Pieczona pierś z indyka
Pieczona pierś z indyka to kapitalny pomysł na prosty, a jednocześnie bardzo wykwintny obiad. Możecie ją wypróbować także podczas Świąt np. drugiego dnia, gdy większość gości będzie miała już dosyć wszelkiej maści ryb. Dodatkowo taki obiad robi się praktycznie sam i naprawdę nie trzeba mu zbytnio pomagać by wyszedł doskonale. Dzięki kilku prostym trikom zwykle sucha pierś z indyka w tym przypadku jest wilgotna i niesamowicie aromatyczna. To co, spróbujecie? 🙂
Pieczona pierś z indyka – składniki:
/na 5-6 dużych porcji/
- 1 pierś z indyka (a w zasadzie to pół podwójnej piersi) ważąca ok. 1 kg
- 100 g suszonych pomidorów (w oliwie)
- kilka łyżek oliwy z oliwek
- wędzona papryka (ostra i łagodna) w proszku
- pęczek natki pietruszki
- 2 ząbki czosnku
- 2 gałązki rozmarynu
- 6-8 plasterków boczku
Pieczona pierś z indyka – przepis:
Pierś dokładnie myjemy i osuszamy. Układamy na desce.
Nacinamy w najgrubszej części, by przeciąć ją na pół i zrobić kieszonkę.
Całą pierś nacieramy oliwą i porządnie oprószamy pikantną i łagodną wędzoną papryką (tylko wnętrze mięsa).
Nacieramy posiekaną natką pietruszki i wkładamy pomidory w oliwie oraz ząbki czosnku. Skrapiamy oliwą.
Zwijamy dość ściśle za pomocą sznurka. Wsadzamy do naczynia żaroodpornego, do którego wkładamy też gałązki rozmarynu (moje naczynie okazało się zbyt małe, by pomieściło długą pierś, więc użyłam keksówki, którą owinęłam od góry szczelnie filią aluminiową).
Wsadzamy do piekarnika nagrzanego do temperatury 140 stopni C z termoobiegiem (lub 160 stopni C bez tej funkcji) na 1 godzinę.
Następnie wyciągamy, zdejmujemy sznurki. Indyk będzie już w tym momencie trzymał kształt. Należy go owinąć kilkoma plasterkami boczku i wstawić do pieca (pod przykryciem) na kolejnych 40 minut (w tej samej temp.).
Potem zdejmujemy pokrywkę, zwiększamy temperaturę do 180 stopni C z termoobiegiem (lub 200 stopni C bez tej funkcji) i pieczemy 10-15 minut z funkcją „grill” podpiekając boczek na chrupko. Przed wyjęciem dobrze jest sprawdzić mięso przy pomocy termometru kuchennego. W środku powinno mieć ok. 140 stopni C.
Pieczona pierś z indyka – podanie:
Faszerowaną pierś z indyka wyciągamy i zostawiamy na kwadrans, by mięso nieco okrzepło.
Kroimy ją w plastry o grubości, zależności od preferencji, od 1 do 3 cm i podajemy z pysznym sosem, jaki powstał na dnie naczynia / brytfanki.
Smacznego!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
13 odpowiedzi na “Pieczona pierś z indyka”
Dodaj komentarz
Pieczona pierś z indyka
Czas przygotwania:
co mozna uzyc zamiast boczku? Mam uczulenie na wieprzowine :-/
Najbardziej w Twoich przepisach uwielbiam rozróżnienie na piekarniki – z termoobiegiem, lub bez. Niedawno sobie taki sprawiłam, a on mi sprawia mnóstwo kłopotów…
Znakomity przepis.Pierś wyszła pyszna i aromatyczna,a co najważniejsze bez soli.Cytując mojego P: „do powtórzenia” 🙂
Pani Edyto, wczoraj wypróbowałam przepis, rolada wyszła bardzo smaczna i pięknie wyglądała. Dziękuję za takie inspirujące pomysły 🙂 Mam kilka pytań – 1. W przepisie nie ma soli, czy jest to celowe? 2. Moja rolada wyszła odrobinę zbyt sucha – co mogę zrobić żeby była bardziej wilgotna? 3. Chciałabym upiec roladę na urodziny mojej córeczki, a że będzie 10 gości i sosu będzie stanowczo zbyt mało – czy można zrobić równolegle jakiś odpowiedni sos, a jeśli tak – jaki Pani zdaniem byłby najlepszy? Pozdrawiam serdecznie, Natalia
Natalio,
Bardzo się cieszę, że przepis przypadł Ci do gustu.
Brak soli jest zamierzony – sama używam jej bardzo oszczędnie i gdzie można, to chętne zamieniam ją na zioła i inne przyprawy. Oczywiście sól można dodać wg własnego uznania.
Indyk jest generalnie suchym mięsem, ale aby wyszedł bardziej wilgotny do rękawa można nalać trochę rosołu lub bulionu – wtedy mięso będzie bardziej wilgotne i jednocześnie powstanie więcej sosu 🙂
Serdecznie pozdrawiam
E.
Ja piekłam roladę w przykrywanym naczyniu żaroodpornym bez rękawa do pieczenia. Czy pieczenie w rękawie będzie korzystniejsze? A jeśli chodzi o sos – czy uważa Pani ze śmietanowy sos rozmarynowy byłby dobrym dodatkiem? Pozdrawiam serdecznie, Natalia
Jeśli tylko nacznie jest z przykrywką to nie ma to dużego znaczenia. Osobiście postawiłabym na delikatny sos własny, bo danie i tak jest dość tłuste dzięki boczkowi.
To propozycja nie tylko na Święta, będę ją wykorzystywała również na niedzielne obiadki. Przepyszna, zdrowa i prosta potrawa. Wszystkim smakowała. Polecam
Bardzo polecam – obiad był pyszny! 🙂
W tekście jest błąd dotyczący 1 godziny pieczenia: 140 st. C z termoobiegiem lub 60 st. bez termoobiegu.
Właśnie właśnie chyba jest błąd przy temperaturze pieczenia. Nie powinno być przypadkiem 60 stopni z termoobiegiem i 140 stopni bez termoobiegu?
W przepisie jest ok: temp. bez termoobiegu jest zawsze 20 stopni wyższa od tej z funkcją termoobieg.
Wygląda niesamowicie moja droga… Akurat drób uwielbiam wiec chętnie zjadłabym przygotowaną w ten sposób pierś. 🙂