Hummus to pochodząca z Libanu potrawa popularna na Bliskim Wschodzie w kuchni arabskiej i żydowskiej. Podobno historia tej pasty sięga czasów wypraw krzyżowych, kiedy to miała być wymyślona przez sułtana Saladyna …
Hummus występuje w wielu odsłonach – jedną z nich mogliście poznać ostatnio na moim Fanpage’u. W tym wpisie zaprezentuję podstawowy przepis. Pasta ta stanowi wraz z pieczywem (np. pitą lub zwykłą pokrojona bułką, czy chlebem) doskonałą propozycję śniadaniową, a także świetnie sprawdzi się w roli imprezowej przekąski.
Składniki:
- 260 g cieciorki (ciecierzycy) z puszki
- 2-3 łyżki zalewy z puszki
- 2 łyżki jogurtu greckiego lub gęstego jogurtu naturalnego
- 1,5 łyżki tahini (pasta sezamowa) *
- 1 ząbek czosnku
Przyprawy do smaku:
- sok z cytryny
- natka pietruszki
- sól morska
- czarny pieprz
Hummus – przygotowanie:
Cieciorkę odcedzamy. Wodę z puszki zostawiamy.
Wrzucamy ją do miksera wraz z jogurtem, tahini oraz wyciśniętym czosnkiem. Miksujemy na gładką masę. Pod koniec dodajemy, w zależności od konsystencji, odrobinę wody z puszki po ciecierzycy. Ponownie mieszamy.
Na koniec dodajemy sok z cytryny, sól, pieprz i natkę pietruszki.
Hummus – podanie:
Hummus najczęściej podaje się w dużych miskach. Na środku robi się łyżką wgłębienie, do którego wlewa się oliwę z oliwek. Swój rozłożyłam do dwóch niewielkich kokilek, bo miała być to porcja dla dwóch osób.
Bardzo go lubię w wersji z dużą ilością soku z cytryny i posiekaną natką pietruszki. Doskonale smakuje także z innymi warzywami np. roszponką, czy ogórkiem. Sposobów jego podania jest wiele. Eksperymentujcie Zarówno z przyprawami (polecam go z kminem rzymskim lub kminkiem), jak i warzywami.
Polecam Wam hummus, gdyż to niesamowicie zdrowa i smaczna pasta do smarowania pieczywa. Ten, kto raz spróbował sięgnie po nią ponownie.
Życzę Wam miłego dnia,
E.
Podobne wpisy
Komentarze
27 odpowiedzi na “Hummus z ciecierzycy w puszce”
Dodaj komentarz
Hummus z ciecierzycy w puszce
Czas przygotwania:
Z jogurtem jeszcze nigdy nie robiłam 😉
Sprobujj kiedys humusu z pieczonym czosnkiem zamiast surowego. Albo z pieczonymi korzeniowymi warzywami jak pasternak czy topinambur, ze nie wspomne marchewki i buraka. Rewelacja !
Ja też mam na koncie różne wersje hummusu, ale z jogurtem jeszcze nie robiłam – muszę to nadrobić. A dziś do pracy zabrałam właśnie hummus – oczywiście domowy. U mnie dziś w wersji z natką pietruszki dodaną do pasty i razem zmiksowaną. Aż zgłodniałam, pora na śniadanie.
Hummus to kolejny przykład, że Edith pokazuje znane już potrawy w nowej odsłonie i (dzięki fajnym zdjęciom )udanie !
Hummus z gotowanej cieciorki jest lepszy od tego z puszkowanej. Z puszkowanej też smakuje ale to raczej danie na szybko.
Ja radziłbym nie przesadzać ani z czosnkiem, ani tahini bo będzie gorzkawy.
Lech,
Masz rację! Ja nie daję dużo czosnku (max 1 ząbek) do porcji Monsieur, a swoją robię zupełnie bez niego. Za to tahinę uwielbiam i często daję nawet więcej niż w powyższym przepisie 😉
Najczęściej robię hummus z ciecierzycy w puszce, choć masz rację z gotowanej jest jeszcze smaczniejszy.
Z serdecznymi pozdrowieniami,
E.
Droga Edith, spróbuj tahini polane miodem (najlepiej na chałce lub drożdżowym lub innym cieście Twoim ulubionym. Może być na pszennym chlebie.) Smakuje jak chałwa. Pyszne.
