Przepisy na tłusty czwartek
Już jutro tłusty czwartek. Każdy tego dnia marzy o dobrym pączku lub faworku, a zapach z cukierni wyjątkowo wylewa się na ulice. Obok niektórych nie sposób przejść obojętnie, a czasami trudno nie wciągnąć się w stanie w kolejce do lokalu, który wabi pączkowym zapachem. Co ciekawe inne kraje nie obchodzą wcale tego święta, za to celebrują kilka dni później – we wtorek.
Francuski „Mardi Gras” (czyli tłusty wtorek) to ostatni dzień karnawału (u nas znany jako „ostatki” lub „śledzik”). W krajach anglosaskich określa się go zaś mianem naleśnikowego wtorku („Pancake Tuesday”lub „Shrove Tuesday”) i jak sama nazwa wskazuje jest to dzień, w którym zajada się naleśniki. Mieszkańcy krajów nordyckich konsumują zaś tego dnia ciastka semla – w uproszczeniu bułki wypełnione słodkim kremem. Z tej okazji zgromadziłam dla Was w jednym wpisie wszystkie tłustoczwartkowe (choć nie tylko tradycyjne, a także po prostu „tłuste” przepisy) i naleśnikowe propozycje na uczczenie ostatnich dnia karnawału.
Przepisy na tłusty czwartek:
10 gadżetów na tłusty czwartek
Pączki pieczone – najnowszy tłustoczwartkowy przepis na blogu
Pączki z różą – klasyka gatunku
Oponki serowe – ubiegłoroczny hit na blogu
Smażone owoce: ananas, jabłko i banan (przepis z kuchni chińskiej)
Amerykańskie donaty / polskie oponki
Furtaies – deser rodem z Alp i Południowego Tyrolu
Ruchanki – kaszubskie racuchy z jabłkiem
Faworki czyli chrust lub chruściki
Przepisy na naleśnikowy wtorek („Pancake Tuesday”):
Naleśniki gryczane – najzdrowsza wersja naleśników; idealne na tłustoczwartkowe śniadanie
Smacznego!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
6 odpowiedzi na “Przepisy na tłusty czwartek”
Dodaj komentarz
Przepisy na tłusty czwartek
Czas przygotwania:
Dzięki za wsparcie-coś mi tam wyszło 🙂 Semle polecam,bo niebiański zapach i smak kardamonu to jest naprawdę coś.
Od dawna marzę o pączkach z własnego wypieku,ale jakoś przeraża mnie ich pieczenie.Nigdy nie wiem ile oleju/smalcu ma być w garnku,jaki garnek wybrać,po czym poznać,że już się upiekły itp…Termometr cukierniczy leży i czeka.W tym roku na pewno będą u mnie szwedzkie Semle (są bajeczne!) i Churros od Madame 🙂
Mags,
oleju powinno być tyle, by pączki swobodnie pływały – najlepiej ze 3-4 cm. I wrzucaj je na 2-3 nawet jeśli jest dużo miejsca w garnku, bo chłodne ciasto po wrzuceniu obniża temp. oleju i przez to, jeśli wrzucisz więcej na raz, pączki niepotrzebnie się go „napiją”. Temperatura oleju powinna oscylować wokół 175 stopni, ale osobiście smażę na oko, choć termometr mam 😉 A semle też muszę zrobić, chciałabym ich spróbować, bo ponoć są smaczne.
Serdeczności!
E.
Nie bardzo lubię pączki i faworki i nie wiem czy uda mi się gdzieś kupić pączka spełniającego moje wymagania, ale ten mus chałwowy jest od pączków chyba 1000x lepszy – wygląda genialnie i chyba lepiej nie można uczcić tłustego czwartku 😀 Zrobię taki w najbliższą sobotę 🙂
Zrobiłam wczoraj z małymi modyfikacjami i wyszło coś genialnego 🙂
Zamiast malin użyłam truskawek, z których sosu i tak nie wyłożyłam na mus, bo się bałam, że się z nim wymiesza i zjadłam je luzem, a mus posypałam bezami i chałwą – naprawdę wspaniały przepis, dziękuję za inspirację 🙂
Aniu,
bardzo się cieszę, że mus chałwowy Ci smakował 🙂