Koktajl z truskawkami – 3 zdrowe i pyszne przepisy
Sezon na truskawki w pełni i powiem Wam szczerze, że od małego najbardziej owoce te lubiłam właśnie w postaci zmiksowanej. Mama robiła wielkie, półlitrowe szklanki zmiksowanych truskawek i w zależności od ich poziomu słodyczy czasami dodawała trochę cukru. Uwielbiałam ten koktajl! Jednak dopiero od czasów dorosłości mam świadomość ile taka szklanka miała w sobie naturalnego cukru. Dziś także robię koktajle z truskawkami, ale jednak znacznie różnią się składem od tego klasycznego z czasów dzieciństwa. Zawierają w sobie dużo wszelakich superfoods – sami zobaczcie!
Obecnie moje smoothie (zwane też „nutriblastami”) mają w sobie nie tylko truskawki, ale także inne owoce i przede wszystkim warzywa: szpinak, jarmuż, pietruszkę oraz nasiona (chia czy siemię lniane), a także orzechy. Takie mikstury przygotowuję jednak od niedawna, bowiem do tej pory żaden z moich blenderów nie dawał sobie rady z dokładnym zmieleniem siemienia, imbiru czy marchewki.
Koktajl z truskawkami / Nutriblast #1:
- 7 truskawek
- 1 garstka liści szpinaku
- ½ awokado Haas
- ½ nektarynki
- sok z 1 limonki
- ½ łyżeczki natki pietruszki w proszku
- 150-200 ml wody
Wszystkie składniki dokładnie myjemy i obieramy. Wrzucamy do kielicha. Dodajemy sok z limonki oraz wodę.
Blendujemy w NutriBullet przez kilka-kilkanaście sekund.
Koktajl z truskawkami / Nutriblast #2:
/na 2 porcje/
- 7 truskawek
- ½ banana
- sok z połowy cytryny
- spora garstka borówek
- garść jarmużu
- 200 ml tłoczonego soku jabłkowego
- 2 łyżeczki płatków owsianych
- 5 orzechów laskowych
Wszystkie składniki dokładnie myjemy i obieramy. Wkładamy do kielicha. Dodajemy sok z cytryny i tłoczony sok z jabłek.
Miksujemy przez kilka sekund.
Koktajl z truskawkami / Nutriblast #3:
/na 2 porcje/
- 7 truskawek
- 1 mała marchewka
- 1 plasterek arbuza
- ½ nektarynki
- 2 łyżeczki siemienia lnianego
- sok z 1 limonki
- 150-200 ml wody
Wszystkie składniki dokładnie myjemy i obieramy. Wkładamy do kielicha. Dodajemy sok z limonki i wodę.
Umieszczamy w NutriBullet i miksujemy przez kilka sekund.
NutriBullet – moja opinia:
Odkąd do testów dostałam NutriBullet robienie smoothie znacząco się zmieniło. Choć nie będę ukrywać: z początku podeszłam do niego trochę jak pies do jeża, z dość dużym dystansem. Otworzyłam ostrożnie opakowanie i od razu rzuciła mi się w oczy wysoka jakość wykonania – sprzęt jest mały, kompaktowy, ale jednocześnie solidny. Jego obudowa zrobiona jest ze szczotkowanego aluminium w antracytowym kolorze (do wyboru jest też złoty oraz czarny).
Mimo niewielkiej mocy (mój model ma 600 W, a są jeszcze 900 W oraz 1700 W) jest w stanie zmielić wszystkie, nawet twarde składniki i zajmuje mu to dosłownie kilka sekund. Dlatego też producent nazywa go „ekstraktorem składników odżywczych”, bo potrafi dojść „do sedna” produktów, co w przypadku wielu składników jest kluczowe. Np. siemię lniane zjedzone w całości w takiej samej formie opuszcza nasze ciało. O ile nie zostanie dobrze pogryzione, to na nic zdadzą się cenne składniki, które skrywają się w środku, pod twardą skorupką.
