
Karpatka z malinami to ulepszona wersja klasycznej karpatki, którą pokazywałam Wam kilka lat temu. Moim zdaniem jest jeszcze smaczniejsza od oryginału, bo ma trochę grubsze ciasto, a maliny świetnie przełamują smak waniliowego budyniu i świetnie go dopełniają. Do jej przygotowania możecie użyć malin mrożonych, które warto wykorzystać przez zbliżającym się sezonem na świeże. Tak właśnie wpadłam na pomysł jej przygotowania: miałam zamrożone maliny i coraz mniej miejsca w zamrażalniku.

To deser z małą ilością cukru. Na całą blachę daję tylko 9 płaskich łyżek cukru, w tym 3 to domowej roboty cukier waniliowy. Akurat przy okazji robienia karpatki, możecie taki zrobić, bo po wyskrobaniu laski wanilii, możecie ją wykorzystać właśnie w tym celu.

Karpatka z malinami – składniki:
/na 12 dużych porcji lub do 24 mniejszych, blaszkę o wymiarach ok. 28 x 20 cm/
Masa budyniowa:
- 1 litr mleka 2% (850 ml + 150 ml)
- 3 łyżki domowego cukru waniliowego
- 3 łyżki drobnego cukru
- 70 g mąki ziemniaczanej
- 50 g mąki pszennej
- 4 żółtka
- ziarenka z 1 laski wanilii lub pół łyżeczki pasty z wanilii
- 200 g masła
Ciasto parzone:
- 1,5 szklanki wody
- 220 g masła
- 300 g mąki pszennej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- spora szczypta soli
- 7 jajek zerówek w rozmiarze L
Dodatkowo:
- 500 g malin
- 3 łyżki cukru
- 3 łyżki wody
- świeże maliny do dekoracji (opcjonalnie)
- cukier puder

Karpatka z malinami – przepis:
Przygotowanie budyniu
Zaczynamy od przygotowania budyniu, bo będzie on długo stygł. Z litra mleka odlewamy ok. 150 ml. Większą część zagotowujemy w garnku wraz drobnym cukrem, cukrem waniliowym i ziarenkami wanilii. W szklance mieszamy pozostałe mleko z żółtkami i mąką pszenną oraz ziemniaczaną. Gdy mleko w garnku się zagotuje, zdejmujemy je z ognia i dodajemy mieszankę ze szklanki. Bardzo dokładnie mieszamy i stawiamy z powrotem na gazie.
Ważna uwaga:
Ten budyń będzie znacznie bardziej gęsty od zwykłego, ale taki powinien być, by ciasto po przełożeniu można było pokroić na ładne kawałki, a nadzienie z niego nie wypływało. Ale nie martwiecie się: po dodaniu masła zrobi się idealny.
Doprowadzamy do zagotowania i po minucie zdejmujemy z ognia. Przykrywamy folią spożywczą, by nie powstał kożuch. Odstawiamy na bok, by masa przestygła. Ale uwaga: budyniu nie wstawiamy do lodówki, musi wystygnąć powoli.
Gdy budyń osiągnie temperaturę pokojową, dodajemy do niego miękkie masło w temperaturze pokojowej (koniecznie miękkie) i miksujemy.







Przygotowanie warstwy malin (żelki malinowej)
Teraz czas na żelkę malinową, bo też będzie musiała wystygnąć. Do garnka wsypujemy maliny (mrożone lub świeże), dodajemy po trzy łyżki wody i cukru. Zagotowujemy, gotujemy dosłownie 1 minutę. Maliny nie muszą się rozpaść, mogą pozostać w kawałkach. Odstawiamy na bok.
W miseczce w bardzo zimnej wodzie namaczamy 5 płatków żelatyny. Po około 2-3 minutach będą na tyle miękkie, że bez problemu będzie można je wycisnąć. Odciśniętą żelatynę rozpuszczamy w 3 łyżkach gorącej wody i dodajemy do malin. Dokładnie mieszamy, odstawiamy do ostygnięcia.







Przygotowanie ciasta na karpatkę
Teraz czas na przygotowanie ciasta. W garnku zagotowujemy wodę z masłem. Gdy masło całkowicie rozpuści się, a woda zagotuje, zdejmujemy garnek z ognia. Dodajemy całą mąkę z wmieszaną solą i proszkiem do pieczenia. Ciasto mieszamy za pomocą drewnianej łyżki. Bardzo szybko uzyskacie gładkie, gęste ciasto, bez żadnych grudek.
Garnek stawiamy na ogniu i podgrzewamy ciasto jeszcze 1-2 minuty. Cały czas mieszamy, powinno być gładkie i ładnie odchodzić od ścianek garnka. Zdejmujemy je z ognia i pozwalamy nieco ostygnąć.
Następnie za pomocą miksera „żyrafy” dodajemy do niego po jednym jajku na raz. Można też mieszać je z jajkami za pomocą drewnianej łyżki, ale zajmie to więcej czasu.





Połowę gotowego ciasta wykładamy na wysmarowaną masłem blaszkę. Możecie też piec na papierze wysmarowanym tłuszczem. Ciasto pieczemy 30 minut w temperaturze 180 stopni C (góra-dół). Powinno się ładnie zezłocić, a na jego powierzchni powinny powstać tytułowe góry „Karpaty”. Blaty radzę piec osobno.
Po ostudzeniu blatów wykładamy na jeden z nich połowę budyniu. Na wierzchu rozlewamy lekko ściętą żelkę malinową. Na wierzchu której wylewamy drugą część budyniu. Całość przykrywamy drugim blatem, dociskamy i wkładamy do lodówki na kilka godzin, by ciasto się związało i „przegryzło”.



Karpatka z malinami – podanie:
Po kilku godzinach karpatkę można podawać. Przed serwowaniem oprószamy ją cukrem pudrem. Proponuję podawać ze świeżymi malinami dla ozdoby. Smacznego!
E.





Podobne wpisy
Komentarze
10 odpowiedzi do “Karpatka z malinami”
Dodaj komentarz

Karpatka z malinami
Czas przygotwania:
Jakiej wielkości jest blaszka ?
Jinformacja na temat blaszki jest zawsze przy składnikach. W tym przypadku to przepis na blaszkę o wymiarach ok. 28 x 20 cm
Czy mrożone truskawki też będą ok:)?
Tak, oczywiście😋
Zamierzam zrobić na święta 🙂
Kiedy najwcześniej można przełożyć, żeby ciasto za bardzo nie zmiękło? Czy 2 dni przed będzie dobrze?
Jeden-dwa dni przed podaniem będzie w sam raz 😄
Ale piękna karpatka. Bardzo długo odwiedzałam twój blog a potem zapomniałam.
Dziękuję, mimo mi, ze Ci sie spodobała. Może skorzystasz z przepisu?
Cześć, jeśli nie mam domowego cukru waniliowego, to używam do budyniu po prostu 6 łyżek drobnego, tak? Czy dać w takiej sytuacji więcej pasty z wanilii?
Dokładnie: wtedy do budyniu daj 6 płaskich łyżek cukru + odrobinę więcej wanilii.