Hugo – najlepszy koktajl na aperitivo, czyli popołudnie po włosku
*** Wpis przeznaczony jest dla osób pełnoletnich ***
Hugo po raz pierwszy spróbowałam kilka lat temu w Wiedniu. Czasy aperola już tam bowiem dawno minęły i na jego miejsce wkroczyło Hugo! Potem piłam go na Piazza Unità d’Italia w Trieście ciesząc się prawdziwie włoskim aperitivo, przegryzając malutkie bruschetty i zajadając kawałki pizzy, które można było włożyć na raz do buzi. Jak to dobrze, że zwyczaj spędzania popołudnia z pysznym drinkiem w jednej ręce i włoskimi przekąskami w drugiej powoli pojawia się też nad Wisłą. Zanim jednak na dobre się rozkręci, chcę Was zachęcić do zorganizowania prawdziwie włoskiego aperitivo we własnym domu.
Do celebrowania życia #powłosku zaprasza Was także partner tego wpisu, którym jest Mionetto Prosecco – oryginalne prosecco pochodzące z włoskiego Treviso, w północno-wschodnim regionie Veneto.
A oto i przepis oraz inspiracje na włoskie aperitivo, jakie w ciągu paru minut możecie zrobić w domu. Wystarczy wcześniej nastawić ciasto na pizzę, bo sam placek upieczecie w czasie robienia koktajlu Hugo.
Koktajl Hugo – trochę historii:
Tak jak wspomniałam na wstępie, koktajl Hugo był odpowiedzią na popularny aperol spritz, którego składnikiem jest także włoskie prosecco. Hugo to delikatniejszy w smaku i zdecydowanie bardziej orzeźwiający koktajl, który pochodzi z Południowego Tyrolu. Został wymyślony nie tak dawno, bo w 2005 roku. Dzięki temu, że powstał w niemieckojęzycznej części Włoch, bardzo szybko podbił serca nie tylko Włochów, ale także Niemców oraz Austriaków. W Berlinie oraz Wiedniu wiedzie prym od dobrych paru lat. Jak podaje Der Spiegel, koktajl Hugo został wymyślony przez Rolanda Grubera – barmana z miejscowości Naturns.
Koktajl Hugo – składniki:
/na 2 porcje/
- gałązka świeżej mięty
- łyżka syropu z czarnego bzu
- 2 łyżki wody mineralnej (koniecznie gazowanej)
- 250 ml Prosecco
- szklanka kostek lodu
Koktajl Hugo – przepis:
Listki mięty nieco gnieciemy, by uwolniły swój aromat. Wkładamy je do szklanki wraz z kostkami lodu. Dodajemy syrop z czarnego bzu, prosecco, plasterek limonki i odrobinę wody gazowanej. Mieszamy. Dekorujemy miętą. Podajemy od razu.
Koktajl Hugo – podanie:
Koktajl Hugo podajemy w dużym kieliszku do wina lub też w niskich szklankach. Jeśli chcecie poczuć się jak na prawdziwym włoskim aperitivo, do koktajlu warto przygotować przekąski.
Na moim stole pojawiła się pizza z mozzarellą i pomidorami (robiłam ją według przepisu na najlepsze włoskie ciasto do pizzy), małe kanapeczki z tapenadą z oliwek oraz deska włoskich wędlin. Oprócz tego możecie podać grissini czy bruschettę z pomidorami.
Co ważne: w aperitivo nie chodzi o to, by pić dużo czy dużo zjeść. Chodzi o to, by celebrować popołudnie, a także przygotować się do kolacji. Tak więc pijemy i jemy tyle, by pobudzić apetyt oraz przygotować się na ostatni posiłek w ciągu dnia oraz suto zastawiony wieczorny stół.
Salute!
E.
P.S. Wpis jest efektem współpracy reklamowej z Mionetto Prosecco.
Podobne wpisy
Komentarze
5 odpowiedzi na “Hugo – najlepszy koktajl na aperitivo, czyli popołudnie po włosku”
Dodaj komentarz
Hugo – najlepszy koktajl na aperitivo, czyli popołudnie po włosku
Czas przygotwania:
Czy chodzi o syrop z KWIATÓW czarnego bzu czy z OWOCÓW? To dwie różne rzeczy, warto zaznaczyć 🙂
Chodzi o syrop z kwiatów czarnego bzu.
Nie przepadam za samym Prosecco- troszkę dla mnie za mocno wytrawne, gorzkawe. A to ulubiony napój wielu Brytyjczyków ;-). Ale w koktajlach jak najbardziej!
Madame Edith skąd wziąć syrop z czarnego bzu?
Ewo,
kupisz go w Ikei, sklepie „Czas na herbatę” lub supermarketach – od pewnego czasu jest bardzo popularny i łatwo dostępny. Choć oczywiście zawsze najlepiej zrobić go samemu w domu, ale to mi się jeszcze nie zdarzyło, bo nie mam dostępu do kwiatów czarnego bzu, do których miałabym zaufanie.