Będę z Wami szczera: nie wiem dlaczego moje dotychczasowe trzy blendery nie dawały sobie rady z rozdrobnieniem takich twardszych składników. Nie wiem w czym tkwił problem, ale tą funkcjonalnością NutriBullet byłam bardzo zaskoczona.
Monsieur, który do tej pory robił niemal wszystkie smoothie też był zdziwiony i jednocześnie bardzo się ucieszył, że przez całą zimę nie będzie musiał ścierać korzenia imbiru do naszej ulubionej pomarańczowej herbaty. Zupełnie nie oponował gdy schowałam nasz dotychczasowy blender do szafy i zrobiłam miejsce na blacie dla jego młodszego kolegi.
Jedyna wada, jaką zaobserwowałam do tej pory to fakt, że NutriBullet radzi sobie gorzej z małą ilością sosów sałatkowych. Gdy ma wypełniony cały kielich idzie jak burza, ale jak w kielichu jest np. 1/3 lub 1/4 składników, to już nie rozdrabnia ich tak dobrze, bo się po prostu przyklejają do ścianek. Trzeba wtedy wyjąć kielich z urządzenia i nim potrząsnąć lub stuknąć w ściankę, by składniki odpadły. Najlepiej więc, gdy kielich jest wypełniony płynem – wtedy cała zawartość jest mielona w oka mgnieniu.
Bardzo podoba mi się za to fakt, że do NutriBullet dołączone są trzy pojemniki na koktajle, w tym dwa z uchwytem i zakrętką (mam zestaw XXL z dodatkowymi akcesoriami). Dzięki temu taki zdrowy koktajl – „nutriblast” można zabrać do pracy, w podróż, na piknik czy po prostu zakręcić i wstawić do lodówki, by wypić go później. To bardzo wygodne rozwiązanie.
A teraz zapraszam Was na konkurs – szczegóły poniżej!
E.
Konkurs (został zakończony)
Na koniec, we współpracy z NutriBullet, mam dla Was konkurs, w którym do wygrania jest NutriBullet 600 – 5 elementów w kolorze złotym. Zasady konkursu:
- Wejdźcie na mój Instagram i pod zdjęciem zamieszczonym dziś, tj. 9 czerwca 2017, z NutriBullet’em dodajcie komentarz z odpowiedzią na pytanie: jakie składniki byś zmieszał/zmieszała w swoim smoothie i dlaczego?
- Najciekawszą odpowiedź nagrodzę ekstraktorem składników odżywczych NutriBullet 600 – 5 elementów.
- Zabawa trwa do końca weekendu, czyli do godziny 23:59 11-go czerwca 2017 r.
- Zwycięzcę wybiorę i ogłoszę w komentarzu pod zdjęciem oraz w niniejszym wpisie do godziny 23:59 12-go czerwca 2017 r.
- Konkurs dedykowany jest osobom mającym konto w aplikacji Instagram. Komentarze umieszczane w innym miejscu (np. na blogu lub Facebooku) nie będą brane pod uwagę.
- Biorąc udział w konkursie (dodając komentarz przepisem i uzasadnieniem pod zdjęciem) wyrażacie zgodę na przetwarzanie Waszych danych osobowych i w przypadku wygranej zgadzacie się na podanie adresu i telefonu w celu zrealizowania wysyłki nagrody.
- Nagroda będzie wysłana w ramach terytorium Polski.
