fbpx

Jak zrobić sushi w domu?

3 kwietnia 2014
california maki

Kilka lat temu pewnego dnia Monsieur wrócił do domu z torbą pełną dziwnych składników. Kupił jakić dziwny ryż, ocet ryżowy, bambusowe maty, wasabi, nori i jeszcze kilka innych dodatków. Przyszedł i oznajmił: „będę robił sushi”. Przyznam, że popukałam się wówczas w czoło i stwierdziłam, że przecież na sushi chodzi się do restauracji, bo w domu bez odpowiednich umiejętności nie wyjdzie smaczne. Okazało się, że jednak nie miałam racji.

Po pierwszych próbach i drobnych niepowodzeniach z gotowaniem ryżu, udało nam się dojść do sporej wprawy tak, że obecnie sushi robimy naprawdę sprawnie. Choć, powiedzmy to sobie wprost, nie robimy tego często. Jak już je przygotujemy, to zwykle albo zapraszamy przyjaciół albo też starcza nam na dwa dni i potem na dłuższy czas mamy go dość 🙂

W domowym sushi fajne jest jednak to, że można z nim dowolnie eksperymentować i nikt się z nas nie będzie śmiał, że lubimy je z dziwnymi, jak dla Japończyków, dodatkami.

Chciałabym pokazać Wam California maki z łososiem, serkiem, sałatą i mango. Według mnie smakuje znakomicie i, co tu dużo mówić, bardzo europejsko. Jestem pewna, że takiego sushi nie zjem nigdzie w Japonii, ale nie o to przecież chodzi. Kiedyś podobny talerz sushi zamówiliśmy w jednej z warszawskich „suszarni” i od razu ta kompozycja przypadła nam do smaku.

W robieniu sushi w domu chodzi o dobrą zabawę i smaczne jedzenie. Jeśli nie lubimy surowej ryby, to możemy zastąpić ją wędzoną lub przygotować sushi w wersji wegetariańskiej np. z tofu, czy serkiem i ogórkiem.

california maki

W styczniu swoje umiejętności z przygotowywania sushi mogłam szlifować pod okiem szefa kuchni Blue Dragon – Wilsona Chunga. Były to już moje kolejne warsztaty z przygotowania tego rodzaju potrawy i po raz kolejny okazało się, że robienie sushi to świetna zabawa.

Co potrzebujemy do przygotowania sushi?

 

  • ryż do sushi przyprawiony octem ryżowym

Używamy specjalnego ryżu do sushi – zwykły ryż nie nadaje się do tego, ponieważ po ugotowaniu nie jest wystarczająco kleisty. Ryż do sushi gotujemy według instrukcji z opakowania. Ugotowany doprawiamy octem ryżowym zmieszanym z cukrem i solą, po czym zostawiamy do wystudzenia.

  • nori – cienkie jak bibuła sprasowane algi morskie
  • bambusową matę do zwijania rolek
  • dodatkowe składniki

Do środka najbardziej popularnego w Polsce rodzaju sushi – maków możemy włożyć surowego lub wędzonego łososia pociętego na podłużne paski. Możemy także wykorzystać świeżego ogórka ze skórką, paluszki krabowe, gotowane krewetki, tuńczyka, awokado lub serek typu „philadelphia”.

  • wasabi

Wasabi w tubce, które dostaniemy w Polsce niestety jest marną namiastką prawdziwego wasabi, które rośnie w Japonii, USA, czy Kanadzie. W rzeczywistości jest ono robione ze zwykłego chrzanu i tylko barwione na zielony kolor, jaki ma naturalny korzeń wasabi. Jeden korzeń tej wymagającej rośliny może kosztować nawet do 100 złotych, a cena wynika z jego trudnej uprawy, jak i faktu, że to bardzo kapryśny korzeń, który lubi wilgoć i klimat chłodny, aczkolwiek umiarkowany.

Korzenie prawdziwego wasabi rosną w piasku na ustawionych pod odpowiednik kątem tarasach. Roślina musi mieć ciągły dostęp do świeżej i krystalicznie czystej wody, która powinna płynąć przez poletko z prędkością 18 litrów na minutę i mieć głębokość 1 cm, przy czym powinna jednocześnie mieć temperaturę nie niższą niż 10 stopni i nie wyższą niż 16 stopni C. Prawda, że to skomplikowane?

