Chinkali – gruzińskie pierogi z mięsem
Chinkali, czyli gruzińskie pierogi z miesem, chodziły za mną od dawna. Nie miałam jednak odwagi, by je zrobić. Przerażała i jednocześnie paraliżowała mnie wizja rosołu w pierogach, gdyż za żadne skarby nie wiedziałam jak wlać rosół do środka i zgrabnie zawinąć chinkali. Postanowiłam ten jeden, z wydawałoby się trudniejszych przepisów, sprytnie zostawić na przyjazd Mamy, która jest specjalistką od wszystkich mącznych dań i ma do nich rękę. W między czasie doedukowałam się na warsztatach, na których robiliśmy to danie, przeczytałam o nich w przewodniku po Gruzji i stwierdziłam, że trzeba działać!
Sądziłam, że będą dobre (miks mięs zawsze dobrze się sprawdza), ale nie sądziłam, że aż tak! To danie jest GENIALNE! Serio, nie przesadzam. Monsieur od razu stwierdził, że idealnie wpisuje się do TOP 10 dań, po których „w ramach podziękowania facet padnie przed kobietą na kolana”. U nas się sprawdziło, więc może i u Was zadziała? 😉
A wracając do sedna, czyli gruzińskich pierogów z mięsem, to robi się je sprawnie i nie wymagają nadzwyczajnych umiejętności. Jeśli robiliście choć raz zwykłe pierogi, chinkali przygotujecie także bez problemu. Zatem do dzieła!
Chinkali – pierogi z mięsem – składniki:
/na ok. 32 duże pierogi – można przyjąć, że na porcję wchodzą 3 sztuki/
Na ciasto:
- 1 kg mąki (podzielonej na ok. 900 g + 100 g)
- 1 łyżeczka soli
- ok. 2 szklanki ciepłej wody
- 2 łyżki oleju (dzięki niemu ciasto będzie bardziej elastyczne)
Na farsz:
- 600 g mielonej wołowiny*
- 500 g mielonej wieprzowiny*
- 2 spore cebule (u mnie: 4 szalotki) + odrobina oleju
- ok. 500 ml rosołu lub warzywnego bulionu (można zastąpić wodą, ale z rosołem pierogi są smaczniejsze)
- 2 łyżeczki ziaren kolendry (roztartych w moździerzu)
- 2 łyżeczki soli
- 1 łyżeczka czarnego pieprzu (świeżo zmielonego)
- 3 czubate łyżki posiekanej natki pietruszki
*Do chinkali dodaje się także baraninę – jeśli nią dysponujecie możecie pomieszać mięsa w równych proporcjach, a jeśli korzystacie tylko z wołowiny i wieprzowiny jak ja, to proponuję dać trochę więcej wołowiny i nieco mniej wieprzowiny np. 600 g wołowiny do 500 lub 400 g wieprzowiny będzie w sam raz.
Chinkali – pierogi z mięsem – przepis:
Ciasto zagniatamy jak na pierogi: w mikserze lub na stolnicy mieszamy 900 g mąki (100 g zostawiamy na potem do podsypania) z solą i stopniowo dodajemy olej oraz wodę – tyle, by ciasto było elastyczne (patrz: pierogi ruskie). Zagniecione ciast zostawiamy na kwadrans by odpoczęło.
Na małej patelni podsmażamy drobno posiekaną cebulę, by się zeszkliła, choć można też dodać zupełnie surową.
W dużej misce mieszamy ze sobą 600 g wołowiny, 500 g wieprzowiny oraz zeszkloną na odrobinie oleju cebulę i wszystkie zioła oraz przyprawy. Dodajemy 1 szklankę rosołu / bulionu.
Porządnie mieszamy. Jak tylko mięso wchłonie rosół/bulion, stopniowo dodajemy kolejną szklankę. Może okazać się, że cała szklanka to za dużo, więc proponuję wlewać mniejszymi partiami i dokładnie mieszać. Farsz powinien być soczysty, ale nie lejący się.
Na stolnicy rozwałkowujemy ciasto. Wycinamy duże koła o grubości ok. 2 mm i najlepiej ok. 12-13 cm średnicy. U mnie z połowy ciasta wyszło 14 kółek, ale było też sporo skrawków.
Łącznie ciasta starczyło mi na 32 pierogi i tak też mniej więcej trzeba podzielić farsz – na 1 chinkali dawałam ok. 1 czubatą łyżkę mięsa.