Konkurs – wyniki:
Bardzo dziękuję za wszystkie Wasze komentarze i pomysły na koktajle. W drodze selekcji musiałam odrzucić te, które nie odpowiadały na całe pytanie konkursowe – w wielu odpowiedziach nie została zawarta odpowiedź na drugą część pytania: „dlaczego” użylibyście tych, a nie innych składników? Do finalnej rozgrywki przeszło 6 odpowiedzi, które nie tylko odpowiadały na pytanie konkursowe, ale też proponowały receptury ze składników, które sama mogłabym z chęcią wykorzystać. Finalnie postanowiłam przyznać pierwsze miejsce Ani za odpowiedź:
„…stworzyłabym koktajl z banana ?(to jeden z moich ulubionych naturalnych dosładzaczy), mleczka kokosowego (+ niewielka ilość wody), truskawek? (w końcu sezon w pełni ☺), awokado (uważam je za pyszne źródło zdrowych tłuszczów, ponadto dodaje kremowości) i łyżki masła z nerkowców (dodałoby całości jeszcze bardziej maślanego wyrazu i lekko orzechowej, nienachalnej nutki). W całość fajnie wpasowałby się kawałek cytryny ? (ponadto cytryna by wszystko trochę naturalnie zakonserwowała i mogłabym zabrać koktajl do pracy ☺), a gdy bym miała ochotę na coś jeszcze bardziej gęstego, dodałabym 2 łyżki ugotowanej kaszy jaglanej :-)”
Bardzo mi się podobał dodatek kaszy jaglanej. Wcześniej nie próbowałam takiego składnika w smoothie, ale już teraz wiem, że smakuje super!
Konkurs – nagroda dodatkowa dla wszystkich!
Dla wszystkich biorących udział w konkursie, jak i obserwatorów mam jeszcze nagrodzę pocieszenia – kod zniżkowy „ME50” w wysokości 50 PLN na zakup dowolnego NutriBullet’a na stronie producenta.
Podobne wpisy
Komentarze
8 odpowiedzi na “Koktajl z truskawkami – 3 zdrowe i pyszne przepisy”
Dodaj komentarz

Koktajl z truskawkami – 3 zdrowe i pyszne przepisy
Czas przygotwania:
Twoje koktajle wyglądają przepięknie – chce się spróbować wszystkich trzech. To tak jak np. z melonami 🙂 – skoro trafił mi się melon Kantalupa zwykły oraz melon Kantalupa Charentais i melon Kantalupa Cavaillon (choć nie w jednym sklepie) wziąłem zamiast jednego wszystkie trzy :).
Pełnię sezonu truskawkowego widać prawie na każdym kroku :). Co ciekawe, pomimo iż europejski sezon (2016/2017) pomarańczy już za nami można spotkać punkty oferujące świeżo wyciśnięty sok z tych owoców – myślę, iż nie mniejszym hitem (w sezonie truskawkowym) mógłby się okazać koktajl truskawkowy. Skoro mowa o urządzeniach kuchennych, to jakie urządzenie może zastąpić moździeż miedziany w celu rozdrobnienia w sposób wygodniejszy i szybszy na proszek w warunkach domowych ziarenek kardamonu?
WL,
osobiście polecam młynek do kawy lub moździerz ceramiczny – nie mam miedzianego, za to aż trzy ceramiczne i one sprawdzają się doskonale.
Z pozdrowieniami
E.
No tak, ale w przypadku ziarenek z tylko np. pięciu strączków kardamonu użyteczność młynka do kawy jest problematyczna. Z kolei w przypadku moździerza ceramicznego można użyć raczej tylko metody rozcierania, natomiast w przypadku moździerza miedzianego zarówno metody rozcierania, jak i uderzania z dowolną siłą (co wydatnie skraca czas i podnosi skuteczność – szybko da się zrobić pył nawet z suszonej trawy cytrynowej).
To prawda! Trawę cytrynową rozcieram w małym blenderze, tak samo robię pesto, bo za dużo siły potrzeba by zrobić taką ilość, jaką zwykle przygotowuję 😉
A więc spośród wszystkich moździerzy ten miedziany jest najbardziej funkcjonalny i częściej czy rzadziej, to przyrząd nie do zastąpienia – prawdę powiedziawszy jest dla mnie zaskoczeniem, że w sklepach różnych moździerzy spory wybór, gdyż wydawało mi się, iż to przyrząd już wymarły :).
Każda z tych mieszanek ma w sobie coś co sprawia, że chciałabym ich spróbować 🙂 Mają super kolory i widać w nich maksymalny poziom zdrowotności 🙂
I wszystkie są bardzo smaczne, choć trzeba pamiętać, że dodając zdrowe dodatki nie zawsze uzyska się bardzo energetyczny kolor, jak choćby w przypadku mojego z pietruszką, szpinakiem i awokado 😉