  • sos sojowy (do niektórych rodzajów sushi także sos teriyaki)

Sosy, podobnie jak wasabi, podkreślają smak potrawy. Sos teriyaki jest zdecydowanie rzadziej spotykany niż sojowy, ale szczególnie polecany do pieczonego łososia.

  • marynowany imbir

W trakcie jedzenia sushi przegryzamy marynowany imbir. Oczyszcza on kubki smakowe, dzięki czemu możemy w pełni docenić smak każdego kawałka.

Ile kosztuje sushi?

Wydaje mi się, że największym mitem (przynajmniej w Polsce) dotyczącym sushi jest jego cena. Wydaje nam się, że to bardzo wyszukane i drogie danie. Tymczasem tylko w polskich restauracjach jego cena często przyprawia o lekki zawrót głowy. W Japonii to na ogół bardzo tani posiłek (na ogół, bo w słynnym tokijskiej, trzygwiazdkowej restauracji Sukiyabashi Jiro za posiłek złożony z kilkudziesięciu kawałków trzeba zapłacić ponad 1000 zł od osoby).

Jeśli zaopatrzycie się w podstawowe składniki, to okaże się, że jednorazowo wydacie kilkadziesiąt złotych, ale wielu z nich użyjecie co najmniej kilka razy. Najdroższym dodatkiem będzie zapewne ryba i na niej nie można oszczędzać, bo ona jest tu najważniejsza.

Od słów przejdźmy zatem do czynów. Czas na domowe california maki.

California maki – składniki:

/na porcję dla 2 osób – 2 rolki/
 
Na ryż:

 

  • 100 g ryżu do sushi
  • ocet ryżowy, sól i cukier

Dodatki:

  • 2 arkusze nori
  • 100 g wędzonego łososia
  • 50 g serka typu „philadelphia”
  • 1 mango (obrane i pokrojone w cienkie plasterki)
  • garść liści sałat (dobrze wyglądają liście sałaty frisee)
  • kilka łyżek sezamu
  • wasabi
  • sos sojowy (używam mniej słonego)
  • miska z wodą (do maczania dłoni)
  • marynowany imbir

 

 

California maki – przygotowanie:

Ryż gotujemy według instrukcji na opakowaniu. Doprawiamy octem ryżowym, solą i cukrem. Odstawiamy, by przestygł.
Bambusową matę owijamy folią spożywczą – trzeba ją zabezpieczyć jako, że ryż będzie na zewnątrz rolki i mógłby się do niej przykleić.

Na macie układamy pod wymiar naszych płatków nori cienką warstwę ryżu, ale tak, by nie było prześwitów. Podczas układanie ryżu bardzo pomocne jest maczanie rąk w wodzie, bo sprawia, że ziarenka nie przyklejają się do dłoni.

Przykładamy nori chropowatą stroną do ryżu. Lekko przyciskamy.

Na wierzchu, blisko jednego z brzegów układamy paski łososia, serek…

…małe liście sałaty…

Zawijamy przy użyciu maty, dość mocno dociskając.

 

 

Jeśli mamy ochotę na wierzchu rolki układamy mango i jeszcze raz ściskamy rolkę przy użyciu maty.

 

Gotową rolkę kładziemy na talerzu i obtaczamy ją w sezamie.

Kroimy ostrym nożem na kawałki o szerokości około 1,5 cm.

california maki

California maki – podanie:

Nasze maki podajemy z sosem sojowym i odrobiną pasty wasabi, którą możemy rozsmarować na kawałku przez zjedzeniem.
Wspólne robienie sushi to bardzo fajna zabawa, do której możemy włączyć znajomych i przyjaciół. Podczas spotkania każdy może zrobić swoją własną porcję z takimi dodatkami, jakie lubi najbardziej.

Powiedzmy sobie szczerze: domowe sushi robione w Polsce zawsze będzie odbiegało od tego, jakie dostaniemy w krajach mających bezpośredni dostęp do najlepszych gatunków świeżego tuńczyka, czy łososia. Nie znaczy to jednak, że nie możemy robić sushi na własny użytek i bawić się nim w swoich czterech kątach. To naprawdę proste i daje dużo satysfakcji!