Pasuje do tego szklanka jogurtu lub mlecznej kawy ( ja świeżego mleka nie pijam ).
Polecam 🙂
Genialny pomysł! Bardzo Ci dziękuję za podpowiedź.
Akurat słodkie bułki kupiłam, więc jutro rano na śniadanie będzie jak znalazł 🙂
lubimy hummus! 🙂 I dziękujemy za zdjęcie! 🙂
Bardzo Wam dziękuję za wszystkie komentarze. Jest mi bardzo miło, że spodobały się Wam zdjęcia. Hummus sam w sobie nie jest specjalnie fotogeniczny, a chciałam pokazać go w taki sposób, by zachęcał do spróbowania. Mam nadzieję, że ten cel został osiągnięty 🙂
Serdecznie Was pozdrawiam,
E.
Madame Edith, ale pysznosci! Uwielbiam Hummus a najlepszy ostatnio zrobila Mama mojego Polowka, szkoda ze juz pojechala bo gotuje obledne, nieznane mi dotad potrawy 🙂
Zdjecia sa tak piekne, ze az chce sie wbic widelec w monitor!
I znowu trafiłaś, Madame Edith! Bardzo lubię hummus, ale nigdy go sama nie robiłam. A to takie proste! Piękne zdjęcia!
Pozdrawiam,
Marlenka
Edith,
piękne zdjęcia! zachęcają do samodzielnego wykonania tej pasty. A ja się przyznam szczerze, że hummusu nigdy nie jadłam. Niemniej jednak bardzo chętnie wypróbuję 😉 Pozdrawiam!
Jak do tej pory robiłam tylko hummus z dyni, muszę Twój przepis wypróbować
Koniecznie muszę wypróbować na przyjęcie 🙂
zakochałam się w hummusie od pierwszego kęsa. od tamtej pory wypróbowałam szereg klasycznych hummusów. potem hummusy z dodatkami takimi jak harissa czy pieczona marchewka. następnie zaczęłam produkować hummusy z innych strączkowych, z grochu i czerwonej soczewicy. ale nigdy nie dodawałam jogurtu. przede mną nowa hummusowa przygoda:)
pozdrawiam A.
Aga,
zaintrygowałaś mnie dodatkiem pieczonej marchewki…próbuję sobie wyobrazić smak i myślę, że to bardzo udane połączenie. Dziękuję za ten pomysł!
Pozdrawiam ciepło,
E.
spróbuj. ja jestem fanką pasty z pieczonej marchewki z kminkiem, więc pewnego dnia połączyłam dwa ulubione smaki. polecam. a.
akurat dzisiaj zakupiłam 2 takie śliczne kokilki 🙂
nie znam osoby, której by hummus nei smakował!
mniam!
Uwieeeeeeelbiam, moja mama robi najlepszy jaki dotąd jadłam, ale chętnie wykorzystam ten sposób!
pozwól, że w najbliższych dniach wykorzystam Twój przepis, mam nadmiar cieciorki i muszę coś z niej zrobić 🙂
pięknie podana, skusiłam się wczoraj i zrobiłam sobie na kolację hummusa, świetne:) trochę inne w smaku od past które robiłam do tej pory:)
nigdy nie jadłam, choć wiele słyszałam:) dzięki tobie z pewnością zrobię i spróbuję:D
Uwielbiam hummus, a Twoje zdjęcia jak zwykle przepiękne! Nie myślałaś o zostaniu stylistką i fotografem kulinarnym? Jesteś w tym genialna 🙂
Zielaczku,
Bardzo Ci dziękuję za tak miły komentarz! Mam świadomość, że jeszcze wiele muszę się nauczyć i uskładać pieniądze na lepszy aparat, bo póki co korzystam z zupełnie amatorskiej lustrzanki, która narzuca pewne ograniczenia. Jednak powoli myślę o własnej stronie ze zdjęciami… Zobaczymy czy uda mi się pójść w tym kierunku 🙂
Serdecznie Cię pozdrawiam,
E.
bardzo lubię, zwłaszcza z dużą ilością czosnku! a odkąd nie gotuję ciecierzycy, a używam tej z puszki- życie stało się łatwiejsze 🙂 pięknie podane!
Przepiękne zdjęcia! Pozdrawiam