Naleśniki austriackie
Dzisiejszy przepis pochodzi z książki „The New Sacher Cookbook” będącej zbiorem najlepszych przepisów z wiedeńskiego Hotelu Sacher, o którym już pisałam w poście „Café Sacher„. W najbliższej przyszłości mam ambicję, by wykorzystać z niej przepis na prawie oryginalny Sachertorte. Prawie, bo jak napisali autorzy, oryginalny przepis jest ściśle strzeżoną tajemnicą i trzymany jest w sejfie, przez co ma do niego dostęp wąskie grono wybranych pracowników cukierni.
Naleśniki Sachera są niezwykłe. Gwarantuję Wam, że takich jeszcze nie jedliście (no chyba, że podczas wizyty w Wiedniu). To według mnie taka słodka wersja blinów, bo tak jak bliny, te naleśniki są niesamowicie dostojne i dosłownie powalają smakiem. Dzieje się tak za sprawą dodatków: skórki z cytryny i esencji waniliowej. Prawdziwa uczta. Aż wstyd się przyznać, ale od razu zjadłam dwie porcje, czyli osiem sztuk 🙂
Składniki (na około 17 naleśników o średnicy 6-7 cm):
- 20 g masła (rozpuszczonego)
- 15 g drożdży
- 20 g cukru
- 180 ml mleka (ciepłego)
- 130 g mąki
- 2 jajka (białka i żółtka osobno)
- 1 łyżeczka esencji waniliowej lub 1 laska wanilii
- starta skórka z połowy cytryny
- szczypta soli
- łyżka masła i trochę oleju
Do podania:
- cukier puder
- powidła węgierkowe / śliwkowa konfitura
Naleśniki Sachera – przygotowanie:
Mleko nieco podgrzewamy – tak do około 40 stopni C. Wsypujemy do niego sól, cukier i kawałki drożdży. Mieszamy aż drożdże się rozpuszczą.
Do miski przesiewamy mąkę.
Dokładnie mieszamy do uzyskania jednorodnej masy.
Wbijamy żółtka i dodajemy roztopione masło, esencję waniliową oraz skórkę z cytryny.
Wymieszane ciasto odstawiamy na 1 godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (pod przykryciem).
Po tym czasie ubijamy jajka na sztywną pianę i dodajemy do ciasta. Mieszamy i zaczynamy smażenie!
Naleśniki w książce noszą nazwę „Bohemian Plum Jam Liwanzen”. Liwanzen określa rozmiar naleśników i rodzaj patelni. Te naleśniki według receptury z Hotelu Sacher powinny mieć około 6-7 cm średnicy i być smażone na patelni z czterema okrągłymi zagłębieniami – nie dysponuję taką, więc starałam się formować naleśniki za pomocą łyżki, bo nie miałam tym razem ochoty na zabawę z obręczami.
Naleśniki Sachera – podanie:
Naleśniki serwujemy posypane cukrem pudrem, z dużą porcją śliwkowej konfitury lub węgierkowych powideł. Smakują wybornie i myślę, że ze względu na trochę dłuższy czas przygotowania warto je wypróbować w weekend, kiedy czasu na śniadanie jest zdecydowanie więcej.
Życzę Wam smacznego,
E.
P.S.
Przepis naturalnie dedykuję J., który jest sprawcą całego zamieszania z powyższą książką i kuchnią austriacką tak w ogóle…
Podobne wpisy
Komentarze
29 odpowiedzi na “Naleśniki austriackie”
Dodaj komentarz

Naleśniki austriackie
Czas przygotwania:
Placuszki przepyszne, dzisiaj zagościły na moim stole. Bardzo mi się podoba Edith, że na twoim portalu jest pokazane co po kolei i jak robisz. Super 🙂
Edi
Zrobie dzis na drugie sniadanie 😉
czy drożdże mokre można zastąpić suchymi?
pozdrawiam
Natalio,
Oczywiście 🙂 Użyj ich wg przelicznika: 7g suchych to ok 25 g świeżych, więc dodaj nieco ponad połowę opakowania (jeśli masz oczywiście standardowe 7-gramowe).
Z pozdrowieniami,
E.
Mi coś nie wyrosło to ciasto. Chyba przez to że roztopione masło wlałam za ciepłe. Powinno bardziej przestygnąć. Ale i tak wyszły puszyste i pyszne 😉
Powiem krótko:rewelacja:)
Aaale się cieszę, że Ci podpasowały 🙂
Udanej niedzieli!
E.
idę robić śniadanie;) wygląda to obłędnie, więc nie ma co zwlekać:-) Dziękuję za przepis, mam wrażenie, że wszystko co austriackie smakuje wybornie, czekam więc na kolejne perełki:) Pozdrawiam!!!!
Dzisiaj robiłam na śniadanie-są OBŁĘDNE!!! z pewnością będą częstym moim śniadaniowym gościem. Polecam każdemu :))
Dominiko,
jest mi bardzo miło, że je przetestowałaś i Ci posmakowały 🙂
Serdeczności,
E.
lubię to co pyszne u Ciebie znajduję
Piękne i pyszne 🙂
muszą być pyszne!
Takich naleśniczków na drożdżach jeszcze nie robiłam. Wypróbuje przepis na pewno:)
wyglądają bajecznie ;D
Nawet wygladaja tak elegancko, ze az trudno nazwac je po prostu nalesnikami…
smakowicie wyglądają 😉 nie jadłam takich nigdy 🙂
Wyglądają pieknie i bardzo delikatnie. Chociaż aktualnie wszystko co "austriackie" źle mi się kojarzy, ale mam nadzieję, że szybko to minie 😉
Wyglądają bardzo delikatnie, z pewnością wypróbuję przepis 🙂
pysznie wygląda:)
Pysznie wyglądają 🙂 muszę wypróbować.
piękne, delikatne, z pewnością pyszne:D
też chciałabym zjeść takie śniadanko:) a bliny bardzo lubię. Jadłam je w Wilnie na wyprawie.
Madame Edith! J. dziekuje za wpis 🙂 Jak bede dzis wracal z pracy i przechodzil obok Sachera, to zerkne czy maja je w karcie w Cafe Sacher, bo chetnie bym skosztowal, wygladaja tak smakowicie!
sposób na naleśniki idealne!
przydatny post :]
Cudne śniadanko :). Muszą być pyszne.
Pozdrawiam 🙂
Kuszące! Zrobię, dziękuję za przepis! Pozdrawiam
Ja też nie poprzestałabym chyba na trzech 🙂 Wyglądają przepysznie!
Wcale się nie dziwię, że od razu zjadłaś 8 naleśników, bo ja bym prawdopodobnie zrobiła tak samo. Wyglądają bardzo dobrze i z chęcią ich spróbuję przy następnej okazji, jak będę smażyć naleśniki, a ostatnio coraz częściej mi się to zdarza 🙂 Pozdrawiam Cię serdecznie, Asia