Jestem ciekawa jakie są Wasze ulubione dodatki do sushi i rodzaje sushi?

Moim jest nigiri z surowym tuńczykiem (ryż formuje się w dłoni w coś na kształt zaokrąglonego od góry prostopadłościanu, na którym układa się kawałek ryby), ale nie odważyłabym się go zrobić w domu ze względu na problem z dostaniem idealnie świeżej ryby. Dlatego też przeważnie w domu wykorzystuję tuńczyka z puszki lub właśnie wędzonego lub pieczonego łososia.

E.

california maki




Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 2

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

36 odpowiedzi na “Jak zrobić sushi w domu?”

  1. Pan Sushi pisze:

    Bardzo dobry przepis, fajnie, że ludzie w domu coraz częściej robią sushi 🙂

  2. GoodbEi pisze:

    Umiem robić sushi, robilem je juz kilka razy w zyciu, ale musze przyznac, ze duzo bardziej preferuje wyjsc na miasto i zjesc bez meczenia sie z przygotowywaniem . . . Prosty powod – mniej roboty. Tym bardziej, ze mieszkam w Warszawie od wielu lat i znam tu wiekszosc suszarni i mam swoje ulubione, w ktorych robia takie sushi, ktorego w domu nie umial bym odwzorowac 🙂 Dlatego, ze nie jestem Sushi Masterem 😉 Najbardziej lubię wpadać do Akashii. Ceną w porównaniu do innych sushi barów w Wawie biją wszystkich. A co najlepsze, pomimo niskich cen- sushi jest prze-pyszne 🙂 Godzillka to opcja akurat dla mnie 🙂

  3. Robiłam ostatnio wegetariańskie futomaki i wyszły przepyszne.Muszę teraz wypróbować ten przepis.
    Pozdrawiam cieplutko!:)

  4. Iga pisze:

    Witam 🙂 jakie są proporcje zaprawy do ryżu? Właśnie rozpoczynam swoją kulinarną podróż z sushi. Opis jest wręcz idealny – dziękuję! Pozdrawiam :-))

    • Madame Edith pisze:

      Iga,
      Ocet ryżowy dodaje się do smaku. Sporo zależy od octu, jak i gatunku ryżu – zwykle na miseczkę daję ok. 2 łyżek.
      Serdecznie pozdrawiam
      E.

  5. As pisze:

    Do tej pory nie miałem nawet pojęcia, że mango może tak wkomponować się z rybą. Smakuje jeszcze bardziej hmm nieprzewidywalnie ! 😉

  6. Besuto pisze:

    Jak ładnie wygląda! Super komponuje się z mango.

  7. Saia pisze:

    W takim wydaniu jeszcze nie jadłam. Spróbuję z pewnością.

  8. Saia pisze:

    Perfekcyjne Twoje wyglądają 😀

  9. sushi pisze:

    Super opcja z tym mango, dotychczas zawsze jadłem bardziej klasyczne wersje, a ta, na słodko może być bardzo ciekawa. Chyba wiem co w weekend będzie u mnie na stole 🙂

  10. Karolina pisze:

    Ja lubię domowe sushi z serkiem feta, a z pozostałych alg (które mi zawsze zostają) można zrobić sałatkę 😉

  11. Paweł pisze:

    Dawno nie widziałem tak dobrego poradnika! Gratuluje. I z chęcią z niego skorzystam przy najbliższej okazji, a to już niedługo. Czy myślisz, że to dobry prezent dla kobiety na 5 rocznicę, żeby zrobić jej własnoręcznie sushi?

  12. Anonimowy pisze:

    W Warszawie świeże ryby i owoce morza dostaniesz w czwartki po południu w Piotrze i Pawle. Ja biorę zawsze z Blue City. Już z dwa lata i nigdy żadnej wpadki poczynając od łososia na ostrygach kończąc

    Ala

    • Madame Edith pisze:

      Ala,
      dziękuję za informację! W moim PiP jest bardzo małe stoisko rybne, a do Blue City mam kawał drogi. Dlatego jak mi już bardzo na czymś zależy, to jadę do Makro, ale tam z drugiej strony nigdy nie ma się pewności co będzie danego dnia. Jednak będąc przy okazji z pewnością zajrzę i się zaopatrzę 🙂

      Ciepło pozdrawiam,
      E.