Pierogi zawijamy w kształcie sakiewki. Możemy to robić na kilka sposobów. Najbardziej tradycyjny to taki, w którym robimy malutką zakładkę na brzegu ciasta i doklejamy do niej kolejne małe zakładki.
Inna metoda, z jakiej możemy skorzystać jest podobna do przygotowania mant z tym, że trzeba pamiętać, aby czubek pieroga był wydłużony i by można było za niego chwycić (manty są bardziej płaskie od chinkali i z natury mają malutki czubek).
Można też łączyć z sobą leżące naprzeciwko brzegi ciasta aż połączy się wszystkie brzegi i uzyska sakiewkę.
Metod na zrobienie sakiewek jest kilka, choć naturalnie ta oryginalna i jednocześnie najbardziej pracochłonna to właśnie ta „na zakładkę”. Najważniejsze by tak rozciągać ciasto, by nie przedziurawić spodu pieroga i jednocześnie uzyskać obfity czubek, za który będzie można go chwycić i zjeść.
Pierogi wrzucamy na gotującą się i osoloną wodę. Po wrzuceniu czekamy aż wypłyną na powierzchnię i dopiero wtedy zmniejszamy ogień na taki, by woda lekko „mrugała”. Podczas gotowania bąbelki powietrza powinny być małe, by nie zniszczyły delikatnych pierogów. Chinkali gotujemy około 15 minut, a jeśli Wasze ciasto było grube, to do 20 min.
Chinkali – pierogi z mięsem – podanie:
Chinkali podajemy od razu. Możemy je oprószyć pieprzem i posypać natką pietruszki.
Zajadamy je rękoma. Chwytamy za czubek, nagryzamy, wypijamy rosół, jaki zgromadził się w pierogu w trakcie gotowania, a następnie konsumujemy resztę (tradycyjnie poza ogonkiem, a mniej tradycyjnie: zjadamy całego pieroga).
Chinkali można zamrażać lub, jeśli zostaną Wam na kolejne dni, można je także odgrzać wrzucając na wrzącą wodę. Wystarczy gotować je 5 minut i będą jak zrobione przed chwilą.
Smacznego!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
70 odpowiedzi na “Chinkali – gruzińskie pierogi z mięsem”
Dodaj komentarz
Chinkali – gruzińskie pierogi z mięsem
Czas przygotwania:
Na kresach to się nazywało kołduny…
🙂
Może inne przyprawy, ale jakość taka jakby zbliżona 🙂
Joanna
We Wrocławiu pierwszy raz spróbowałam tego dania i się zakochałam. Totalnie moje smaki! Kolendra?
Ciasto wyszło ok, wycięte krążki jeszcze rozwałkowuję lub rozciągam palcami i dodaje szczyptę więcej soli. Też preferuje szalotkę, lubię jej smak, zamiast nasion używam liści kolendry ale dodaje też trochę papryki słodkiej, lubczyku i kminu 😉 po prostu smak dostosowuje do upodobań rodzinki 🙂 tak jak Pani, wolę dolać bulion (wołowy) – nam też lepiej smakuje z nim 🙂
Przepis polecam 🙂
Piękne! Dziękuję za zdjęcie 🙂
Wody można dużo dodać do masy mięsnej. Co prawda ja nigdy nie robiłam tych pierożków, ale moje pierogi są z surowego mięsa po to by miały rosołek. Na pół kg /600 g zależy od tego jakiego mięsa się używa -szklanka 250 ml wody! Woda letnia, mieszać ręką, bo chodzi o temperaturę i mieszać, długo mieszać, aż masa nie będzie jednolita, gładka i z połyskiem. Im wi3cej tłuszczu w mięsie tym lepiej, chuda wołowina nada strukturę „szlaki”.
Wyglądają bardzo apetycznie. Raz przygotowywałam to gruzińskie pierogi, wyszły ok. Napewno wypróbuję Twój przepis.
Witam serdecznie.
Nigdy nie robię nic w kuchni. Ostatnio przypomniałem sobie tą potrawę i postanowiłem sam zrobić (ku zdziwieniu żonki).
Jestem niezmiernie dumny, wyszły pyszne, choć rozgotowałem.
Kolendra daje cudny smak !
Przepis prosty i sprawdzony,mogę polecić !
