Pączki wiedeńskie, zwane też pączkami hiszpańskimi lub gniazdkami, to jedne z łatwiejszych smażonych wypieków na Tłusty Czwartek. Są pyszne, puszyste i robi się je bardzo szybko ze względu na fakt, że w przeciwieństwie do donatów czy tradycyjnych pączków, nie są na drożdżach i nie potrzebują czasu by wyrosnąć. Są bez cukru, więc można je dosłodzić według własnego uznania posypując je cukrem pudrem lub nakładając warstwę lukru.
Pączki wiedeńskie – składniki:
/na 17 sztuk o średnicy ok. 6-7 cm/
- 250 ml wody
- 180 g mąki pszennej
- 3 duże jajka (użyłam wiejskich, które ważyły 180 g bez skorupek – jeśli macie sklepowe M, to możecie wziąć 4, a najlepiej je zważcie)
- 75 g masła
- szczypta soli
- 1 łyżka esencji waniliowej
- 1 łyżka spirytusu
- ok. 0,7 l oleju roślinnego do smażenia
- cukier puder + opcjonalnie sok z cytryny do zrobienia lukru
Pączki wiedeńskie – przepis:
Po zagotowaniu zmniejszamy ogień i dodajemy przesianą mąkę. Mieszamy za pomocą łyżki aż składniki się połączą. Wyłączamy ogień.
Dodajemy spirytus, ekstrakt z wanilii oraz jajka i energicznie mieszamy łyżką, a najlepiej mikserem.
Kiedy ciasto jest jednolite odstawiamy je by ostygło.
Pączki wykładamy na talerze wyłożone papierowymi ręcznikami, które wchłoną nadmiar tłuszczu.
Pączki wiedeńskie – podanie:
Pączki możemy posypać cukrem pudrem lub polać lukrem. Oczywiście lukrowane będą dużo bardziej słodkie (wystarczy zmieszać pół szklanki cukru pudru z kilkoma łyżeczkami soku z cytryny – cukier może być bardziej gęsty lub bardziej rzadki w zależności od naszych upodobań).
Swoją drogą zastanawiam się skąd wynika mnogość nazw: „gniazdka”, „pączki parzone”, „pączki wiedeńskie” i „pączki hiszpańskie”. W zasadzie tylko dwie pierwsze da się bez problemu wyjaśnić. Z dwiema ostatnimi, które są chyba najbardziej rozpowszechnione, mam już pewien kłopot.
Prawdę mówiąc nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek widziała taki wypiek w Wiedniu czy Hiszpanii. Pączki hiszpańskie to przecież churros posypane cukrem gronowym lub wypełnione masą kajmakową (dulce de leche), czy też innymi nadzieniami. Pamiętacie jak pokazywałam Wam je w tej wersji przy okazji wizyty na Gran Canarii? Były przepyszne, ale niestety trudno byłoby je odtworzyć w domu ze względu na ich rozmiar.
Jestem ciekawa czy widzieliście pączki wiedeńskie w Wiedniu? Może tylko mi coś umknęło…?
Tak, czy inaczej, gniazdka należą do moich ulubionych tłustoczwartkowych wypieków. Mam nadzieję, że podejmiecie się ich zrobienia. Gwarantuję, że domowe są smaczniejsze od tych sklepowych 🙂
Smacznego!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
23 odpowiedzi na “Pączki wiedeńskie”
Dodaj komentarz
Pączki wiedeńskie
Czas przygotwania:
Ratunku !!!! Gdzie kupie dobra szpryce do tych pączków?
Swoją kupiłam w TkMaxx.
Czy olej ma mocno wrzeć? Mam z tym problem, bo czasem w środku są niedosmazone
Olej musi być gorący. Pojawią się bąble, ale dopiero w momencie włożenia pączków.
Re-we-la-cja !!! Wyszly świetne. Smazą się błyskawicznie a są przeprzepyszne
Edith, jutro mam w planach zrobić (jeśli zdążę się uporać z pozostałymi tłustościami:)), więc pytanie: czy spirytus można pominąć lub ew. zastąpić np. rumem?
Paulino,
Spirytus można zastąpić wódką lub rumem. Alkohol jest o tyle istotny, że dzięki niemu ciasto nie wchlania tłuszczu i pączki są lekkie.
Serdecznie pozdrawiam
E.
Pączki wiedeńskie, a raczej po prostu gniazdka, to moje dzieciństwo. Czasem zdarza mi się jeszcze teraz je kupić i to uczucie, jak rozpływają się w ustach 😉 I chce się więcej i więcej i więcej 😉
Twoje wyglądają obłędnie i nie na takie trudne do zrobienia. Zaraz się za nie zabieram, nawet przymierzałam się do tego jakiś czas i zakupiłam rękaw cukierniczy dla szerszej końcówki, bo mój dekorator niestety ma same ceniutkie 😉
Świetny blog, apetyczne zdjęcia.
