Pierniczki Katarzynki kojarzą mi się z Toruniem. Pamiętam jak dwa lata temu chodziliśmy z Monsieur po toruńskim Rynku tuż przed Świętami i zajadaliśmy się nimi. Kiedy kończyliśmy jedną paczkę od razu wstępowaliśmy do sklepu po kolejną… Stare Miasto udekorowane było masą światełek i dosłownie na każdym kroku stały choinki. Było wspaniale, tak pięknie, mroźno, zimowo i świątecznie.
Katarzynki są po prostu moimi ulubionymi „puszystymi” pierniczkami, choć naturalnie nie zastąpią tradycyjnych pierniczków, które możemy zawiesić na choince. W tym roku postanowiłam sprezentować je swoim przyjaciołom, którzy lada dzień zjawią się u mnie na corocznym świątecznym spotkaniu, tzw. „Christmas Party”. Dzięki temu kiedy już wrócą do domów i otworzą paczki, które dla nich przygotowałam będą mieli (mam nadzieję 😉 dobre, piernikowe wspomnienia.
Pierniczki Katarzynki – składniki:
- 250 g miodu (dałam 200 g wielokwiatowego i 50 g wrzosowego – możecie użyć Waszego ulubionego)
- 400 g mąki pszennej
- 1 jajko
- 50 g masła (w temp. pokojowej)
- 2 płaskie łyżeczki domowej przyprawy do piernika
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 kieliszek rumu
- 1 czubata łyżka kakao
Pierniczki Katarzynki – przygotowanie:
Casto przenosimy na posypaną mąką stolnicę.
Rozwałkowujemy je na grubość 5-10 mm. Przy pomocy foremki do Katarzynek wykrawamy pierniczki i przenosimy je na wyłożoną papierem do pieczenia płaską blaszkę.
Przed wstawieniem do pieca spryskujemy je wodą, by za bardzo nie wyschły. Pieczemy je ok. 10 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni C (z termoobiegiem) lub 200 stopni C (bez tej funkcji).
Następnie wyciągamy i studzimy na blaszce (nigdy na kratce, bo gorące pierniczki są na tyle delikatne, że się odgniotą).
Pierniczki Katarzynki – podanie:
Pierniczki Katarzynki – jadalne prezenty:
- foliowe woreczki
- naklejki
- kilka tasiemek
- etykietki
- pisak
- lizaki „Christmas candy”, kora cynamonu, szyszki lub inne ozdoby
Do woreczków pakujemy pierniczki. Zawiązujemy przy pomocy ozdobnej tasiemki lub sznurka.
Naklejamy naklejkę z informacją dla kogo jest paczka.
Przewiązujemy dodatkową etykietę np. z napisem „Merry Christmas”, a w środek pętelki wkładamy świąteczny lizak.
Takie jadalne prezenty możemy udekorować także małymi szyszkami, gwiazdkami anyżu lub korą cynamonu. Zamiast woreczków możecie wykorzystać blaszane pudełka (tanie, a efektowne dostaniecie w wielu sklepach np. Tigerze, czy Ikei).
Przygotowywanie jadalnych prezentów to super zabawa! A najlepsze jeszcze przede mną: wręczenie ich 🙂
Udanego dnia!
E.
P.S.1. Inne propozycje jadalnych (i nie tylko) prezentów znajdziecie we wpisach:
P.S.2. Serdecznie dziękuję Kasi za podarowanie mi foremki do Katarzynek w ubiegłym roku – bez niej ten wpis nie mógłby mieć miejsca.
Podobne wpisy
Komentarze
34 odpowiedzi na “Pierniczki Katarzynki”
Dodaj komentarz

Pierniczki Katarzynki
Czas przygotwania:
Dobry wieczór, a można użyć np koniaku albo nalewki wiśniowej-porzeczkowej? Jak Pani myśli?
Tak, koniak będzie pasował 🙂
Chyba wkradł się błąd w przepisie na lukier ?, nie łyżka tylko szklanka cukru pudru.
Czy jeśli dziś zrobię pierniczki to czy wytrzymaja do Świąt czy stwardnieją ?
Mogą stwardnieć po kilku dniach, ale nie musi się tak stać. Wystarczy wilgotna ściereczka lub położenie je w wilgotnym miejscu np. kuchni.
właśnie zrobiłam są dobre w smaku twardawe ale nie wyszły mi takie pulchne jak Tobie co źle zrobiłam ciasta mi prawie w ogóle nie wychodzą…….łeeee ratunku!!!!!!
Czy masło mozna czymś zastąpić? Np olejem kokosowym lub rzepakowym?
Jeśli to ma być olej roślinny, to użyłabym dobrej jakościowo margaryny, olej rzepakowy lub oliwę.
Zrobiłam i polecam, łatwy i szybki przepis. Tylko co zrobić żeby były miękkie?