Zrobiłem z jagnięciny ze świeżą kolendrą. Mąka do pizzy typ 00. Wyszły super
O matko… trafiłam tu dzięki oglądaniu programu na Historii o bogactwach Gruzji, którymi są też te przysmaki. W rodzinie uchodzę za specjalistkę od polskich pierożków z mięsem, więc z samej ciekawości sprawdzę, jak mi wyjdą chinkali. Mam tylko problem, czy w moim sklepie kupię kolendrę, zupełnie mi dotąd nieznaną, lecę sprawdzić! Cieszę się, że trafiłam na tą stronkę i zostałam zainspirowana, pozdrawiam 🙂
O matko… trafiłam tu dzięki oglądaniu programu na Kulturze o bogactwach Gruzji, którymi są też te przysmaki. W rodzinie uchodzę za specjalistkę od polskich pierożków z mięsem, więc z samej ciekawości sprawdzę, jak mi wyjdą chinkali. Mam tylko problem, czy w moim sklepie kupię kolendrę, zupełnie mi dotąd nieznaną, lecę sprawdzić! Cieszę się, że trafiłam na tą stronkę i zostałam zainspirowana, pozdrawiam 🙂
Nikt tutaj nie piszę w jaki sposób naleźy jeść chinkali. Po wyłożeniu do miseczki, posypujemy świeżą kolendrą albo pietruszka,posypujemy pieprzem, chinkali jemy rękami. Chwytają „sakiewkę” za czubek, odwracamy tak jakbyśmy trzymali grzybki za trzon, odgryzamy kawałek spodu sakiewki, wypijamy rosół z sakiewki, zjadamy sakiewkę oprócz twardej końcówki.
Mam pytanie wyszedł mi czerwony rosół co zrobiłam nie tak?
Ciasto oryginalnie robi się bez dodatku oleju. Do farszu koniecznie świeża kolendra! Zabrakło mi też czosnku w tym przepisie – całkowicie zmienia smak pierożków. Jeśli chodzi o bulion, to rzeczywiście można się spotkać z tym, że w Gruzji nieraz dodaje się zamiast niego wodę. Niemniej zgadzam się z Madam Edith – z bulionem smakują zdecydowanie lepiej! No i wyśmienicie smakują podane z gęstą śmietaną…… Wspaniały blog – dopiero odkryłam, ale pozostaję na dłużej :)))
Gruzini do dań dodają świeże LIŚCIE kolendry! To coś zupełnie innego niż ziarna. Koniecznie trzeba dodać do środka Chinkali.
Planuje zrobić te pierożki na rodzinny obiad. Jednak moja mama nie może jeść wołowiny, czy można użyć jedynie mięsa wieprzowego?
Tak, oczywiście 🙂 Możesz też dodać np. jagnięcinę.
Piekne pierożki! ? Już wiem co zrobię dziś na obiad ☺️?
Dobrym patentem na wlanie rosołu do środka, jest dodanie do rosołu żelatyny i kiedy stężeje dołożenie kawałków do farszu 🙂
Dzisiaj robiłam pierwszy raz i wyszły smaczne i piękne ,świetny przepis, a przyznam się robiłam kiedyś pierogi i wyszła katastrofa
Pozdrawiam 🙂
Dzisiaj robiłam pierwszy raz i wyszły smaczne oraz piękne, świetny przepis a przyznam się robiłam kiedyś pierogi i wyszła katastrofa .
Pozdrawiam 🙂
Witam, trafiłem tu poszukując przepisu na chinkali wprost po powrocie z Gruzji……jadłem tam trzy rodzaje, choć wiem, że jest ich więcej. Były więc popularne z mięsem, zielone z miesęm z dużą ilością kolendry i z farszem z grzybów. Jadłem je w kilku miejscach i za każdym razem były inne / kształt kieszonek, wyrazistość farszu / we wszystkich dominował smak i zapach kolendry, który niestety nie przypadł mi do gustu, ale tam prawie wszystko jest z kolendrą. Gdy już zrobię je samemu na pewno podzielę się zdjęciami i wrażeniami.
