Pszenna tortilla

Pszenna tortilla to jeden z tych produktów, który najlepiej smakuje zrobiony w domu. W dodatku macie pewność, że w składzie nie ma żadnych podejrzanych składników. Pod niedawnym przepisem na burrito pytaliście jakich placków używam – odpowiedziałam, że domowych, bo w sklepie rzadko kiedy można znaleźć tortille, które nie zawierają chemii i tłuszczu palmowego, którego się wystrzegam (mówię o rafinowanym, bo nierafinowany to zupełnie inny temat). Zatem namawiam Was do spróbowania i zrobienia tortilli w domu. Wykorzystacie ją do wspomnianego burrito oraz do quesadilla. Możecie także pokroić je na trójkąty i wrzucić na gorący olej lub oprószyć sporą ilością sera i zapiec, by uzyskać pyszne nachosy.

Przepis na pszenną tortillę pochodzi sprzed wielu lat. Zobaczyłam go w jakimś programie kulinarnym, które nałogowo oglądałam w czasie studiów. Była to jedna z pierwszych receptur kuchni meksykańskiej, jakie odtworzyłam w swojej kuchni – wtedy jeszcze pozbawionej piekarnika.

Pszenna tortilla – składniki:

/na 8 sztuk/

• 250 g mąki (ok. 2 szklanek)
• 1/2 łyżeczka soli
• 1 łyżeczka proszku do pieczenia
• 3 łyżki oliwy
• 150-170 ml wody

Pszenna tortilla – przepis:

W dzieży miksera mieszamy mąkę, proszek i sól.

Dodajemy oliwę i stopniowo, cały czas zagniatając, dolewamy wodę. W zależności od mąki dodajcie jej tylko tyle, by ciasto się zagniotło – nie może być mokre! Powinno być zwarte i elastyczne.

Ciasto przekładamy na stolnicę i dzielimy na 8 kęsów.

Każdy rozwałkowujemy na cienki placek o średnicy ok. 25 cm.

Wrzucamy na rozgrzaną patelnię naleśnikową i podpiekamy ok. 1 minuty z każdej strony. Upieczone tortille przekładamy na talerz i przykrywamy namoczonym papierem kuchennym oraz bawełnianą ściereczką.

Pszenna tortilla – podanie:

Tak przygotowane tortille są od razu gotowe do jedzenia. Placki można przechowywać w szczelnie zamkniętym worku strunowym. Można je też mrozić. Należy pamiętać tylko o jednej rzeczy: placki szybko wysychają i przez zwinięciem np. w buritto należy przykryć je obficie zmoczonym ręcznikiem papierowym, by nabrały wilgoci i stały się znowu elastyczne. Dlatego też tak ważne jest przykrycie ich wilgotną ściereczką już w czasie smażenia.

Smacznego!

E.

W sesji wykorzystałam:

biała miska i miarka – no name

mata/stolnica – Ikea

wałek, ściereczka – Tchibo