być przepyszne!
Tak przy drugim śniadaniu, jak raz teraz, zdecydowanie przyjmę:)