Wystarczy potrzymać pierniczki kilka dni w szczelnym słoiku 🙂
Czy to ciasto musi lezakowac? Potrzebuje pierniczkow last minute 🙂
Nie, nie musi. Zagniatamy, od razu wycinamy i pieczemy 🙂
Samo patrzenie na te smakowitości to ogromna przyjemność:)
Wielką sztuką jest robienie kulinarnych zdjęć (przemawiających do drugiego człowieka)
Jesteś Mistrzynią.
Buziaki i nieustające podziękowania za tyle piękna i taką czytelność.
Ooooo Katarzynki zrobię…..
Cedra.
przepiękne katarzynki, a pomysł z ich cudnych zapakowaniem- jeszcze bardziej giteśny:-)) my też do niektórych prezentów dodaliśmy laski cukrowe. w przyszłym roku kupimy ich więcej, bo są fajnym dodatkiem do prezentu. pozdrawiam!:-)
A coś zamiast rumu? Jakiś inny alkohol?
Droga Czytalniczko / Drogi Czytelniku,
Rum można pominąć lub dodać aromat rumowy, bo to właśnie chodzi o aromat, a nie o alkohol sam w sobie 😉
Z pozdrowieniami,
E.
zrobione i pożarte! dziękujemy!
widzę że wcięło mój komentarz;(
Toruń moje miasto rodzinne…tęsknię bardzo…katarzynki – te pozbawione lukru i czekolady to dla mnie jedyna słuszna wersja…
dziękuję Ci za ten wpis, poruszyłaś struny w moim sercu
gdzie można dostać takie małe torebki do pakowania??nigdzie nie mogę takich dostać:(
Beato,
To są torebki prezentowe marki Bitkmann. Zamawiałam je orzez internet, są dostępne w wielu sklepach 🙂
Serdeczności,
E,
śliczne:)
Ale mam ochotę zrobić takie katarzynki! Pięknie wyglądają 🙂
Świetne i moje ukochane!!! upiekę je na 100% tylko jeszcze nie wiem kiedy 🙁 no i będą katarzynki śnieżynki bo wycinaczki właściwej brak 🙁
Nie wiem czy lubię Katarzynki, nie mam chyba zdania, ale popakowane wyglądają cudownie!
Edith,
A czy znasz może przepis na jakieś pierniczki gdzie zamiast masła jest olej? Moja dietetyczka pozwoliła mi właśnie na takie pierniczki, więc muszę wykorzystać 😀 Myślisz, że np w tych Kruindoten mogłabym użyć oleju? Jeżeli masła jest 50g, to ile mniej więcej musiałabym dodać oleju? Dziękuję za odpowiedź, ściskam,
Vinka
Vinko,
Niestety nie znam. Zawsze dodaję masło, choć w przypadku Katarzynek raz widziałam, że ktoś dodawał też smalec…
Nigdy nie robiłam pierniczków z olejem. W przypadku Katarzynek masła jest na tyle mało, że na Twoim miejscu w ogóle bym je pominęła lub dodałabym po prostu 2 łyżki oliwy/oleju.
Serdecznie pozdrawuam,
E.
P.S. Jeśli się na nie zdecydujesz daj proszę znać jak wyszły z innym tłuszczem lub w ogóle bez niego.
Pięknie wyglądają i do tego wspaniała instrukcja! 🙂
z natury miał taki kolorek – dorodny gruby różowy, a kolejna partia pierników z lukrem z nadzieniem różanym – miała pełno małych robaczków
pierników toruńskich nie jadam już
gdzie można dostać taką formę w kształcie katarzynek?
Ella,
Swoją mam dzięki uprzejmości Koleżanki-Blogerki, która podesłała mi ją w prezencie. Też rok temu jej szukałam w wielu miejscach i nigdzie nie mogłam znaleźć. Najpewniejszym miejscem w W-wie będą Kuchenni Pomocnicy lub lokalne bazarki.
E.
uwielbiam katarzynki, a tu wersja bez lukru więc jeszcze bardziej mi się podoba
ja zraziłam się do toruńskich pierniczków, kiedy odkryłam w nich pięknego, okazałego, różowiutkiego robaka
Aaaa, to straszne!
Ale był różowy, bo lukrowany, czy z natury miał taki kolorek? 😉
Ściskam!
E.
Nie chcę się wdawac wszczegóły i niepotrzebne dyskusje, ale takie fakty należy podawac zawsze bezposrednio do producenta z podaniem numeru partii, zeby mogli cale produkty wycofac i zaostrzyc kontrole, najlepiej tez zrobic zdjecie od razu. Mozna tez isc do Sanepidu z takim produktem, ale musi byc opakowanie.
Przepis cudny, mega apetyczne fotki
Pozdrawiam Kasia
Mam nadzieję, że znajomi nie wchodzą na bloga, bo nie będzie niespodzianki. 😉
Też na to liczę 😉
Przepis miał się pojawić później, ale na prośbę Czytelników komentujących na Fanpage'u opublikowałam go przed weekendem, by chętni mogli z niego skorzystać w sobotę lub niedzielę.
Serdecznie pozdrawiam,
E.