Chili con carne – meksykańska klasyka
Chili con carne to danie, którym zajadamy się już przez pół zimy. Monsieur średnio co 2-3 tygodnie przychodzi do mnie i mówi nieśmiało: „…a może być zrobiła chili con carne?”. Daję mu wtedy listę zakupów, a gdy już wróci ze wszystkimi składnikami zabieramy się do roboty. Najśmieszniej jest, gdy robię te nasze klasyki na życzenie Monsieur. Wtedy mimochodem krząta się po kuchni i zagląda mi do garnków. Sprawdza czy dodałam wszystkie składniki, próbuje, mieli przyprawy, by były świeże i aromatyczne. Właśnie! Chyba Wam jeszcze nie pisałam, że Monsieur jest domorosłym mistrzem używania moździerza. Jak zmieli kolendrę i kumin na pył, to chili con carne wychodzi niesamowicie aromatyczne, ma głęboki smak, a korzenne aromaty przenikają się ze smakiem świeżej kolendry, słodkich pomidorów i miękkiej fasoli. Po prostu poezja. A jak rozgrzewa! Nie ma nic lepszego na zimę.
Chili con carne – składniki:
/na 8 porcji/
- 1 łyżka oliwy lub oleju
- 1 czerwona cebula
- 1 czerwona papryka
- 1-2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka płatków chili (ilość dostosujcie do własnego smaku)
- 1 łyżeczka słodkiej papryki w proszku
- 1 łyżeczka startego kuminu
- 1 łyżeczka mielonej kolendry
- 1 łyżeczka majeranku
- 800 g chudej wołowiny
- 1 puszka (400 g) przecieru pomidorowego lub pomidorów w krojonych w kostkę z przecierem
- 4 łyżki koncentratu pomidorowego
- puszka czerwonej fasoli
- kostka ciemnej czekolady
Do smaku:
- cukier do smaku (ok. 1 łyżeczki)
- sok z 1 limonki
- świeża kolendra
Do podania:
- kwaśna śmietana
- ryż
Chili con carne – przepis:
Na oliwie podsmażamy drobno posiekaną cebulę.
Kiedy się zeszkli, dodajemy do niej pokrojoną w kostkę paprykę oraz słodką paprykę, kolendrę, kumin, przeciśnięty przez praskę czosnek i płatki chili. Całość chwilę przesmażamy.
Następnie dodajemy mięso. Smażymy przez ok. 5 minut aż mięso zrobi się szare.
Dodajemy fasolę z puszki, kawałki pomidorów z przecierem oraz koncentrat pomidorowy. Gotujemy przez 10-15 minut.
Doprawiamy cukrem i sokiem z limonki. Dodajemy kostkę czekolady i dokładnie mieszamy.
Posypujemy świeżą kolendrą.
Chili con carne – podanie:
Chili con carne podajemy w misce z ugotowanym ryżem (u mnie wystąpił w tej roli ryż brązowy). Dla złagodzenia ostrego smaku danie ozdabiamy kleksem śmietany oraz obficie posypujemy świeżą kolendrą.
Smacznego!
E.
W sesji wykorzystałam:
miska – K. Bialek
sztućce – Zara Home
ściereczka – no name
Podobne wpisy
Komentarze
4 odpowiedzi na “Chili con carne – meksykańska klasyka”
Dodaj komentarz
Chili con carne – meksykańska klasyka
Czas przygotwania:
chili con carne pamiętam z dzieciństwa,robiła je często moja mama. trochę zapomniałam o tym daniu,więc dziękuję Ci za przypomnienie o nim tym wpisem. wypróbowałam dziś Twoją wersję i wyszło pyszne. jedyne co,to dałam więcej przypraw,ale to wiadomo,że każdy zrobi wg własnego uznania. pozdrawiam,Edith!
Edith,
Chili con carne jest absolutnie moim ulubionym daniem w okresie zimowym. Przepis z którego zazwyczaj korzystam mam bardzo podobny do Twojego z tym wyjątkiem, że dodaję 2 tajemne składniki 😉 Ubłagałam kiedyś znajomego mieszkającego w Stanach o kilka wskazówek, dzięki którym jego Chili zawsze było lepsze od mojego. Okazało się, że wystarczy niewielka ilość czerwonego wina, którą się redukuje w trakcie gotowania i … gorzka czekolada! Polecam Ci serdecznie, wypróbuj kiedyś, na sam koniec dodaje się 1-2 kostki. Smak jest zabójczy!
Uściski Ci ślę z mroźnego Śląska!
Karolino,
Też czasami dodaję gorzką czekoladę – wtedy już nie dodaję cukru 🙂
Ja również zawsze dodaję gorzkiej czekolady, lub prawdziwego kakao. Do tego jeszcze wędzona papryka w proszku, która nie jest już tak trudna do zdobycia, jak dawniej.