Tarta z crème patissière i owocami to bardzo łatwy, a jednocześnie wspaniały deser. Klasyka kuchni francuskiej i najbardziej popularny z kremów do wypełniania tart, przekładania ciast, czy wypełniania eklerek. Ten przepis zna każdy kucharz!
Dla uproszczenia nazywam go kremem budyniowym, bo jego konsystencja bardzo przypomina domowy budyń. Dla odróżnienia od moich wcześniejszych tart, do ciasta dodałam kakao, by spód był kontrastowy w stosunku do jasnego, waniliowego kremu.
Tarta z owocami i kremem budyniowym – składniki:
Tarta kakaowa:
- 200 g mąki pszennej
- 150 g (zimnego) masła
- 80 g białego cukru
- 30 g kakao
- 2 łyżki wódki
- szczypta soli
Dodatki:
- kilka łyżek ulubionej konfitury
- crème patissière (przepis niżej)
- sezonowe owoce np. jagody, borówki, maliny, nektarynka, agrest, czerwone i białe porzeczki
Spód do tarty – przygotowanie:
W dzieży miksera mieszamy wszystkie suche składniki (należy unikać kontaktu ciasta z dłońmi, ponieważ podwyższa to jego temperaturę). Dodajemy pokrojone w drobną kostkę zimne masło oraz wódkę (sprawia, że ciasto jest bardziej kruche).
Po wymieszaniu ciasto nie utworzy jednolitej masy, a będzie w kawałkach.
Przekładamy je na folię i ściśle zawijamy tworząc kulkę.
Wkładamy do lodówki na 30 minut.
Po tym czasie ciasto rozwałkowujemy i wykładamy na wysmarowaną masłem formę.
Dociskamy do dna, a następnie przejeżdżamy wałkiem po krawędziach, by pozbyć się nadmiaru ciasta.
Nakłuwamy widelcem, bo powietrze miało ujście. Wkładamy na kwadrans do lodówki.
Wykładamy papierem spożywczym i dociążamy np. ceramicznymi kulkami, fasolą lub dnem od innej blachy, jaką mamy w domu, np. dnem od małej tortownicy.
Crème pâtissière (krem budyniowy) – przepis TU.
Tarta z owocami i kremem budyniowym (crème pâtissière) – dekoracja:
Kiedy tarta są upieczona i ostudzona przystępujemy do jej dekoracji.
Aby mogła postać nieco dłużej i nie przesiąkła od kremu smarujemy ją ulubioną konfiturą (wybrałam malinową).
Następnie na wierzch wykładamy crème pâtissière i równomiernie go rozprowadzamy.
Na samym końcu na ciasto wykładamy ulubione sezonowe owoce. U mnie były to: jagody, borówki, maliny, nektarynka, agrest, czerwone i białe porzeczki. Po zakończonej dekoracji ciasto wkładamy do lodówki.
Tarta z owocami i kremem budyniowym (crème pâtissière) – podanie:
Tartę należy odstawić na kilka godzin do lodówki, by składniki się lepiej połączyły. Przed podaniem można udekorować ją listkami mięty i posypać cukrem pudrem.
Smacznego!
E.
P.S. Jeśli lubicie tarty mogą zainteresować Was również inne przepisy:
- Tarta cytrynowa
- Tarta z jabłkami
- Tarta z mascarpone i owocami
- Waniliowa tarta z truskawkami
- Tarta z gruszkami i wiśniami
- Tarta z dynią
Podobne wpisy
Komentarze
76 odpowiedzi na “Tarta z owocami i kremem budyniowym”
Dodaj komentarz
Tarta z owocami i kremem budyniowym
Czas przygotwania:
Ależ bym zjadła 🙂 piękne są, aż ślinka cieknie z samego patrzenia ?
Czy zamiast mąki ziemniaczanej mogę użyć mąki pszennej?
Pozdrawiam,
Kaja
Nie. W kremie mąkę ziemniaczaną można zastąpić tylko skrobią/mąką kukurydzianą, bo tylko one dają efekt budyniu.
Czy w kremie mogłabym zamienić mąkę ziemniaczana na budyń?
Można zastąpić cały krem budyniem, ale nie samą mąkę.
Zrobiłam z rozmrożonej mieszanki kompotowej, ponieważ o tej porze roku ciężko z owocami sezonowymi. Pycha 😀
A mi niestety cos nie wyszlo. Wizualnie super..ale w smaku nie konieczniecznie. Ciasto ciut za slone, czyli moja interpretacja "szczypty" soli zawiodla. Ale musze tez nadmienic, iz ilosc kakao, ktora dodalam byla dokladnie wg przepusu i u nas w domu to nie przeszlo. Nauczka dla mnie na przyszlosc – lepiej dodac mniej soli niz wiecej, oraz ostroznie z iloscia kakao – nasze gusta sugeruja 1/2 ilosci z przepisu.
