Tapasy

25 sierpnia 2012

Nikogo z Was pewnie nie muszę przypominać jak bardzo lubuję się w hiszpańskim jedzeniu. Cieszę się, że to rozumiecie i jesteście wyrozumiali na liczbę przepisów, jakimi Was niedawno zasypałam. Włącznie z propozycją pomysłu na przyjęcie w stylu hiszpańskiej uczty. Dziś mam dla Was nową odsłonę hiszpańskiej kuchni: TAPASY!


Krótkie wprowadzenie


Tapasy to nic innego, jak tradycyjne hiszpańskie przekąski. Zazwyczaj mają wielkość jednego kęsa, ale są wśród nich także bardziej pożywne dania. Najczęściej podawane są przed obiadem lub kolacją z kieliszkiem wina. Możemy je komponować w taki sposób, że powstanie z nich duży urozmaicony posiłek.

W hiszpańskich tapas barach podaje się je na małych patyczkach tzw. „pinchos„, zwykle są w tej samej cenie, a przed wyjściem klient pokazuje kelnerowi wszystkie patyczki, które są wliczane do rachunku.

Ich historia zaczęła się od kawałka kiełbasy, którym przykrywano kieliszki z winem w celu ustrzeżenia się przed wszędobylskimi muchami. W pewnym momencie Hiszpanie spostrzegli, że kiełbasa pasuje do wina i… tak to się zaczęło. „Potrzeba matką wynalazku”, chciałoby się rzec!

Moje przyjęcie

Tapasy i ich historia zainspirowały mnie do zorganizowania czegoś na kształt tapas baru u siebie w domu, tyle że bez patyczków i płacenia przy wyjściu 🙂

Jedzenie było wyśmienite, proste, szybkie i doskonałe!
Czy coś więcej potrzeba do szczęścia? Może tylko wina. Otworzyliśmy więc butelkę hiszpańskiej Rioja. Było miło, estetycznie i bardzo, ale to bardzo smacznie!

Przy okazji tego przyjęcia (a pamiętacie pewnie, że lubię wszelkiego rodzaju spotkania z dobrym jedzeniem) wykorzystałam zestaw Vacu Vin Tapas (przekąski), który na hasło „lubię kuchnię hiszpańską” otrzymałam od Fabryki Form w ramach naszej współpracy:) To bardzo miły i trafiony w mój gust prezent!

Zestaw składa się ze śmiesznego serwetnika (stalowy „przycisk” pozwala wyciągać po jednej serwetce sam pozostając na miejscu i nie naruszając pozostałych), ceramicznego moździerza, pojemnika na pieczywo wraz z potrójną miseczką i bambusową deską (w pojemniku zmieści się dużo świeżego pieczywa, a na jego krawędzi można umieścić miseczkę z „maczadełkami”; dodatkowo jeśli czekamy chwilę na gości, możemy pieczywo przykryć bambusową deską, która działa jak pokrywka).  Zestaw sprawdził się u mnie idealnie! Zresztą sami zobaczcie…

Moim gościom zaproponowałam następujące tapasowe menu:

  • krewetki smażone na maśle z pietruszką i limonkami (robione według przepisu z sałatki z krewetkami)
  • deskę z wędlinami i serem (szynka dojrzewająca jamón serrano, salami, owczy ser Manchego)
  • ocet balsamiczny, oliwę i oliwę z chili
  • ucierany w moździerzu sos mojo rojo z Wysp Kanaryjskich
  • oliwki i bagietki
Przyjęcie tapasowe wyszło bombowo. Ten pomysł się naprawdę sprawdził tym bardziej, że jego przygotowanie zajęło mi zaledwie 30 minut!

Zrobienie krewetek zajmuje około 5 minut, tortilli 15, a resztę czasu poświeciłam na wyłożenie pozostałych rzeczy wyjętych wprost z lodówki, pokrojenie bagietki i przygotowanie stołu. Wcześniej tylko upiekłam placuszki, bo ich przygotowanie zajmuje około 40 minut.

Mam nadzieję, że kolejny pomysł z cyklu „pomysł na przyjęcie” przypadł Wam do gustu.
Spróbujcie zorganizować podobne spotkanie w gronie Waszych znajomych. Jestem przekonana, że będą zadowoleni, a Wam też się spodoba, bo to efektowny, a jednocześnie bardzo prosty sposób na przygotowanie ciekawego posiłku.
Pozdrawiam Was weekendowo!
E.