  13. Ewka Kasza pisze:

    Świetny post! Ja robię sushi odwrotnie – najpierw nori a na nie ryż + róznosci. Ale spróbuje tez Twojego sposobu. Co kładę: na ryż idzie najpierw cienka warstwa majonezu, posypana lekko kawiorem ( to w wersji lux 🙂 , pasek świeżego ogórka, pasek omletu na słodko, awokado w paski, a na koniec wedzony albo świeży łosoś, paluszki krabowe co kto uważa, albo można poprzestać na samych warzywach. Tego sposobu nauczyła mnie Japonka, której tata był właścicielem rest. sushi w Japonii, i zawsze w ten sposób wychodzą pyszne sushi.
    Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że być może wyprobujesz tez mój sposób?
    Ewa

  14. pizza pisze:

    powiem Ci, że bardzo się postarałaś przygotowując opis i zdjęcia. Z takim wspomożeniem to każdy sobie poradzi z tym ciężkim do wykonania daniem.

  15. Piękne dzięki 🙂
    Słonecznego dnia i całego weekendu życzę
    Szkat

  16. Super post, mistrzostwo to Twoje sushi. Też lubię domowe … zbieramy się w kilka i zabawiamy ile się da … eksperymentując, tworząc nowe smaki i kompozycje. Uwielbiam te nasze spotkania, babskie spotkania w gronie przyjaciółek – hucznie nazywane warsztatami 🙂 :-), w których najmniej o warsztat chodzi 🙂
    Za sushi przepadam … idąc do restauracji, czy baru zawsze przeżywam stres … czy będę zdrowa (raz bardzo żałowałam kolacji w sushi barze 🙁 …). Domowe najlepsze, świeżutkie i tańsze 🙂

    Czy ktoś wie, gdzie można odbyć profesjonalne warsztaty sushi? Madame, może wiesz?

    • Madame Edith pisze:

      Szkatułko,
      w ubiegłym roku warsztaty sushi były organizowane chyba ze dwa-trzy razy w warszawskim studiu Cook Up. Nie są to jakieś regularne wydarzenia, ale kto wie może znowu się odbędą…? Kiedyś, już dawno temu, byłam na otwartych warsztatach w Izumi Sushi Biały Kamień. O innych chyba nie słyszałam.

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

  17. Domowe smakuje wybornie to fakt ale od czasu do czasu lubię zjeść też w knajpie lub na wynos bo mam wtedy możliwość wyboru kilku różnych plus miso do tego i jest pięknie. Co do samego przygotowywania w domu… do naszego pierwszego podejścia zaprosiliśmy kolegę który przez kilka lat jeździł regularnie do Japonii w sprawach zawodowych i miał szczęśliwie okazję kilka razy zjeść spod rąk mistrzów plus miał pojęcie. Ja natomiast zostałam oddelegowana do "załatwienia" możliwie najświeższego łososia i tuńczyka w mieście. Po pomoc poprosiłam znajomą Japonkę która skomentowała krótko: "haha , chyba w domu nie chcecie robić, na to w Japonii chodzi się do baru". Rybę oczywiście poleciła z dobrego sprawdzonego źródła ale ta myśl pozostawała ze mną do… pierwszego spożycia :)))) Co kładziemy do środka – wszystkie z wymienionych przez Ciebie składników plus dodam od siebie pomysł na marchewkę ściętą obieraczką w długi cieniutki pasek. Świeżego łososia zastępujemy peklowanym "gravad lax".

    Zazdroszczę Ci tego wyjazdu Edith, szczególnie pod względem kulinarnym!

    • Madame Edith pisze:

      Karolino,
      a ja Tobie szczerze zazdroszczę dostępu do świeżych ryb przez cały rok. Dobrze mieszkać w rybnym kraju, jakim niewątpliwie jest Szwecja 🙂

      Uściski,
      E.