Wczoraj miałam przyjemność wziąć udział w warsztatach kuchni gruzińskiej prowadzonych przez gruzina i chciałam skonfrontować sposób robienia chinkali przez niego z dostępnymi na polskich stronach przepisami. Moje spostrzeżenia co do tego przepisu są następujące, choć domyślam się, że tak jak w każdym domu wychodzą trochę inne ruskie, tak i przepisy na chinkali różnych gospodyń się różnią 🙂 :
– do mięsa dodaje się wodę, nie trzeba rosołu
– cebula do mięsa idzie surowa
– dużo świeżej kolendry daje się do mięsa
– do ciasta trzeba dodać jajko – jest dzięki temu bardziej twarde, a ciasto na chinkali z założenia powinno być trochę twarde, żeby utrzymało rosół. To nie ma być takie ciasto jak na polskie pierogi
– ciasto powinno odpocząć w lodówce parę godzin po wyrobieniu (nie jest to ponoć konieczne, da się bez tego, ale jeśli można to warto)
– gruziński sposób lepienia gwarantuje, że będziemy mieć wygodny trzonek do trzymania, który przyda się przy wypijaniu rosołu. Nie bardzo sobie wyobrażam, żeby można było zjeść bez oparzeń oraz bez utraty rosołu pierożki zlepione proponowanym tu alternatywnym sposobem 😛 (btw, ponoć idealne gruzińskie chinkali powinno mieć 19 zakładek – czemu, nie wiadomo 😀 )
W Manufakturze Łódź jest ormiańska restauracja jadłem tam ostatnio chinkali z wołowiną. Mnie bardzo smakowały, a moja żona (miłośniczka pierożków w każdej wersji) mówiła, że były mega.
Jutro robię chinkali na obiad według przepisu „orginalnego” zobaczymy co wyjdzie.
Wasket,
po prostu nie dobrałeś mąki. To się nazywa embarras de choix. W Gruzji mają tylko trzy typy mąki, a chinkali wychodzi boskie. W polskich knajpach jeszcze nie udało mi się zjeść odpowiednio dobrych chinkali. Jak nie doprawiony farsz, to klejące się ciasto.
Madame Edith,
Co prawda nie byłam na polskich warsztatach robienia chinkali, a tylko obserwowałam parę razy gruzińskie gospodynie domowe, zapewniam, że żadna z nich nie dolewała rosołu do mięsa. Woda w zupełności wystarczy. Przy dobrze doprawionym mięsie (mają swoje mieszanki do chinkali), w czasie gotowania boski rosół robi się sam.
Zrobiłem z tego przepisu. Co zrobiłem źle, że ciasto po ugotowaniu jest strasznie klejące?
A ja mam dylemat jakiego mięsa użyć, żeby po ugotowaniu nie było za suche.
Podobnie jak do pierożków tybetańskich staram się używać w miarę tłustego mięsa, ale wychodzi mi za suche w porównaniu z tymi z restauracji. kombinowałem już z krótszym czasem gotowania oraz z rozmiarem płomienia, ale to dalej nie jest to efekt jaki chciałem osiągnąć, więc stwierdziłem, że to chodzi o mięso. Jakieś rady ?
No ja dzisiaj zrobiłam eksperymentalnie próbując trzymać się przepisu. Dobre są. Tylko kurcze do spodu garnka mi się czepiały i niektóre się rozwalały. Sądzę jednak że ,to defekt laika XD no i pewnie kwestia mąki i jej wyrobu. Może za ciężkie były i dlatego się przywierały do dna. Prawda też jest taka iż użyłam trochę niskiego gara no ale jakoś dało się opanować sytuację. Nawet do wody dodawałam oleju by się tak nie lepiły no ale chyba nic zbyt nie dawało. No ale są też i całe. 😀 Co mnie cieszy. Pozdrawiam.
Dziś zrobiłam po raz pierwszy lecz z przepisu gruzińskiego. Wyszły przepyszne co nie znaczy, że Twoje nie są smaczne.
Bardzo dobre. Robione ściśle wg przepisu. Pychotka
Dodajemy surową cebule, nie smarzymy . Traci ten niepawtarzalny smak Gruzji.
„zeszkloną na odrobinie oleju cebulę”, to traci smak ,, dodajemy surową cebule, nie smarzymy . Traci ten niepawtarzalny smak Gruzji.
W Gruzji w maju tego roku jadłam je każdego dnia. Codziennie gdzie indziej, i codziennie nieco inne- tak jak każde pierogi niby z tym samym farszem a smakują inaczej u każdej gospodyni. Każdy jednak dodawał świeżej kolendry do farsz. A dziś zrobiłam swoje. I wyszły przepyszne.