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 3

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

32 odpowiedzi na “Tapasy”

  1. Anonimowy pisze:

    Witam ! Nie wiem czy przeoczyłam ale czy zamieściłaś na blogu przepis na te andaluzyjskie placki ? Chętnie bym takie zrobiła bo wyglądają przepysznie ! Pozdrawiam i proszę o przepis. Klaudia

    • Madame Edith pisze:

      Klaudio,

      Nie przeoczyłaś tego przepisu. Jeszcze go nie zamieściłam, bo wyjechałam niespodziewanie na urlop i nie miałam kiedy opracować wpisu. Postaram się umieścić je w niedzielę lub poniedziałek.

      Z serdecznymi pozdrowieniami,
      E.

  2. MartynCia ^^ pisze:

    Ależ syto zastawiony stół 😉 nic tylko wcinać 😉

  3. Marzena pisze:

    Wykorzystam na pewno pomysł na kolację dla przyjaciół i skorzystam z gotowca na Twoim blogu:-))Ja najmilej z hiszpańskich klimatów wspominam pobyt na wybrzeżu Costa de Sol:-)

  4. Jakie pyszności!! Dzięki za inspirację 🙂

  5. Kasia pisze:

    na hasło tapas moje kulinarne czułki wychodzą nawet w nocy! uwielbiam takie kolacyjki(teraz właśnie jestem po jednej z nich i kończę obowiązkowe wino ;)) szkoda, ze w naszych PL miastach nie ma barów tapas z prawdziwego zdarzenia, a może jakieś znacie i polecacie – tęsknie za barcelońskim klimatem! 🙂

  6. Anonimowy pisze:

    Przepis na placki jest obowiązkowy!!!!!

  7. Basia pisze:

    I to właśnie uwielbiam w Hiszpanii, że wieczorem spędzają czas z rodziną i przyjaciółmi w barach i restauracyjkach, w ciepłym klimacie i urokliwej atmosferze, sącząc wino lub piwo…Z tą "małą" różnicą, że zamiast paluszków lub orzeszków przegryzają pyszne i proste regionalne przysmaki/dania (i tak trwają do późnych godzin nocnych).
    I na szczęście u nas część restauratorów zaczyna podchwycać ten pomysł, ale jednak jeszcze mało…Mam nadzieję, że z czasem się to zmieni, bo ile może kosztować kawałek świeżej bagietki z odrobiną oliwy i pomidora (pan con tomato)? A jakie to pyszne i świetne do wina!!!!
    Już tęsknię za tym klimatem 🙂
    A u mnie też hiszpańskie klimaty – małże a'la marinara 🙂

    Edith pozdrawiam serdecznie!

    • Madame Edith pisze:

      Basiu,

      co prawda, to prawda! U nas jeszcze długo tak nie będzie, bo nie ta mentalność i nie te nawyki. Tak myślę.
      Ale cieszę się, że powolutku powstają nowe miejsca z tapasami. To bardzo motywujące 🙂

      Przesyłam serdeczne pozdrowienia,
      E.

  8. Anonimowy pisze:

    Oczywiście, że mamy ochotę na przepis na placuszki 🙂
    Ł.

  9. allergygirl pisze:

    A ile łącznie zajmuje przygotowanie takiego cuda? Nie wygląda jak szybka kolacyjka dla przyjaciół 🙂 Co nie zmienia faktu, że ślinka cieknie.

  10. Madzia pisze:

    Hm z tym tapas u pinchos to troche inaczej. Una tapa ( przykrywka) da znane w calej Hiszpanii i bardzo sie roznia w zaleznosci od regionu. Takze roznéis sie zwyczaje. Pinchos sa typowe dla polnocnej Hiszpanii i tam sa platne. W innych zazwyczaj sa wliczone w cene napoju, a czasami (przede wszystkim Castilla y León ) moza sobie wybrac co sie chce. To wszystko to skomplikowany rytual 😉

    • Madame Edith pisze:

      Madziu,

      to faktycznie zależy od regionu, ale np. na Wyspach Kanaryjskich też można kupić na "pinchos". Zresztą tak w skrócie: co restauracja i region to obyczaj, ale "pinchos" są bardzo popularne 🙂

      Dziękuję za Twój komentarz!

      Przesyłam serdeczne pozdrowienia,
      E.

