Poprzedni był przygotowany na potrzeby projektu „Modne podróże ze smakiem” i możecie go znaleźć tu.
Sałatka z bobem – składniki:
/porcja dla 4 osób/
Inspiracją do tej receptury był przepis w sierpniowym numerze miesięcznika InStyle.
- 1 kg surowego bobu
- 120 g sałaty
- 2 nektarynki
- kilka rzodkiewek
- 1 papryczka chili
- kilka gałązek kolendry
- morska sól
- świeżo mielony czarny pieprz
- 50 ml octu winnego
- 50 ml miodu
- 25 ml oliwy z oliwek
Sałatka z bobem – przygotowanie:
Dokładną instrukcję gotowania bobu znajdziecie we wpisie: „Jak gotować bób?„.
Bób myjemy w zimnej wodzie. Wstawiamy garnek z wodą.
Do osolonej, wrzącej wody wsypujemy bób. Gotujemy go 3 minuty (od momentu ponownego zagotowania wody). Odcedzamy i przepłukujemy zimną wodą tak długo, aż fasolki będą chłodne.
Obieramy bób.
Chili kroimy (bez ziarenek) w drobną kostkę. Rzodkiewki w cienkie plasterki, a nektarynki filetujemy.
W oddzielnym naczyniu przygotowujemy sos na bazie octu winnego, miodu i oliwy – proporcje możemy dowolnie zmieniać w zależności od tego, czy chcemy, by dressing był bardziej kwaśny (dodajemy więcej octu, a mniej miodu), czy słodki (dodajemy więcej miodu, a mniej octu).
Sałatka z bobem – podanie:
Na tacę/półmisek wykładamy liście sałaty. Na wierzch kładziemy nektarynki, bób, rzodkiewki. Całość polewamy sosem. Doprawiamy solą i pieprzem i posypujemy pociętymi listkami kolendry i posiekanym chili.
Gotową sałatkę można polać dodatkową porcją miodu.
Smacznego,
E.
Podobne wpisy
Komentarze
22 odpowiedzi na “Sałatka z bobem – pyszna i bardzo efektowna”
Dodaj komentarz

Sałatka z bobem – pyszna i bardzo efektowna
Czas przygotwania:
Chciałabym jutro zrobić sałatkę, bób już mam – kupiłam mrożony – czy będzie w porządku? Czy nektarynki można czymś zastąpić? Ps. piękne zdjęcia i film 🙂
Tak, jak najbardziej mozna wykorzystać mrożony. Dziękuję!
Jemy, filmik był boski! Jutro robię, estetyczny majstersztyk;)
Zrobiona. Kosmiczny smak:) polecam:))
Cudownie wygląda, mam wszystkie składniki w domu i muszę koniecznie ją zrobić 🙂
Świetny, apetyczny film! 🙂
Madame Edith,
jestem oczarowana tym filmikiem! Nie przepadam za instruktażami w formie video, ale tak wysmakowane ujęcia mogę oglądać z największą przyjemnością. Czekam na więcej! Połączenie składników w sałatce – równie wyśmienite 🙂
Super filmik 🙂 Piękne ujęcia i fajnie dopasowana muzyka-nie przeszkadza i dodaje takiej lekkości…:) Rozwijasz się Edith z każdym dniem.Jesteś niesamowita! A ciekawi mnie smak nektarynek z bobem i chilli…musi byc ciekawy.
Asiu,
Ogromnie Ci dziękuję! Twoje słowa dużo dla mnie znaczą.
Tę sałatkę bardzo Ci polecam, bo smak jest strasznie fajny i ciekawy, a jednocześnie zaskakujący.
Moc pozdrowień,
E.
Na filmie wygląda jeszcze smaczniej niż na zdjęciach. Mam nadzieję, że filmów z czasem pojawi się coraz więcej. Sałatka i film sprawiły, że aż mam ochotę spróbować bobu, którego do tej pory unikałam :). Pozdrawiam ciepło Edith!
Alicjo,
bardzo dziękuję za Twój komentarz 🙂
Razem z Michałem, który odpowiedzialny jest za realizację zdjęć i montaż filmów, postaramy się by filmy pojawiały się regularnie.
Serdecznie pozdrawiam,
E.
Właśnie miałam pytać kto jest operatorem filmu 😉 Szczególnie podpba mi sięe ujęcie z deszczem z pieprzu 😉
Agnieszko,
moje ulubione to to, w którym na nektarynki spadają krople dressingu w rytm muzyki 🙂
Pozdrawiam ciepło,
E.
Wspaniały przepis! Już spisałam i zrobię niebawem 🙂
Nie wiem, czy to polaczenie by mi zasmakowalo, ale musze przyznac, ze wyglada nieziemsko.
Sałatka prezentuje się szałowo! Niestety u mnie w okolicy bobu brak, podobnie jak botwinki, szkoda wielka, napasę chociaż moje oczęta 🙂
Świetna sałatka i bardzo przyjemnie się filmik oglądało 🙂
Wspaniala salatka Edith. Piekna, kolorowa i w dodatku z moim ukochanym bobem 🙂
Pozdrawiam cieplo.
Choć bób lubię w najbardziej naturalnej jego postaci, czyli ugotowany w osolonej wodzie, to na taką kolorową sałatkę z chęcią się skuszę! 🙂
Miłego dnia,
A.
Bardzo pyszna sałateczka 🙂
Sałatka boska, jadłam bób jako nastolatka, teraz już nie pamiętam jak smakuje, ale przymierzam się do niego:) śliczne letnie kolory!:)
Nigdy nie jadłam bobu pod inną postacią niż zwykły, samotny, ugotowany. Czas spróbować w sałatce 😉