Makaron z sosem dyniowym to moje odkrycie tej jesieni. Mus dyniowy okazuje się być na tyle uniwersalnym składnikiem, że dodaję go nie tylko do zapiekanki makaronowej z dynią, Pumpkin Spice Latte czy ciasta dyniowego, ale i do kremowego, bardzo delikatnego dyniowego sosu z dodatkiem ricotty. Monsieur tak się nim zajadał, że mruczał z zachwytu! To pyszne i bardzo proste danie. A zrobione na bazie świeżego makaronu smakuje jeszcze lepiej niż można przypuszczać. Wcale nie trzeba jechać do Włoch, by doświadczyć prawdziwie włoskiej uczty. Weźcie garnki i patelnie w dłoń i do dzieła!
Makaron z sosem dyniowym – składniki:
/na 4 duże porcje/
- 400 g świeżego makaronu (użyłam fettuccine Hilcona*)
- 2-3 łyżki oliwy z oliwek
- 2 gałązki rozmarynu
- 1 średnia cebula
- 400 g domowego puree z dyni
- 250 g sera ricotta
- 0,5 płaskiej łyżeczki przyprawy do dyni
- sól i pieprz do smaku
- Parmezan do oprószenia
*Hilcona to marka pochodząca z Liechtensteinu, która od niedawna jest na polskim rynku. Oferuje świeże produkty, sprzedawane prosto z lodówki. Szeroki asortyment jej wyrobów, w tym także ravioli, tortellini, gnocchi, mezzelune oraz sosów bazujących na naturalnych składnikach, znajdziecie w dużych sklepach m.in. Tesco, Carrefour, Piotr i Paweł, Delikatesy Centrum, Selgros.
Makaron z sosem dyniowym – przepis:
Na patelnię wlewamy 2-3 łyżki oliwy. Dorzucamy listki rozmarynu z 2 gałązek.
Podsmażamy aż się lekko zarumienią. Wykładamy na kuchenny ręcznik.
Na oliwę wrzucamy drobno posiekaną cebulę. Podsmażamy aż się zeszkli.
Następnie dodajemy puree z dyni. Dodajemy sól, pieprz i przyprawę do dyni. Mieszamy i czekamy aż całość będzie ciepła.
W między czasie na wrzącą i osoloną wodę wrzucamy świeży makaron. Gotujemy wg instrukcji z opakowania – w moim przypadku 1 minutę.
Do puree z dyni dodajemy serek ricotta. Mieszamy i przez chwilę podgrzewamy.
Na patelnię przekładamy ugotowany makaron oraz ok. 1,5 szklanki wody z makaronu – tyle, by sos zrobił się rzadki i ładnie okleił makaron.
Mieszamy, całość doprawiamy Parmezanem i ewentualnie przyprawami. Dodajemy połowę usmażonych na początku listków rozmarynu. Na oddzielnej patelni podprażamy przez chwilę orzeszki piniowe, by się lekko zarumieniły.
Makaron z sosem dyniowym – podanie:
Makaron z sosem dyniowym wykładamy na talerze. Posypujemy dodatkową porcją Parmezanu oraz chrupiącymi igiełkami rozmarynu. Na wierzchu wykładamy podprażone orzeszki piniowe.
Taki makaron nie tylko świetnie smakuje, ale także fantastycznie rozgrzewa. Myślę, że Wam posmakuje. Dajcie znać w komentarzach.
Smacznego!
E.
P.S. Wpis powstał dla marki Hilcona.
W sesji wykorzystałam:
talerze – Zara Home
widelec – Butler’s
ściereczka – no name
tarka – Duka
patelnie – duża: Ambition, mała: Tk Maxx
Podobne wpisy
Komentarze
9 odpowiedzi na “Makaron z sosem dyniowym”
Dodaj komentarz

Makaron z sosem dyniowym
Czas przygotwania:
Tuńczyk, kapary, cytryna do dynii z ricottą, rozmarynem, parmezanem i tajemniczą przyprawą do dynii?
To brzmi jak lista składników do 2 lub 3 dań z makaronem.
Jak mawiają Włosi: less is more.