Do przepisu na pewno wroce i bardzo za niego dziekuje.
Pozdrowienia z Holandii.
Asia
Witaj Edith
Kolejny przepis, na który ślinka cieknie. A ja chciałam zwrócić na pewien drobiazg techniczny. Prawa część strony od "Archiwum" w dół strasznie się trzęsie, wibruje jak szalona, aż oczy bolą. To chyba nie jest dziwactwo mojego komputera? Pierwszy raz cos takiego widzę, na twojej stronie też.
Dziękuję Suamico za tę uwagę. Być może coś się popsuło z widgetami. Za kilka tygodni strona zostanie przebudowana, więc mam nadzieję, że takie rzeczy nie będą już miały miejsca.
Serdeczności!
E.
KAMA
Tak trzymałam tartę i krem w lodówce. Borówki również z lodówki. ehhh no nic nie poddam się i na weekend jeszcze raz podejmę próby:)
KAMA
Ratunku!!! 🙂
Dziś robiłam tartę, rano nałożyłam krem a teraz wyłożyłam na niego borówki i krem zaczął mi robić się bardziej płynny jak go nakładałam na ciasto to był bardzo gęsty. Wiesz może co mogło być tego przyczyną? zaznaczam, że borówki nie były mokre:) Eh mi to jednak nie po drodze z kremami budyniowymi:) mam idealne zdolności do ich rzadkiej konsystencji:) Przeważnie mi płynie:) Poddaję się:)
Kama,
A czy trzymałaś tartę w lodówce? Innym wytłumaczenjem tej sytuacji może być to, że borówki były ciepłe np. jeśli kupiłaś je chwilę wcześniej i stały na straganie na słońcu. Nic innego nie przychodzi mi do głowy, bo skoro ciasto się udało, a krem miał rano konsystencję bydyniową, to naprawdę nie wiem co innego mogło pójść nie tak podczas samej dekoracji owocami.
E.
KAMA
ok, posłucham eksperta:)
Jeszcze raz dziękuję za podpowiedzi:)
Pozdrawiam:)
KAMA
Dziękuję za bardzo szybką odp:) a czy jak nałożę taki ciepły to nic się nie stanie? chodzi mi o to, żeby ciasto kruche zrobiło się bardziej wilgotne czyli mniej kruche:)
Kama,
Radzę jednak nałożyć chłodny, ostudzony krem na ciasto, bo inaczej tarta może przemoknąć aż za bardzo. Jeśli chcesz by była mniej krucha możesz ciasto przełożyć dzień wcześniej i schować na noc do lodówki, a udekorować owocami dopiero przed podaniem. Nie ryzykowałabym z gorącą masą także dlatego, że jest dość płynna i powinna zgęstnieć (=zostać przestudzona) przed nałożeniem.
Pozdrawiam,
E.
KAMA
Witam, czy krem nakładamy gorący?
Kama,
krem powinien być schłodzony lub przynajmniej w temperaturze pokojowej.
Spód do tarty także w temp. pokojowej.
Z pozdrowieniami,
E.
Wygląda przeapetycznie.
Cudowne! Robię tarty ale nie wpadłam na pomysł,aby tak pięknie ułożyć owoce. Zachwyt!
Piekłam tartę w piekarniku z termoobiegiem wg Pani przepisu (25min 200 stopni) i się zwęgliła… Czemu? 🙁
Prawdopodobnie Pani piekarnik piecze mocniej, niż standardowy i ciasto trzeba trzymać krócej lub piec tyle samo, ale zmniejszyć o 10-20 stopni temperaturę. Każdy piekarnik jest inny i trzeba go poznać. Czasy pieczenia podane w przepisach są zawsze czasami orientacyjnymi.
Z pozdrowieniami,
E.
Upiekłam za drugim podejściem (obniżyłam aż do 170 stopni), wszystkim bardzo smakowało, dziękuję 🙂
Super, bardzo się cieszę!
U mojej mamy w piekarniku gazowym piecze się wszystko w temperaturze 20-30 stopni niższej niż w przepisie. Mój z kolei jest niemal idealny i mogę nic nie zmieniać, a w dodatku piec równocześnie na dwóch poziomach i obie blachy z ciastem wychodzą idealnie. To jest zawsze kwestia piekarnika, a jak dobrze poznasz swój, to temperaturra w przepisie będzie tylko luźną sugestią 😉
Dobrej nocy!
E.
