Kiedy byłam mała jednym z moich ulubionych ciast był pleśniak. Niestety jadłam go tylko u cioci , bo u mnie w domu się go nie robiło. Pamiętam dobrze smak konfitury z czarnej porzeczki lub śliwki i kruche, rozpływające się w ustach ciasto. Odkąd mam własną kuchnie z piekarnikiem jest częstym gościem na moim stole. To bardzo proste i wspaniałe, choć obecnie mam wrażenie zapomniane, ciasto. Kolejne do kolecji „Smaki dzieciństwa” 😉
Pleśniak z porzeczkami- składniki:
/na blachę 20 x 26 cm/
- 4 jajka
- 250 g masła
- 450 g mąki
- 220 g cukru
- 2 łyżki cukru pudru + trochę do oprószenia ciasta
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- słoik konfitury z czarnej porzeczki
- 3 garstki świeżej czerwonej porzeczki
- 2-3 łyżki wiórków kokosowych
- 2-3 łyżki zmielonych migdałów
Pleśniak z porzeczkami – przepis:
Przesiewamy mąkę. Dodajemy do niej proszek do pieczenia, cukier, pokrojone w kostkę masło i żółtka.
Wyrabiamy ciasto aż przyjmie formę dużych okruchów.
Dzielimy je na 3 części – przy czym jedna (ta, którą użyjemy na wierzch) może być mniejsza.
Zawijamy w folię spożywczą i wkładamy na 1 godzinę do lodówki.
Przygotowujemy formę – wykładamy ją papierem do pieczenia, na który wysypujemy wiórki kokosowe i starte migdały – stworzą nam one cudowny spód.
Kiedy ciasto będzie zimne, jedną jego część rozkruszamy lub ścieramy na tarce o dużych oczkach.
Ciasto lekko dociskamy do dna. Wykładamy na wierzch konfiurę i świeże porzeczki.
Rozkruszamy drugą warstwę ciasta.
Zaczynamy ubijać białka. Kiedy piana będzie prawie ubita dodajemy cukier puder i ubijamy jeszcze przez chwilę aż cukier się z nią połączy i będzie lśniąca.
Pianę rozsmarowujemy na cieście.
Na wierzch rozkruszamy ostatnią część ciasta.
Pieczemy ok. 30-40 minut w 160 stopniach C (z termoobiegiem) lub 180 stopniach C bez tej funkcji.
Pleśniak z porzeczkami – podanie:
Pleśniaka można jeść kiedy jest jeszcze ciepły. Przed pokrojeniem można posypać go cukrem pudrem.
Ciasto można przyozdobić także kilkoma gałązkami świeżych porzeczek.
Smak pleśniaka jest jak powrót do przeszłości. Jest po prostu niesamowity! I choć spokojnie ciasto mogłoby poleżeć kilka dni szczelnie zamknięte w lodówce, to znika w oka mgnieniu i po dniu zostają po nim jedynie okruszki i słodkie wspomnienia.
Jednak pamiętajcie, że za jego smak w dużej mierze odpowiada konfitura, jaka zostanie użyta. Warto więc wybrać tę wysokiej jakości, najlepiej domową, lub poszukać w sklepie takiej, która będzie zawierała jak najwięcej owoców w 100 gramach gotowego produktu (obecnie można znaleźć te bez dodatku cukru, do których przygotowania użyto 100 g owoców na 100 g gotowego produktu!).
Do kolejnego przeczytania,
E.
Podobne wpisy
Komentarze
26 odpowiedzi na “Pleśniak – ciasto jak za dawnych lat”
Dodaj komentarz

Pleśniak – ciasto jak za dawnych lat
Czas przygotwania:
Przyznaję rację, po dniu zostają tylko okruszki…
W końcu go zrobiłam. Niestety 🙂 był PRZEPYSZNY i zdecydowanie za szybko się skończył. Zdecydowanie to będzie u mnie ciasto tej jesieni.
Madame:) blachy o jakich wymiarach użyłas?
20 x 26 cm 🙂
Pleśniak naprawdę bardzo dobry! Polecam gorąco konfiturę, która została do niego użyta – jest przepyszna!
Dzisiaj testuje:) i to od razu 2 przepisy- plesniak i krem z selera. Juz się nie mogę doczekać tego zapachu ciasta:)
Marta,
Bardzo się cieszę i życzę smacznego!
Serdeczne pozdrowienia,
E.
Pyszności i pięknie wygląda:) zrobię z malinami, bo to ich czas:)))
Właśnie dziś dumałam nad zrobieniem pleśniaka. Uwielbiam go!
Mmmm, tutaj pysznie wyglądający pleśniak a u mnie serowa tarta również z porzeczkami – mniam!
Pleśniaka jadłam tylko kilka razy w życiu i było to przy okazji wiejskich wesel czy pierwszych komunii. U nas nigdy takiego ciasta się nie robiło, a szkoda bo ze smakiem je wspominam. Te co jadłam były zawsze z wiśniami.
Pleśniak to moje słodkie wspomnienie z dzieciństwa. U nas także piekła go tylko ciocia 🙂
Jedno z moich ulubionych ciast, Twoje wyglada cudownie 🙂
Pleśniak i ciocie mają chyba coś ze sobą wspólnego, u mnie było tak samo! Moja Mama nawet jak już zrobiła, to nie smakował tak jak ten od Cioci 🙂
pleśniak! uwielbiam 🙂 szczególnie mojej Cioci, która robi z rabarbarem 🙂 inna moja ulubiona wersja to z wiśniami.
A ja robię z takiego przepisu: http://petite–cuisine.blogspot.com/2012/05/skubaniec-vel-plesniak-z-rabarbarem-i.html
Pozdrowienia 🙂
bardzo lubię to ciacho:)
Idealne 🙂
Gdzie można znaleźć taką konfiturę o jakiej piszesz?
Agnieszko,
Swoją kupiłam w Piotrze i Pawle, ale sądzę, że i w innych sklepach może być (jest z Łowicza).
Pozdrawiam,
E.
Pięknie wygląda, ale mam ochotę na kawałeczek 🙂
Pleśniak to też smak mojego dzieciństwa, moja mama bardzo często go robiła. Znam trochę inny przepis, gdzie środkowa warstwa ciasta jest z dodatkiem kakao. No i obowiązkowo dżem z czarnych porzeczek, lub powidła śliwkowe. Wspaniałe ciasto 🙂
Ulubione ciasto mojego M. Ja zazwyczaj robię z galaretką z czarnej porzeczki.
pozdrawiam
Moje ulubione ciasto z tym, że ja jadam z wiśniami i ciemną kruszonką u góry.
Pleśniak, zaraz obok ryżu zapiekanego z jabłkami i grubą warstwą nutelli, zawsze mi się będzie kojarzył z moją Mamą 🙂 I mimo, że próbowałam pleśniak robić sama już kilka razy, to nigdy nie smakuje tak dobrze, jak ten maminy 🙂 W naszej rodzinnej wersji używamy dżemu truskawkowego oraz dodatkowo dodajemy rodzynki – też pycha 🙂
kocham to ciacho!:)
w twojej wersji wygląda bajecznie:)
smak mojego dzieciństwa! uwielbiam pleśniaka, ale teraz, jak tak patrzę i myślę.. kurcze, całe wieki nie robiłam! mam agrestu całą michę, zrobię z agrestem!
Karmel-itko,
Bardzo dobry pomysł! Mi w domu zalega trochę wiśni, więc (o ile Monsieur je wydryluje) zrobię z nimi kolejnego pleśniaka 😉
Z serdecznymi pozdrowieniami,
E.