Naleśniki wegańskie zrobiłam po raz pierwszy na warsztatach z kuchni roślinnej. Potem przygotowywałam je jeszcze kilka razy w domu i bardzo przypadły mi do gustu, bo są jeszcze łatwiejsze niż zwykłe naleśniki. W dodatku wymagają mniejszej liczby składników. To czyni je idealnym przepisem awaryjnym na chwile gdy „skończyły się jajka, a mam taaaaką chęć na naleśniki!”. Smażą się bez problemu, nie rozrywają się, są elastyczne i smakują praktycznie identycznie jak klasyczne. Są po prostu znakomite. A co najważniejsze mogą je robić i jeść weganie oraz ci, którzy z różnych względów unikają jajek w kuchni.
Naleśniki wegańskie – składniki:
/na 5 dużych naleśników/
- szklanka mąki pszennej (typ 550)
- 150 ml wody mineralnej gazowanej
- 125 ml mleka sojowego lub migdałowego
- 4 łyżki oleju
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
Do podania:
- domowa nutella lub wegańska nutella
- sezonowe owoce
Naleśniki wegańskie – przepis:
Do miski wsypujemy przesianą mąkę, dodajemy proszek do pieczenia i sól. Wlewamy wodę gazowaną, mleko sojowe / migdałowe oraz dodajemy olej. Mieszamy trzepaczką do uzyskania jednolitej konsystencji. Odstawiamy na kilka minut na bok, by ciasto się przegryzło. Ciasto powinno być rzadkie, by łatwo rozprowadzało się na patelni. Jeśli przypadkiem Wasze (w zależności od użytego rodzaju mąki) będzie zbyt gęste, dodajcie więcej wody lub mleka.
Rozgrzewamy patelnię. Używam patelni teflonowej, której nie smaruję tłuszczem ani przed, ani w trakcie smażenia. Kiedy jest rozgrzana po prostu nalewam łyżką wazową ciasto i rozprowadzam je na powierzchni. Po chwili przewracam i smażę z drugiej strony.
Naleśniki wegańskie – podanie:
W sezonie letnim takie naleśniki jem na zimno. Przekładam je domową wegańską nutellą, którą robi się na bazie daktyli. Podaję wraz z porcją sezonowych owoców. To idealna szybka kolacja lub śniadanie. Tak przełożone naleśniki kroję też w mniejsze kawałki i pakuję do małych pudełek – zabieramy je na drugie śniadanie do pracy.
Z tego przepisu można zrobić 5 dużych lub 6 mniejszych naleśników, warto więc pomyśleć czy nie podwoić od razu składników i usmażyć za jednym zamachem większej partii. Myślę, że warto, bo znikną w oka mgnieniu.
Smacznego!
E.
W sesji wykorzystałam:
metalowy spodek pod szklankę, talerze – Zara Home
biało-niebieska miseczka – Biedronka
różowa miska – Ikea
szklanka – Libbey Duratuff
łyżka – Butler’s
Podobne wpisy
Komentarze
13 odpowiedzi na “Naleśniki wegańskie (bez jajek)”
Dodaj komentarz

Naleśniki wegańskie (bez jajek)
Czas przygotwania:
Moim zdaniem z tych proporcji ciasto wychodzi stanowczo za gęste. Naleśniki są grube i cięzkie
Moje wyszły cienkie i delikatne. Wszystko zależy od mąki, której użyłaś.
Czy można użyć wody niegazowanej?
Tak, ale dzięki wodzie gazowanej naleśniki wyjdą bardziej puszyste.
Wspaniałe!
Jestem zachwycona ?
cóż… zawsze mam w lodówce jajka; nigdy nie mam mleka sojowego lub migdałowego 🙂
A mi się zdarza nie mieć jajek i wtedy te naleśniki są jak znalazł. Mleko migdałowe można zastąpić zwykłym lub wodą, by naleśniki pozostały wege 🙂
Mega sezonowo, super naleśniki 😀
Chętnie wypróbuje .
Pozdrawiam.
Twoje dania zawsze prezentują się niezwykle 🙂
Wegańskie naleśniki z mąki pszennej robię „na oko” i zawsze wychodzą, ale jak zaczynam eksperymenty z mąkami bez glutenu to różnie to bywa 😀
Przy najbliższej okazji zrobię dokładnie z takich proporcji i zobaczę co mi wyjdzie 🙂
A czy dałoby radę wykorzystać inna mąkę niż pszenna do tego przepisu?
Tak, oczywiście można. Ale trzeba pamiętać, że przy mąkach cięższych jak gryczana, a już zwłaszcza bezglutenowych, ciasto potrzebować będzie więcej płynu. Naleśniki bezglutenowe mają też tendencję często do rwania – są bardzo delikatne.
Powiem Ci, że miałam kilka podejść do wegańskich naleśników i wszystkie zakończyły się klęską, chociaż podejrzewam, że może mieć to związek z mąką (używam typ 1850). Spróbuję tej opcji, z większą ilością płynów i zobaczymy.
Przy tak ciężkiej mące pomóc może jeszcze większa ilość proszku, który udźwignąć ciasto oraz oleju. No i oczywiście płynu, żeby konsystencja była odpowiednia.