Witaj Madame Edith, ja również skusiłam się na Twój przepis i przygtotowałam dziś chinkali wg Twojej receptury. Mimo że sztywno trzymałam się przepisu ciasto nie miłosiernie się kleiło (tonę mąki dodałam…), podczas gotowanie część z nich się rozpadła i rosołek się wylał… finalnie jednak pierożki wyszły wyborne i wiem że to brak doświadczenia z mojej strony sprawił zaistniałe trudności. Nie mniej jednak, chciałam podziękować za przepis. Pozdrawiam serdecznie.
P.S – zlepienie sakiewki jest trudniejsze niż się wydawało, marzę o podróży do Gruzji by zjeśc orginalne Chinkali i poprzyglądać się kształtowi sakiewek 🙂
Agnes, ja także bardzo chciałabym spróbować oryginału. Izyta w Gruzji jeszcze przede mną.
Serdeczne pozdrowienia!
E.
Dla mnie ten przepis na ciasto jest totalnym niewypałem. Gruzińskie chinkali jest zuupełnie inne… Niestety nie znam oryginalnego przepisu na ciasto, ale po zrobieniu chinkali według waszego przepisu czuje sie OSZUKANA 🙁 p.s. patrząc na zdjęcie z przepisu pomyslałam, ze trochę komuś nie wyszły, ale to jednak wina przepisu.
Marto, jak widzisz po wcześniejszych komentarzach jesteś jedyna – wszystkim innym wyszły i smakowały.
Zakochałam się dawno, ale dzisiaj zrobiłam.
Mój 6 latek również zakochany w Chinkali pałaszował, aż miło 😀
Chinkali bez świeżej kolendry w farszu? Z pietruszką? Jako wariacja na temat tego dania to jeszcze rozumiem, ale warto chociaż wspomnieć o klasycznej wersji. Świeża kolendra robi różnice 😉
Wczoraj robiłam chinkali pierwszy raz, ale wiem, że będą częstym gościem na moim stole 🙂 robilam dokładnie wg Pani przepisu i wyszły mega pyszne 🙂 już dwie znajome prosiły o przepis 🙂 pozdrawiam 🙂
Też jestem za mrożeniem na surowo.
Osobiście uważam że chinkali gotujemy do 5 minut od wypłynięcia.
Mięso jest idealne, bez żadnej krwistości.
Wżeniłam się w tatarską rodzinę, nauczono mnie między innymi robić kołduny, też surowe mięso, też po ugotowaniu mają wewnątrz sporo rosołu. My mrozimy surowe, troszkę wymaga to pracy ale warto bo potem w każdej chwili można mieć je na obiad, kolację i smakują identycznie jak świeże.
Na świeżo pyszne. Ale odgrzane następnego dnia nie miały rosołu.. 🙁 mogło ciasto wciągnąć? Na raz takiej porcji nie da się zjeść a jak potem nie ma bulionu to już nie to samo.. gdzie błąd?
Tylko robione na swieżo mają w środku bulion.
Mam pytanie, czy mrozić surowe czy już ugotowane?
Osobiście nigdy nie mrożę surowych pierogów, zawsze ugotowane.
Jeżeli zamrozimy na surowo a następnie ugotujemy to będą identyczne jak zaraz po zrobieniu i będą miały w sobie rosołek.
Wlasnie zrobila te pierożki z Twojego przepisu i musze przyznac ze wyszly GENIALNIE! Dziekuje Ci za ten przepis. Napewno bede teraz czesto odwiedzala twoj blog!
Witam, mam pytanie. Czy jak będę chciała zmieszać mąki, czyli np 700g mąki orkiszowej lub żytniej i 300 g mąki pszennej to ciasto wyjdzie ok?
Niestety, według mnie takie ciasto będzie za ciężkie i zbyt sztywne do tych pierogów.
Dziękuję za szybką odpowiedź. A jeżeli chciałabym jednak pomieszać mąki to jakie proporcje by Pani zaproponowała?
Magdo, do pierogów używam tylko mąki pszennej. Z innej będzie trudno je ulepić – nie będą się dobrze kleić i będą po prostu zbyt twarde. Nie polecę Ci innych proporcji, bo po prostu nigdy do pierogów nie mieszam mąk i nie mam pewności co z tego wyjdzie.
Polecam z jagnięciną. Takie jadłem w gruzinskiej restauracji a pietruszkę zastąpić kolendrą. Ja robię z użyciem ciasta na pierogi i są pyszne.
Witam.