    • Madzia pisze:

      o na wyspach kanaryjskich nigdy nie bylam. Przyznam sie szczerze ze mnie zainspirowalas tym postem 🙂
      Pozdrawiam !

      Magda

    • Madame Edith pisze:

      Magdo,

      bardzo się cieszę 🙂
      Na Kanarach byłam co prawda tylko na dwóch wyspach, ale mam nadzieję, że będę miała jeszcze kiedyś okazję odwiedzić kolejne i poznać ich żywieniowe przyzwyczajenia. Podejrzewam, że na poszczególnych wyspach kuchnia może wyglądać nieco inaczej, zupełnie tak jak w Hiszpanii kontynentalnej wystarczy kawałek się oddalić i trafiamy na nowe potrawy:)

      Serdeczności,
      E.

  11. Ola pisze:

    mmm 🙂 jakie niecodzienne zestawienie smaków na przyjęcie. Wspaniale!

  12. Hania-Kasia pisze:

    Chętnie wpadłabym na takie party – uwielbiam wszelkiego rodzaju przekąski, a u Ciebie wszystko wygląda kusząco.

  13. S.B. pisze:

    świetne! dołączam się do prośby od przepis na placki andaluzyjskie!

    we Włoszech funkcjonuje coś podobnego – we wszystkich szanujących się barach można w okolicy przed większymi posiłkami (ok 12 w południe i 19 wieczorem), serwuje się "aperitivy" – w przeciętnie wyposażonych barach są to orzeszki/ czipsy/ kawałki pizzy na grubym cieście. Istnieją też bary, które otwierają tylko w godzinach aperitivu i tu wybór jest o wiele szerszy (można wypróbować kilka rodzajów serów, oliwek, często serwuje się też udka kurczaka). Fajne jest też to, że nie płaci się od ilości a za kieliszek wina/piwo/inny "aperitivowy" napój (np spritz), o euro-dwa więcej niż przeciętnie, ale można próbować, jeść i rozkoszować się ile wlezie 🙂

    z hiszpańską kuchnią mam niestety mało wspólnego, ale mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję solidnie się z nią zaprzyjaźnić 🙂

    pozdrawiam,
    S.B.

    • Madame Edith pisze:

      S.B.,

      ile bym dała, żeby takie miejsca powstawały w Polsce! Może to jest pomysł na biznes??? Tylko szkoda, że u nas nie ma tak długiej przerwy obiadowej, by można się było tak w spokoju najeść i pokosztować różnych smaków.

      Twój komentarz bardzo mi się spodobał, aż się rozmarzyłam 🙂
      Dziękuję!
      E.

  14. Tomek gotuje pisze:

    Takie przyjęcie w hiszpańskim stylu bardzo by mi pasowało, świetna sprawa 🙂

  15. Tak, tak, placuszki zamieść koniecznie, bo mi ślinka cieknie na ich widok! Wspaniałe Tapas Party 🙂

    Pozdrawiam weekendowo 🙂

  16. Gula pisze:

    Edith,

    aż zapragnęłam przygotować takie przyjęcie:) Dodałabym do niego jedynie daktyle owinięte bardzo cieniutkim plastrem boczku i zapieczone w piekarniku. Polecam!

    Pozdrawiam cieplutko:)

  17. Agabi pisze:

    idealny post dla mnie. Właśnie zaprosiłam znajomych na wieczór i szukałam menu:)

  18. aleglodomorek pisze:

    Ja z przyjemnością zapoznam się z przepisem na te placki, byłyby pierwszą rzeczą która bym zjadła na Twoim przyjęciu 🙂

  19. Kasia S, pisze:

    w domu, co jakiś czas, serwujemy sobie "Tapas kolacje". Tak w naszym domowym slangu nazywamy, wyłożenie wszsytkiego z lodowki,pokrojenie i gotowe z obowiązkowym czerwonym winem. Czyli w zasadzie jak u ciebie. Taka kolacja poprawia humor, w każdym tego słowa znaczeniu 😀

    Pozdrawiamy serdecznie

    Tapenda

  20. Karmel-itka. pisze:

    Edith,
    genialnie, że piszesz tego posta! mnie się niedługo szykuje przyjęcie, a nie miałam na nie żadnego pomyśłu.
    z nieba mi spadasz!

    Pozdrawiam.

    PS: śliczne zdjęcia!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Tapasy

Czas przygotwania:

@MadameEdith on Instagram