  18. Gabi pisze:

    Bardzo fajny post
    Uwielbiam sushi <3
    Na pew no wypróbuję przepis
    Zapraszam na mojego blog smileeveryday1999.blogspot.com

  19. Angie pisze:

    Fantastycznie wyszło Ci to sushi! Muszę też w końcu sama zrobić: )

  20. mnemonique pisze:

    uwielbiam sushi, tak domowe jak i restauracyjne. Uwielbiam, to mało powiedziane.
    Twój instruktaż jest czytelny i piękny! pozdrawiam
    Monika

  21. GYM pisze:

    Madame, pokłony za ten artykuł! Sushi to dobre zdrowe żarcie, szczególnie jak wiemy sami co pakowaliśmy do środka 🙂 Pzdr!

    • Madame Edith pisze:

      Gym,
      To jest chyba najważniejsze, by wiedzieć co się je i jak to wszystko zostało przygotowane 🙂 W barach sushi jest o tyle fajnie, że jedzenie robią na Twoich oczach, więc widać czy w kuchni mają porządek i jak przechowują składniki.
      Bardzo żałuję, że jeszcze nigdy nie udało mi się zrobić sushi z surową rybą w domu – to dopiero byłoby coś!

      Ciepło pozdrawiam,
      E.

  22. Edyta pisze:

    Raz na jakiś czas mąż i ja robimy sobie sushi 🙂 I tak jak napisałaś, trzeba próbować, eksperymentować i się nie zrażać niepowodzeniami 🙂 Ja zawsze zajmuję się ryżem, bo mi najlepiej wychodzi. Uwielbiam sushi z surowym dorszem i krewetkami 😀 Łosoś też jest mile widziany 🙂 I krab 😀 Co do wasabi, to obawiam się, że gdyby ktoś sprowadzał/hodował korzeń to cena tego produktu byłaby zabójcza 🙂

    • Madame Edith pisze:

      Edyto,
      z krewetkami także uwielbiam. Z krabem jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się jeść. Wielokrotnie próbowałam jedynie z paluszkami krabowymi, które niestety koło kraba nawet nie leżały, ale nie w gruncie rzeczy nie były złe 😉
      Jestem ciekawa czy w Polsce można gdzieś dostać prawdziwe wasabi, bo do tej pory jeszcze się z nim nie spotkałam.

      Pozdrawiam wiosennie,
      E.

    • Anonimowy pisze:

      Obawiam się, że tylko z prywatnego importu. Na szkoleniu sushi mówili, że Japończycy z zasady nie wypuszczają za granicę prawdziwego wasabi i najlepszych części tuńczyka, bo im samym brakuje. Tzw. "polędwica" z tuńczyka w naszych sklepach, to dla nich niemal odpad. /aiki102/

  23. taro-bun pisze:

    Domowe sushi smakuje najlepiej! Może moje nie wygląda tak ładnie, ale w smaku pyszne 😉 i właśnie fajne jest to, że w domu możemy poeksperymentować ze składnikami. Ja lubię jeszcze czasami dodawać żółtego sera, no i oczywiście awokado 😀

    • Madame Edith pisze:

      Tato-Bun,
      z żółtym serem jeszcze nie eksperymentowałam. Przyznam, że nawet o nim nie pomyślałam w kontekście robienia sushi, ale to ciekawy pomysł, bo żółty ser ma niepowtarzalną strukturę i może być naprawdę zaskakującym dodatkiem.

      Serdecznie pozdrawiam,
      E.

    • Samira B pisze:

      A po co przekombinowywać???Żółty ser??To wcale nie jest już suhi tylko jakieś roladki z ryżem i serem.

    • Anonimowy pisze:

      Droga Samiro, wszystko co zawiera kwaszony ryż jest sushi, bo to dokładnie "sushi" oznacza. Bez względu czy będzie to ser czy frytki. Żółty ser dodaje się. Jakiś czas temu dostałem zestaw z Korei. Był tam ogórek kiszony (długi i paskudny) oraz ser żółty, rzepa tykwa itp. Reszta godna polecenia /aiki102/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Jak zrobić sushi w domu?

Czas przygotwania:

@MadameEdith on Instagram