Zrobiłam ten makaron ostatnio dla siebie, koleżanki i jej mamy, wyszedł super 😉 Tylko u mnie jeszcze doszedł tuńczyk w kawałkach i kapary, a sam sos podkręciłam sokiem z cytryny, żeby bardziej pasował do tuńczyka. Dzięki za świetny sposób na wykorzystanie dyni, bo do tej pory głównie lądowała u mnie w gulaszach i zupach.
Kolejna pyszna potrawa.Dziękuję!Czy mogłabym liczyć na jakieś przepisy z pigwą?To smak mojego dzieciństwa,a nie wiem co ciekawego poza nalewką i dodatkiem do herbaty można zrobić.
Mags,
Chętnie bym zrobiła coś z pigwuly, ale niestety nie mam do niej dostępu 🙁
Dzień dobry! Dziękuję za przepis – danie jest przepyszne: delikatne, subtelne, kremowe. Jedyne co zmieniłam, to zamiast ricoty użyłam serka mascarpone. Pozdrawiam i czekam na kolejne inspiracje.
Bardzo dobry pomysł na zamiennik. Też często w sosach używam mascarpone. Do wykończenia risotto daję czubatą łyżkę pod sam koniec 🙂 Dziękuję za zdjęcie!
Zamiennik był wynikiem braku ricotty w lodówce. Jeszcze raz dziękuję za przepis. Dotychczas robiłam risotto z dynią, też według Twojego przepisu. Od wczoraj jesteśmy „zakochani” w tym makaronowym wydaniu jesiennego warzywa. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne inspiracje.
Witaj Madame, dawno nie zaglądałam na Twojego bloga 🙂
Piszę do Ciebie bo właśnie stoję przed kulinarnym wyzwaniem i od wczoraj myślę co by ugotować i w końcu pomyślałam, że zapytam Ciebie, może będziesz mieć jakieś pomysły?
Otóż za tydzień będziemy mieli gości. Wiadomo, do pustego stołu ich nie zaproszę 🙂 ale nie chcę się też narobić, bo… to są dość specyficzni goście i nie raz po nich zostawało mi jedzenie 🙁
Chodzi o to, że przyjeżdża do nas para z 3 latkiem. Kolega w zasadzie jada wszystko, ale jego żona jest weganką… no i słodyczy też oczywiście nie je… w ogóle z tego co wiem od osób trzecich to ona u obcych nic nie je. No i jeszcze 3-latek: chuchają i dmuchają na niego jakby miał się otruć kawałkiem flipsa ;/
Sama jestem w ciąży więc myślałam o czymś zdrowym np pokroić warzywa w paski (marchew, paprykę i ogórka) i do tego dip jogurtowy (ale czy weganie jedzą jogurty? eh…), jakieś świeże owoce (no chyba mały zje banana?), no i coś mięsnego, żeby chłopy mnie nie wyklęli :p ciasto odpada, bo i tak ona go nie zje nawet jak zapewnię ją, że nie ma w nim nic ze zwierząt. No i ciasto = słodycz.
No jeszcze myślałam o greckiej sałatce, mojej ulubionej, ale nie wszyscy lubią fetę i oliwki, więc też wolę nie ryzykować.
Ale się rozpisałam 🙂
I co Ty na to? Miałaś kiedyś taką kulinarną zagwozdkę? 🙂
Mimi,
z takimi gośćmi to ja bym się chyba wolała umówić na mieście dla bezpieczeństwa – niech sami wybiorą knajpę, by potem nie było na Ciebie. Generalnie strasznie mnie drażnią tacy zmanierowani ludzie, brrr. Ale, jak rozumiem, czujesz się w obowiązku ich czymś podjąć w domu, bo wiadomo głupio tak przy pustym stole siedzieć. Zatem proponowałabym coś z następujących dań (także jest jeden wegański deser):
1. hummus
2. chlebek naan
3. pokrojone w paseczki warzywa
4. wegańskie ciasto z batatów
5. kurczak jalfrezi – dla żony kolegi możesz zrobić część bez kurczaka
P.S. Weganie jedzą jogurty wegetariańskie, robione na mleku roślinnym. Straszne świństwo wg mnie, ale jadłam tylko raz i może jakiś niedobry był ten jogurt. Choć mleka roślinnego też nie lubię, więc to może wcale nie wina nieszczęsnego jogurtu, że mi nie smakował 😉