Czy 15- 20 minut wystarczy, aby mięso się zrobiło i nie było zbyt krwiste lub gumowate?
Tak, wystarczy.
Dania mączne wyglądają tak smakowicie! 🙂
Edith, jest tu już kilka pytań o mrożenie, ale wolę spytać jeszcze na wszelki wypadek, bo jestem w tej kwestii ” niedouczona ” 😉 – Powinnam mrozić z surowym mięsem, czy po obgotowaniu?
I jeszcze jedno: używałaś gotowego mielonego mięsa, czy w domu mieliłaś?
Gosiu,
używam gotowego mielonego. W domu mielę bardzo sporadycznie, a w zasadzie, to o zmielenie proszę Monsieur. Mamy taką „old-school’ową” maszynkę do mielenia, w której trudno zmielić mięso, trzeba włożyć w to bardzo dużo siły. Zwykle kupuję w znajomych sklepach lub proszę o zmielenie konkretnego kawałka.
Mięso można zamrozić surowe (mielone lub w kawałku) lub też ugotowane/upieczone (chinkali, knedle z mięsem, burgery).
Serdecznie pozdrawiam
E.
Dziękuję za odpowiedź 🙂
Można je wcześniej przygotować? A może można zamrozić?
Sollet,
Oczywiście, można je mrozić. Wystarczy je potem rozmrozić i wrzucić na gorącą wodę 🙂
Serdecznie pozdrawiam
E.
Troszkę za grube ciasto. Do farszu nie dodaje się bulionu, tylko po prostu wodę, a „rosołek” powstaje z gotującego się w pierożku mięsa. Gruzini robią proste ciasto: maka, woda, sól.. Sekretem jest dobre wyrobienie ciasta, aby było mocne, ale i elastyczne. Gorące chinkali posypuje się pieprzem. I zjada popijając gruzińskim piwem 🙂 Wersja dla zaawansowanych, to zrobienie kilkunastu „zakładek” na pierożku 😉
Z rosołem są wg mnie smaczniejsze i bardziej aromatyczne. A ciasto i tak najlepiej wyrabiać w mikserze. Co nie zmienia faktu, że olej nadaje ciasto elastyczność i dzięki niemu ciasto się nie przerywa 🙂
P.S. Bardzo proszę dodawaj tylko zdjęcia, co do których masz pełne prawa autorskie. To zdjęcie jest obecne na wielu stronach w internecie, a pochodzi z rosyjskiej witryny czy bloga…
Proszę bardzo, prosto z Gruzji 🙂
Pozdrawiam 🙂
Super, bardzo dziękuję! Smacznego 🙂
Nie prawda, że najlepiej wyrabiać ciasto w mikserze. Dzieki ciepłu dłoni mąka wydziela gluten i ma lepsze i bardziej elastyczne właściwości, wtedy nie potrzeba oleju. 😉
Niech każdy robi jak jemu wygodniej 🙂
Dla mnie hit tego miesiąca, mięso mielone z rosołem zamknięte w zgrabnej formie. Kolana mam obolałe od padania 🙂
Wierzę, że w innych domach będzie podobnie 😉
Normalnie ślinka leci:-)
Marzenko, ogromnie polecam!
O! widziałam te pierożki w jakimś kulinarnym programie i zawsze chciałam spróbować! Jako fanka pierogów lubię ich różne wariacje. Wiadomo – klasyczne ,,ruskie” od babci najlepsze, ale ostatnio lubię takie z farszami wegańskimi, z kaszami, różnymi warzywami. Próbowałam też kiedyś takich chińskich pierożków wonton podobnych w wyglądzie do tych właśnie. 🙂 Chyba jednak one mają inne ciasto? Wybacz mi moją ignorancję, ale jestem raczej koneserem jedzenia, a do samodzielnego przyrządzania mi daleko. 🙂 Z pierogów kojarzę także pielmieni, ale to z kolei kuchnia rosyjska, więc pewnie są one dosyć ciężkie. Te pomimo, że mają mięso, którego nie jem to chętnie bym spróbowała. 🙂
Vela,
faktycznie wonton i dim sum mają inne ciasto i nadzienie, ale mogą podobnie wyglądać (choć są znacznie mniejsze). Ja także jestem wielką miłośniczką wszelkich pierogów. Czy to gotowane w wodzie, na parze czy w rosół – raz na jakiś czas ich sobie nie odmówię 😉
Moc pozdrowień!
E.