Pieczone ziemniaki – lepsze niż z ogniska!
Pieczone ziemniaki to bez wątpienia najulubieńsze jesienne danie Monsieur. Kilka lat temu, gdy po raz pierwszy pojechaliśmy wspólnie do Berlina, zajadał się tam pieczonymi ziemniakami, które sprzedawane są w tamtejszych sklepach. Są już ofoliowane i wystarczy wrzucić je na kilka minut do mikrofalówki. A że dodawany jest do nich sos jogurtowy z ogórkiem, podobny do tzatziki, to roboty przy nich jest tyle co nic. Po pewnym czasie w jednej z niemieckich sieci pojawił się podobny wynalazek. Gdy M. to odkrył wykupił wszystkie! Zdarzyło się, że mieliśmy niemal całą lodówkę wypakowaną ziemniakami, a on z niebywałą konsekwencją i smakiem robił sobie każdego dnia 1 lub 2 wielkie ziemniaki na kolację. Z początku się z tego trochę śmiałam, bo jakoś za ziemniakami nigdy szczególnie nie przepadałam, ale okazało się, że takie gotowane ziemniaki w łupinie są naprawdę super smaczne. Stwierdziłam jednak, że znacznie taniej i zdrowiej będzie je przygotowywać w piekarniku. W wersji zapiekanej smakują tak dobrze jak ziemniaki z ogniska. A do tego sos i wszystkie kolorowe dodatki są domowej produkcji. Taki ziemniak to kapitalny pomysł na pyszną kolację. I co fajne: robiąc go w piekarniku w żeliwnym garnku, można upiec je wcześniej, nawet w porze obiadowej i do wieczora będą nadal ciepłe nawet, jeśli wyłączymy grzanie w piecu.
Do ziemniaka postanowiłam dobrać dodatki w stylu orientalnym. Swoje pieczone ziemniaki nafaszerowałam pikantnym kuskusem, kolendrą oraz surówkami. Całość polałam sosem tzatziki, który wyjątkowo tu pasuje. Pyszna sprawa, sami spróbujcie!
Pieczone ziemniaki – składniki:
/na 2-4 osób/
- 4 spore ziemniaki (typ kulinarny B/C)
- pikantny kuskus:
- pół szklanki suchej kaszy kuskus
- ½ łyżeczki pikantnej papryki w proszku
- ¼ łyżeczki mielonego kuminu
- ¼ łyżeczki płatków chili
- ¼ pęczka kolendry
- sos tzatziki
- pomidorki koktajlowe
- rukola
- sałatka z białej kapusty
- sałatka z czerwonej kapusty
- świeża papryczka chili
Pieczone ziemniaki – przepis:
Kaszę kuskus zalewamy wodą. Gdy będzie gotowa, dodajemy przyprawy. Mieszamy i odstawiamy na bok.
Rukolę i pomidorki dokładnie myjemy.
Sos tzatziki robimy wg tego przepisu.
Surówki mogą być dowolne, u mnie jedna była z białej, a druga z czerwonej kapusty.
Ziemniaki dokładnie myjemy i szorujemy szczoteczką. Najlepsze będą te jesienne, które nie mają jeszcze bardzo grubej skórki. Każdego owijamy lekko folią aluminiową lub po prostu wrzucamy do żeliwnego garnka (opcjonalnie naczynia żaroodpornego). Każdego ziemniaka polewamy 1 łyżką oliwy, oprószamy solą i pieprzem. Zawijamy, jeśli używamy folii.
Ziemniaki zamykamy w żeliwnym garnku / naczyniu żaroodpornym. Wsadzamy do pieca (pod przykryciem) i pieczemy 1 h w temp. 230 stopni bez termoobiegu.
Po tym czasie sprawdzamy czy się upiekły. Większe ziemniaki mogą potrzebować nawet 1,5 h.
Pieczone ziemniaki – podanie:
Przekrojone na pół ziemniaki faszerujemy ostrym kuskusem. Do każdego nakładamy po łyżeczce surówek.
Całość polewamy sosem tzatziki, dekorujemy pomidorkami cherry, rukolą oraz plasterkami chili.
Pieczone ziemniaki zajadamy niezwłocznie. Najlepiej smakują na gorąco.
Jeśli upieczecie więcej ziemniaków, po ostudzeniu trzymajcie je w lodówce. Kolejnego dnia można odgrzać je w piekarniku lub mikrofalówce, przekroić i nafaszerować składnikami.
Smacznego!
E.
W sesji wykorzystałam:
talerzyki – Zara Home
sztućce – Villeroy & Boch
biało-niebieska miska – TkMaxx
szara ściereczka – H&M Home
Podobne wpisy
Komentarze
8 odpowiedzi na “Pieczone ziemniaki – lepsze niż z ogniska!”
Dodaj komentarz
Pieczone ziemniaki – lepsze niż z ogniska!
Czas przygotwania:
Czy jeśli w naczyniu żaroodpornym, to bez folii? (Nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam…)
Jeśli pieczemy w naczyniu, to też każdego owijamy w folię 🙂
Uwielbiam pieczone ziemniaki, samemu daje zawsze dużo przypraw. Mocno posypuje papryką słodką, wędzoną i ostrą oraz majeranek, tymianek, trochę imbiru. Robię też często w smaku podobne jak te wyciągane z ogniska https://totemat.pl/przepis-na-smaczne-ziemniaki-jak-z-ogniska-w-domu/ aby to wykonać trzeba trochę więcej roboty ale także polecam do wypróbowania. Przepis jaki podajesz jest super nawet jak się czyta to już pobudza się smakowa wyobraźnia.
Uwielbiam takie ziemniaki, więc jak smakują lepiej niż z ogniska, to zrobię je już jutro.
Wyglądają przepysznie, jestem wielbicielką ziemniaków pod każdą postacią 🙂 Jedna uwaga – kuskus jest z pszenicy, czyli przepis nie jest bezglutenowy. Ale pewnie można kaszą jaglaną zastąpić.
Gosiu, racja! W tagach powinien być przepis wegetariański, a nie bezglutenowy. Dziękuję za czujność!
Serdecznie pozdrawiam
E.
Mam typowe pytanie z cyklu „A co jeśli nie mam..?” 🙂 Czy zwykłe naczynie żaroodporne też sobie poradzi z ziemniaczkami? Bedą jutro na kolację 😉
Tak, oczywiście 🙂