Chia fresca – orzeźwiająca lemoniada z chia
Kiedy po raz pierwszy zabrałam butelkę z nowym napojem na gimnastykę dziewczyny z grupy dziwnie się jej przyglądały. „Co pijesz?” – po jakimś czasie nieśmiało zapytała jedna z nich myśląc pewnie, że piję małe robaczki zawieszone w wodzie, zupełnie jak jakaś szamanka. „Piję lemoniadę z chia” – odpowiedziałam. „Chia, a co to takiego?”. No więc zaczęłam tłumaczyć, bo wbrew pozorom choć Wy znacie chia doskonale z moich poprzednich przepisów, to wiele osób się jeszcze nie spotkało z nasionami szałwii hiszpańskiej. I tym bardziej z „tym dziwnym napojem” – chia fresca.
Chia fresca to bardzo zdrowy napój, mający właściwości izotoniczne, jeśli zrobicie go na wodzie kokosowej. Jest znany i popularny w Ameryce Środkowej od wielu lat. Ci z Was, którzy byli w Meksyku na 100% się z nim zetknęli. Robi się go bardzo prosto i wystarczą 4 składniki. Oczywiście receptur jest wiele, pokażę Wam moją ulubioną, bo mało słodką i mocno odświeżającą.
Ale zanim do przejdę do przepisu, należy się Wam kilka słów wyjaśnienia. Otóż, gdy nasiona chia zanurzone są w wodzie, wokół nasion tworzy się taka śmieszna żelowata powłoka. To samo zjawisko wykorzystujemy robiąc pudding chia, w którym nasiona zagęszczają to danie. To sprawia, że bardzo łatwo je przełknąć. Chia fresca przez swoją niecodzienną strukturę i wygląd robi na wszystkich duże wrażenie i zdecydowanie zwraca uwagę.
Ale poza tym, nasiona chia (szałwii hiszpańskiej) są:
- bogate w kwasy tłuszczowe omega-3
- zawierają m.in. błonnik, białko, wapń, magnez, żelazo, kwas foliowy i cynk
- nie muszą być mielone, aby mogły być wchłaniane przez organizm
- pomagają nawadniać organizm ze względu na zdolność pochłaniania wody (i to aż do 9-10 swojej masy!)
Monsieur stwierdził, że „fajnie się to pije” i że przypomina nieco tajwańską herbatę „bubble tea” tyle, że bez zbędnego dodatku cukru i sztucznych kolorantów. To naprawdę bardzo przyjemny napój. Nie jest bardzo gęsty, w zasadzie to nasionek chia praktycznie nie zauważycie, jeśli tylko nie zaczniecie ich rozgryzać.
Chia fresca – składniki:
/na ok. 1,25 litra lemoniady/
- 0,75 l wody mineralnej niegazowanej
- 0,5 l wody kokosowej lub aloesowej
- 4 łyżki nasion chia
- 1 cytryna + 1 limonka (opcjonalnie: tylko 2 cytryny lub tylko 3-4 limonki)
Chia fresca – przepis:
Wodę mineralną mieszamy z kokosową. Dorzucamy połówkę cytryny i limonki pokrojone w cienkie plasterki.
Dodajemy sok wyciśnięty z drugiej połowy cytryny i połowy limonki.
Dodajemy ziarenka chia. Mieszamy.
Wstawiamy na godzinę do lodówki.
Chia fresca – podanie:
Lemoniadę z chia serwujemy schłodzoną. Najlepiej smakuje podana prosto z lodówki. Można do niej dodać także trochę lodu.
Tylko pamiętajcie, by nie przesadzać z jej spożyciem. Nie powinno się bowiem przekraczać 3 łyżeczek chia na dzień ze względu na dużą zawartość błonnika i składników mineralnych. Jeśli zjecie za dużo ziarenek chia, po prostu możecie częściej chodzić do toalety, bo chia ma podobne właściwości jak babka jajowata i, mówiąc kolokwialnie, „daje poślizg” 😉
Jedzona w rozsądnych ilościach nic jednak złego Wam nie zrobi. Chyba, że ktoś ma problem z przełykaniem lub piciem soków z cząsteczkami – wówczas taka lemoniada może mu nie przejść przez gardło ze względu na swoją strukturę. We wszystkich innych przypadkach powinna Wam jednak przypaść do gustu.
Smacznego!
E.
W sesji wykorzystałam:
dzbanek – Ikea
szklanki – Zara Home
słomki – Tiger
Komentarze
6 odpowiedzi na “Chia fresca – orzeźwiająca lemoniada z chia”
Dodaj komentarz

Chia fresca – orzeźwiająca lemoniada z chia
Czas przygotwania:
Myślisz że można ją zrobić na soku z brzozy?
Pewnie, że tak! Bardzo dobry pomysł. Z dodatkiem syropu z kwiatów bzu też będzie super.
Wygląda, szczerze mówiąc, trochę dziwnie… Ale i tak mam ochotę spróbować 😉
Naprawdę mega orzeźwiające na tak upalne dni jak teraz mamy to jest coś idealnego
Ja ostatnio chcia dodaję albo do owsianek albo do płatków z jogurtem – świetnie zagęszczają 🙂
Do picia nie próbowałam, jakoś wolę klarowne napoje, ale Twoja lemoniada wygląda bardzo ciekawie i faktycznie – osobie widzącej ziarenka pierwszy raz, mogły one skojarzyć się z robaczkami :))
Jakiś czas temu byłam u cioci, z którą rozmawiałam o jedzeniu i tak pomyślałam, że ludzie wiele tracą, nie próbując nowości… Ciocia nie miała pojęcia o istnieniu chia, mąk innej niż pszenna czy hummusu ;/ Do tego w ogóle nie myśli o eksperymentach kulinarnych. A przecież tyle jest dobrych rzeczy na świecie 🙂
Mi przypadła 🙂