Porywam przepis i działam 😉
Droga Madame Edith!!!
Fantastyczny blog!! Ciekawe spostrzezenia i wiele praktycznych porad.
Zawsze bedac w Polsce, odwiedzam polecane przez Ciebie restauracje!!!
A’ propos gniazdek- to nasza swojska nazwa, paczki parzone wiadomo a churros?
Wykonane sa z identycznego parzonego ciasta, aczkolwiek przyjmuja forme cienkich „rurek’.
Zostaje jeszcze nazwa paczki wiedenskie? Ktos, gdzies…?
Pozdrawiam serdecznie!!!
Kasia
Kasiu, przepis na hiszpańskie churros oczywiście też mam! Zobacz tu: churros
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa,
E.
Naprawdę żałuję, że nie zgłosiłaś w tym roku bloga do konkursu na Blog Roku 2014 🙁
Marta,
Bardzo Ci dziękuję za wsparcie i doping w ubiegłym roku :-*
W tym roku nie chciałam ponownie startować, bo to całe namawianie ludzi do głosowania jest bardzo nie w moim stylu. Jak pokazały przykłady z tego roku byli blogerzy, którzy przekupywali innych lub organizowali konkursy, by tylko zdobyć dodatkowe głosy. Że o kupowaniu głosów na allegro nie wspomnę… To bardzo przykre, że konkurt ten nie rządzi się w całości jakimiś obiektywnymi zasadami, a w pierwszym etapie liczą się tylko smsy.
W ubiegłym roku było oczywiście bardzo fajnie dostać się do pierwszej dziesiątki, ale i tak nic z tego nie wyszło, bo do pierwszej piątki nie wybrał mnie juror kategorii "kulinarne". Czułam się trochę jakbym zawiodła wszystkich, którzy na mnie głosowali…
Obuecuję, że pomyślę o tym konkursie za rok 🙂
Ściskam Cię mocno i raz jeszcze dziękuję za wsparcie!
E.
Absolutnie nie powinnaś się czuć winna! Fakt. Słyszałam o zamieszaniu związanym z kupowaniem sms'ów. Ba, nawet znajoma blogerka opublikwala na FB screen z maila, którego dostała od firmy zajmującej się wysyłaniem smsów do róznego rodzaju plebiscytów. Miejmy nadzieję, że w przyszłości organizatorzy wymyślą bardziej sprawiedliwy sposób zbierania głosów, choć podejrzewam, że idealny niestety nie istnieje. Oczywiście zdobyć tytuł Bloga Roku (i nagrody) to fajna sprawa, oby nie był to tylko udział w kolejnym wyścigu szczurów, a realizowanie swoich zainteresowań i marzeń:) Bądźmy dobrej myśli. Pozdrawiam
swietne Ci wyszły ja kiedys churros tak smażyłam i moje ręce były w opłakanym stanie ;p
Wprawdzie dawno nic nie pisałam, ale zaglądam do Ciebie bardzo często 🙂
A ja to te pączki po prostu zrobię !!! ZROBIĘ, bo wszystko co proponujesz ZAWSZE mi wychodzi, ZAWSZE się udaje (przepisy są jasne i czytelne) i oczywiście ZAWSZE SMAKUJE !!!
Pozdrawiam ciepło i serdecznie. Buziaki.
Cedra.
Cedro,
Wielkie dzięki! Bardzo się cieszę, że gnuazdka przypadły Ci do gustu. Mam nadzieję, że będą smakować 🙂
Moc pozdrowień,
E.
Przymierzam się do nich od dawna, ale boję się smażenia. Widziałam ostatnio w tv jak Andrzej Polan je kładł na rozgrzany olej razem z papierkami (po chwili łatwo odchodziły). Twoje zdjęcia są tak piękne, że w końcu muszę je zrobić.
Pozdrawiam
Agnieszka
Agnieszko,
O nic się nie bój! Zadbaj o suche dłonie i szpatułki, bo wtedy olej nie będzie pstrykał jak jakaś zabłąkana kropla wody do niego wpadnie. A pączki można też lekko spycgać za pomocą szpatułki.
Serdeczności,
E.
Nie bardzo lubię pączki, ale te Twoje wyglądają bardzo ciekawie 🙂 Nigdy nie jadłam wiedeńskich.
Cudowne. Uwielbiam je.
Uwielbiam!
piękne Ci wyszły:)
Swietne sa te gniazdka. Sama nigdy jeszcze nie robilam…a chetnie bym zjadla 🙂