Ravioli
W ubiegłym tygodniu pisałam Wam o mojej wizycie w nowej restauracji „Mąka i Woda” i o ich wspaniałym raviolo, czyli dużym pierogu nadziewanym ricottą, żółtkiem i polanym masłem. Posmakowało mi ono do tego stopnia, że gdy tylko w brukselskim sklepie z gadżetami i wyposażeniem kuchni zobaczyłam całą półkę z raviolerami pomyślałam, że muszę sobie sprawić taki prezent, by móc z łatwością w domu przygotować klasyczne ravioli na obiad.
Raviolera wykonana jest z lekko chropowatego aluminium tak, by ciasto makaronowe do niej nie przywierało. Jest całkiem ciężka i solidna. Powiem szczerze, że w sklepie nie mogłam się zdecydować jaki kształt wybrać. Były z zagłębieniami w formie półkul, przeróżnych stożków, a nawet serduszek. Wybrałam klasyczną, zarówno pod względem wielkości, jak i kształtu.
Oczywiście przy robieniu ravioli można sobie poradzić także bez takiego przyrządu i zrobić kwadratowe pierożki na stolnicy. Do ich dzielenia można użyć radełka, by ravioli miały pofalowane brzegi.
Składniki na ok. 30 ravioli
Ciasto makaronowe (wg przepisu z książki „The ultimate mixer cookbook” Kal Halsey):
- 300 g mąki makaronowej „00” (lub najlepiej semoliny)
- 3 jajka
- 1 łyżka oliwy
- 250 g ricotty
- 1 łyżka oliwy
- duża garść ziół np. bazylii, szałwii, tymianku
- morska sól i świeży pieprz do smaku
- garnek z osoloną wodą
- 2 łyżki masła
- kilka listków szałwii
- po 1 jajku przepiórczym na porcję
Ravioli – przygotowanie:
Jeśli używamy miksera, najpierw na bardzo wolnych obrotach przy użyciu płaskiego mieszadła, a gdy ciasto się mniej więcej zagniecie, wymieniamy je na hak.
Gdy ciasto się klei do wałka podsypujemy lekko mąką. Można użyć przystawki lub maszyny do makaronu lub wałka i stolnicy (wybrałam drugą opcję, gdyż niestety nie posiadam pierwszego urządzenia).
Aby pierożki łatwiej wypadły z raviolery należy ją lekko oprószyć mąką. Pierwszą warstwę ciasta dociskamy do formy i mocno przejeżdżamy wałkiem.
Jeśli na ravioli zostało zbyt dużo mąki strzepujemy ją przy użyciu kuchennego pędzelka.
W garnku rozpuszczamy masło i wrzucamy kilka listków szałwii.
Ravioli – podanie:
Podobne wpisy
Komentarze
15 odpowiedzi na “Ravioli”
Dodaj komentarz
Ravioli
Czas przygotwania:
Uwielbiam kuchnie włoską, u mnie też dziś ravioli, bardzo fajny przepis, pozdrawiam.
Pozwolilam sobie sciagnac przepis i jutro zrobie J. na obiad. Forma od moich urodzin lezala i czekala na "swoj" dzien! Merci Mmm Edith!
Anja Cieri
Super! Mam nadzieję, że będą Wam smakowały 🙂
Uściski,
E.
Ta foremka jest świetna.Nie mówiąc już o przepisie na ciasto, super! I z farszem też trafiłaś.
Świetny gadżet i piękne ravioli-smakują pewnie równie wyśmienicie 🙂
Oh, jakie równiutkie 🙂 Najlepsze ravioli w całym swoim życiu jadłam na Gozo, nadziewane serem owczym z Gozo w sosie ze świeżych pomidorów z toną czosnku. Na samo wspomnienie smaku oczy zachodzą mi łzami 🙂 http://cale-zycie-w-podrozy.blogspot.com/2012/10/312-malta-na-talerzu-cz-ii.html#more
Patrz jakie to pomysłowe. Moja mama kiedyś kupiła taką maszynkę do pierogów i za diabła nie wychodziły:) A tu proszę! Takie równiuteńkie.
Paznokietki piękne!!!!
Ach, jakie równiutkie i ładne ravioli! Genialna forma, muszę też taką kupić. Z jakiej firmy jest?
PS. Świetne pomalowane paznokcie:)
Lena,
ta forma niestety nie miała żadnej marki, ani nawet opakowania. Była zapakowana w zwykły woreczek strunowy z dołączoną karteczką "Raviolera – made in Italy" i małym, drewnianym wałkiem.
Podejrzewam, że we Włoszech robi takie wiele firm. Ceny w zależności od kształtu i wielkości wahały się w sklepie w Brukseli od 15 do 20 Euro za formę + wałek. Znalazłam podobne w polskich sklepach internetowych, nawet nieco tańsze, szukając w googlu pod hasłem "forma do ravioli".
Z serdecznymi pozdrowieniami,
E.
ślinka mi cieknie:)) ślicznie wyglądają i smakują na pewno też:)) ładnie masz pomalowane paznokcie:))
Mniam! Nic tylko zajadać 🙂
Rewelacja!:-) Zazdroszczę również formy:-) A zdjęcia kuszą niebywale:-)
Wyglada mniam! Forme z mini walkiem dostalam na urodziny w listopadzie, koniecznie musze ja uzyc! Dziekuje za przepis! Zdam relacje jak mi poszlo 😉
Anja Cieri
Wyglądają fenomenalnie 🙂
Mniami…. Uwielbiam ravioli. Forma jest super. Chyba sobie też taką sprezentuję, bo jednak cięte ręcznie nie wyglądają tak idealnie.