Salzburger Nockerl – najsłynniejszy deser z Salzburga (obok kul Mozarta)
Salzburger Nockerl to prawdopodobnie najsłynniejszy deser w Salzburgu przygotowywany tuż przed podaniem. Stąd w restauracjach i kawiarniach trzeba na niego czekać 20-25 minut. Słynniejsze są tylko Mozartkugeln, czyli kule Mozarta, ale one robione są ze znacznie większym wyprzedzeniem i nigdy od ręki 😉
O samym Salzburgu pisałam Wam już wiele lat temu. To cudne miasto i każdemu polecam wycieczkę, z Wiednia nie jest wcale tak daleko, a dojazd pociągiem jest bardzo wygodny.
Salzburger Nockerl to słodkie danie w stylu sufletu. Z wierzchu przypomina delikatny biszkopt, a im bliżej spodu staje się bardziej piankowy i budyniowy. Jest przepyszny. Zwłaszcza z dodatkiem wanilii oraz obowiązkowej otartej skórki z cytryny. Te dwa składniki wg mnie nadają mu smak i sprawiają, że jest wyjątkowy.
Do tego dania można dodać też owoce, zwykle żurawinę. Bo też i często Salzburger Nockerl podawany jest w towarzystwie żurawinowego kompotu. Możecie też, jak w moim przypadku, dorzucić na spód trochę domowej konfitury.
Cechą charakterystyczną jest to, że Salzburger Nockerl formuje się na kształt trzech piramidalnych szczytów. Po upieczeniu i oprószeniu cukrem pudrem mają przypominać pokryte śniegiem góry Kapuzinerberg, Mönchsberg i Rainberg.
Salzburger Nockerl – składniki:
/korzystałam z kilku receptur m.in. tej z książki Sacher: The Cookbook; porcja na 2-3 osoby; moja forma ma wymiary ok. 25 x 35 cm/
Mleczno-cytrynowa baza (można pominąć):
- 100 ml mleka
- sok z 1/2 cytryny
- ziarenka z połowy laski wanilii lub 1/2 łyżeczki pasty waniliowej
- opcjonalnie: domowe konfitury, świeża żurawina lub podobne owoce
Suflet:
- 7 białek
- 50 g drobnego cukru (użyłam trzcinowego)
- 2 żółtka
- 20 g mąki typ 450
- 1 łyżka cukru waniliowego
- otarta skórka z 1 cytryny
- masło do wysmarowania formy
Dodatkowo:
- cukier puder do posypania
Salzburger Nockerl – przepis:
Mleko i sok z cytryny podgrzewamy wraz z pastą z wanilii. Przelewamy do wysmarowanej masłem formy (emaliowanej, ceramicznej lub ze szkła żaroodpornego). Chodzi o to, by mleko tylko lekko pokryło spód.
Białko ubijamy na bardzo sztywną pianę, powoli dodając cukier.
Następnie dodajemy cukier waniliowy, 2 żółtka oraz otartą skórkę z cyryny. Miksujemy.
Dosypujemy mąkę i delikatnie mieszamy.
Do naczynia, na wcześniej wylane mleko wykładamy (opcjonalnie konfitury lub np. świeżą żurawinę, maliny, borówki).
Przekładamy na wierzch ubite ciasto i tworzymy trzy wierzchołki, które symbolizują otaczające Salzburg szczyty. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do temp. 220 stopni C („góra-dół”). Pieczemy ok. 9-10 minut.
Salzburger Nockerl – podanie:
Salzburger Nockerl po wyjęciu z piekarnika posypujemy cukrem pudrem, podajemy od razu. Po napoczęciu porcji reszta dania dość szybko opada. Może się to zdarzyć nawet, gdy go nie napoczniecie, a po prostu straci temperaturę. Zachowuje się podobnie do bardzo delikatnego sufletu, więc trzeba go szybko jeść!
Smacznego,
E.
Podobne wpisy
Komentarze
8 odpowiedzi na “Salzburger Nockerl – najsłynniejszy deser z Salzburga (obok kul Mozarta)”
Dodaj komentarz
Salzburger Nockerl – najsłynniejszy deser z Salzburga (obok kul Mozarta)
Czas przygotwania:
Na pewno z 20 g (2 dag) mąki wyjdzie tyle tego deseru, ile widać na zdjęciach? Czy może chodzi o 200 g (20 dag) ?
Tak, tylko 20 g – to jest super lekki deser. Coś pomiędzy bezą a sufletem.
W oryginalnych austriackich przepisach nic nie ma o mleku tylko ze forme nalezy wysmarowac maslem wiec skad ten przepis czy mleko wchlonie sie czy tez wyparuje i z owocami zrobi
sie na dole papka
Korzystałam z austriackiego przepisu i to nie byle jakiego, bo z Hotelu Sacher. Warstwa z mleczno-cytrynowej pianki jest bardzo cienka. Tak jak napisałam: można ją zrobić, a można też pominąć, bo nie występuje w każdym przepisie.
Żeby to był „ten” deser, konieczna jest kulka lodów porzeczkowych.
jakby tak spróbować w kokilkach zrobić, na przykład z połowy porcji, ciekawe czy i to nie byłaby zbyt dużo porcja na dwie osoby?!
Soki cytryny dodajemy do podgrzanego mleka?
Sok z cytryny podgrzewamy wraz z mlekiem lub dodajemy do mleka już podgrzanego. Nie ma to większego znaczenia.