Omlet z łososiem to ostatnio jedno z moich ulubionych śniadań. Jest szybki i bardzo prosty w przygotowaniu, a do tego taki wiosenny i kolorowy. Przepis jest banalnie prosty, ale prosiliście by znalazł się na blogu. Dlatego też postanowiłam go dodać teraz, gdyż idealnie wpisze się w wielkanocny i „jajeczny” czas. Do omletu warto dodać garść warzyw, kiełków, rzeżuchy i/lub ziół. Wtedy robi się ogromnie apetyczny i skusił nawet Monsieur, który normalnie nie jada ściętych jajek (akceptuje tylko rozwodnioną wersję jajecznicy) 😉 Mam nadzieję, że Wam posmakuje i może nawet pokusicie się o taki omlet na świąteczne śniadanie?
Omlet z łososiem – składniki:
/na 1 porcję/
- łyżeczka masła
- 2 jajka (rozmiar M)
- 2 łyżki mleka 2%
- sól, pieprz – do smaku
- 50 g wędzonego łososia
- 1/4 czerwonej papryki
- garstka kiełków (u mnie ze słonecznika)
- koperek do posypania
Omlet z łososiem – przepis:
Na patelni rozgrzewamy masło. W tym czasie w miseczce roztrzepujemy jajka. Dodajemy mleko, trochę soli i pieprzu (w przypadku omletu z łososiem soli dają bardzo mało, gdyż ryba sama w sobie jest dość słona, a ja w ogóle mało solę).
Kiedy masło zacznie się burzyć i pojawią się bąbelki, na patelnię wlewamy jajeczną masę. Rozprowadzamy ją równi po powierzchni. Zostawiamy na średnim ogniu.
Kiedy masa zacznie się ścinać na połowę omletu wykładamy pokrojoną paprykę oraz plastry łososia. Zostawiamy jeszcze na 1-2 minutę aż omlet z łososiem będzie w pełni usmażony.
Ostrożnie przekładamy na talerz zsuwając powoli placek. Część bez składników można zawinąć na górę.
Omlet z łososiem – podanie:
Omlet posypujemy kiełkami i koperkiem czy też innymi dodatkami według uznania. Możemy go także skropić kilkoma kroplami soku z cytryny lub oprószyć dodatkową porcją pieprzu.
Smacznego!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
5 odpowiedzi na “Omlet z łososiem wędzonym”
Dodaj komentarz
Omlet z łososiem wędzonym
Czas przygotwania:
Wiedziałam, że jak mam ochotę na omlet, to właśnie TEN znajdę u Ciebie. Szykuje się jutro pyszne śniadanie.
Omlet wyszedł przepyszny 😀 Idealny na wiosenne poranki.
To połączenie jest bardzo apetyczne i – bynajmniej dla mnie – nowe. Koniecznie muszę spróbować! 🙂
To prawda, omlet ogólnie mnie nie rusza ale w tym przypadku mogę się skusić. Nawet najbardziej opornych może przekonać dobry smak. 🙂
Baaaardzo dawno nie jadłam już omletu. Gdybym jednak miała jakiś przyrządzić to myślę, że zrobiłabym własnie również z wędzonym łososiem, do tego warzywka, może jakiś twarożek. 🙂 Wygląda jak zwykle pysznie!