Placki z bobu – MEGA przepis na lato
Oboje z Monsieur uwielbiamy bób. Pierwszy woreczek w sezonie zawsze zjadamy prosto z garnka, niemalże wyrywając sobie ostatnie sztuki. Bób nie dość, że pyszny, to jest jeszcze bardzo zdrowy i ma piękny, ultra letni kolor, który fenomenalnie wygląda na talerzu. Lubię z nim eksperymentować i przygotowywać hummus czy przeróżne sałatki na bazie kuskusu i pęczaku. Takie dania idealnie nadają się na lunch do pracy lub letnią kolację. Placki z bobu to moje najnowsze odkrycie. Mają genialny kolor, są bardzo puchate i delikatne, a przy tym świetnie smakują z różnymi sezonowymi dodatkami jak sos kurkowy. Myślę, że to będzie hit tego lata.
Ale co ciekawe do bobu przekonałam się dopiero w dorosłym życiu. Jako dziecko zupełnie nie rozumiałam jego fenomenu mimo, że moi rodzice się nim często zajadali. Teraz sobie myślę, że będąc dzieckiem dużo traciłam. Bałam się śledzi i większości ryb, nie lubiłam bobu… A bób to przecież taka fajna przekąska! Zwłaszcza na początku sezonu, gdy fasolki są jeszcze bardzo delikatne i nie wymagają długiego gotowania. Moim zdaniem bób to jedno z bardziej wdzięcznych warzyw na straganach w lipcu. Niby prosta rzecz, a daje tylko możliwości w kuchni. Gdy kończy się sezon na szparagi to właśnie bób zastępuje zielony element na naszym stole. Myślę, że nie jesteśmy jedynymi osobami, które za nim przepadają, dlatego koniecznie spróbujcie tych zielonych placków, które przygotowałam.
Placki z bobu – składniki:
/na 15 sztuk/
- 500 g bobu (waga przed ugotowaniem)
- 4 jajka (użyłam w rozmiarze „L”)
- 2 czubate łyżki mąki pełnoziarnistej orkiszowej (w wersji bezglutenowej proponuję mąkę z amarantusa lub dowolną mieszankę ryżowej i kukurydzianej)
- 2 czubate łyżki mąki ziemniaczanej
- pęczek koperku
- sól i pieprz
Dodatkowo:
- odrobina oleju do smażenia
- kwaśna śmietana do podania
- trochę koperku do posypania
Placki z bobu – przepis:
Bób gotujemy 3-4 minuty według instrukcji z wpisu: „Jak gotować bób?„. Obieramy z łupinek.
Do malaksera lub blendera wrzucamy obrany bób, dodajemy jajka, oba rodzaje mąki, lekko posiekany koperek, sól i pieprz. Blendujemy na niskich obrotach przez krótką chwilę (u mnie było to max. 30 sekund) – tak, by w masie pozostały nieco większe kawałki. Sprawdzamy konsystencję – powinna być dość zwarta i gęsta. W razie potrzeby dosypujemy trochę mąki i ponownie mieszamy.
Patelnię lekko smarujemy ręcznikiem papierowym nasączonym kilkoma kroplami oleju. Wykładamy po 1,5-2 łyżki masy na placek i smażymy najpierw z jednej, a potem z drugiej strony. Osobiście kolejne partie smażę już bez dodatku tłuszczu, ale wszystko zależy od Waszej patelni.
Placki z bobu – podanie:
Placki z bobu podajemy od razu. Smakują wspaniale z kwaśną śmietaną i odrobiną koperku, a także jako dodatek do sosów, w tym wspomnianych na początku polędwiczek w sosie kurkowym lub w sosie grzybowym.
Jeśli zostaną Wam na kolejny dzień, koniecznie schowajcie je do lodówki. Wystarczy ogrzać je na suchej patelni przed konsumpcją.
Spróbujcie, warto!
E.
W sesji wykorzystałam:
zastawa – Zara Home, Cutipol
wzorzysty talerz na placki – TkMaxx
miseczki – Affek Design
ściereczka – Ikea
Podobne wpisy
Komentarze
7 odpowiedzi na “Placki z bobu – MEGA przepis na lato”
Dodaj komentarz

Placki z bobu – MEGA przepis na lato
Czas przygotwania:
Czy można wykorzystać mąkę pszenną ?
A czy z pszenną mąką też wyjdą ?
Tak, jak najbardziej.
Hej ! Myślisz, że można zrobione zamrozić, i odgrzać na suchej patelni tuż przed podaniem ?
Niestety, ale podejrzewam, że w ten sposób staną się bardzo suche i lekko twarde. Warto byłoby je odsmażyć wtedy na tłuszczu.
Pomysł 10/10, ilość oraz dostępność składników 10/10, trudność wykonania – banalne i dla każdego. Co do smaku – jak dla mnie bez wyrazu, ta śmietana to za mało, czegoś mi tu brakuje – ale nie wiem czego. Może jako dodatek do dania sprawdzą się doskonale, jednak same w sobie są nijakie – to moje zdanie. Nie mniej jednak i tak fajny przepis, lekko, zdrowo, zielono, w sam raz na lato. Pozdrawiam
Na pewno takie zrobię, wyglądają cudnie 🙂 Bardzo lubię bób, choć w tym roku mniej niż wcześniej. Pierwszy raz jadłam go dopiero w dorosłym życiu, bo u mnie w domu w ogóle się go nie gotowało. I też wiele produktów polubiłam dopiero niedawno, a wielu, wydających się takich zwyczajnych, nie jadłam do tej pory 😀