Madame! Tak dawno mnie u Ciebie nie bylo (robota, robota i jeszcze raz robota), że juz prawie zapomnialam, jak smakowite sa Twoje zdjecia! Teraz przez miesiac bede nadrabiac blogowe zaleglosci, bo jak widze, czytac jest co 🙂
Dziewczyno, wez otworz swoja cukiernie i od razu podaj jej adres! Bede pierwsza w kolejce! I zeby nie bylo zadnych przepuchanek, moge nawet zrobic liste spoleczna 🙂
Mammifero Erbovoro,
jak zwykle serdecznie Ci dziękuję za świetny i bardzo miły komentarz.
Jak tylko będę miała jakieś 300 tysięcy złotych "na zbyciu" to od razu otworzę własną kawiarnię. Jeśli coś takiego kiedyś nastąpi, będziesz pierwszą zaproszoną osobą na otwarcie 🙂
Gorąco pozdrawiam!
E.
Tak, trzymalam się ściśle przepisu, więc oczywiście dodałam skrobię… no cóż, może zrobię jeszcze jedno podejście w najbliższym czasie, jak to się mówi do trzech razy sztuka 🙂
Dzięki!
Tarta prezentuje się cudnie! Od razu zabrałam się za jej robienie:) W smaku przepyszna, ale mam duży problem z kremem… w przygotowaniu nie stwarza żadnych problemów, nie ma grudek, pięknie gęstnieje, ale po wystygnieciu, im dłużej stoi tym bardziej płynny się staje… Na drugi dzień jest już praktycznie wodnisty! Co może być powodem? Bardzo proszę o pomoc:)
Pozdrawiam, Marta
Marto,
a trzymałaś tartę przez cały czas w lodówce? Bo jeśli stała na zewnątrz, to krem faktycznie mógł stać się nieco bardziej rzadki…
Tak w ogóle, jeśli krem jest zbyt rzadki podczas robienia, można dodać więcej mąki ziemniaczanej, ale jeśli piszesz, że ładnie zgęstniał, to znaczy, że mąki była odpowiednia ilość.
Ten krem zachowuje się dokładnie jak budyń – gęstnieje w miarę jak stygnie. Na drugi dzień powinien być równie zwarty jak po ostygnięciu i odstaniu w lodówce (tak się przynajmniej zachowywał w 3 przypadkach kiedy robiłam tę tartę). Ogólnie rzecz biorąc takie ciasto nie powinno stać dłużej niż 1, max. 2 dni, bo potem owoce na niej wysychają, a ciasto robi się wilgotne. Ale na drugi dzień zdecydowanie nie powinno "płynąć". Nie wiem co innego, niż temperatura, mogło przyczynić się do takiego efektu 🙁
Serdecznie pozdrawiam,
E.
Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź 🙂
krem tak jak mówiłam był bardzo gęsty zaraz po ugotowaniu, jak tylko wystygł, wsadziłam tartę do lodówki, a następnego ranka po prostu "pływała"… postanowiłam zrobić krem kolejny raz, myślałam że to może wina owoców, więc kolejną porcję kremu przygotowałam i zostawiłam w misce w lodówce na kilka godzin, niestety również stawał się coraz rzadszy… nie mam kompletnie pomysłu jak inaczej go wykonać… a może to wina mleka? użyłam 1,5 %, może powinno być tłuste 3,2%? czy myślisz, że to może mieć wpływ?
Tak czy siak, goście zjedli tartę ze smakiem, była przepyszna! tyle tylko ze podana w miseczkach :DDD
Pozdrawiam gorąco!
Marta
Marto,
to jeszcze dziwniejsza sprawa niż podejrzewałam!
Zawsze używam mleka z kartonu 2%, więc to z całą pewnością nie jest wina mleka jeśli użyłaś 1,5%. Raz jeszcze zajrzałam do oryginalnej receptury Erica Lanlarda i wszystko na blogu jest tak jak w przepisie (bo aż zaczęłam się zastanawiać, czy jakiegoś błędu w składnikach nie zrobiłam). A dodałaś skrobię? …podejrzewam, że dodałaś, bo inaczej krem by się nie zrobił taki sztywny na początku. Naprawdę nie wiem dlaczego nie wyszedł. Bardzo mi przykro, że się nie udał 🙁
Moc pozdrowień,
E.
Coś niesamowitego! Twoje zdjęcia jak i dania wyglądają oszałamiająco ;DD
zrobiłam! tarta jest przepyszna 🙂 bardzo podoba mi się przepis na ciasto na spód – będzie moim ulubionym czekoladowym spodem do tart 🙂
Dziękuję za przepis i pozdrawiam 🙂
rewelacyjna!
Ależ to pięknie wygląda!
Zrobiłam tartę 🙂 Dodałam wódeczkę i rzeczywiście ciasto jest bardzo kruche, wręcz idealne! Bardzo mi smakuje, będę wracać do tego przepisu na pewno często. Dziękuję!
Ania
Aniu,
ogromnie się cieszę! Dziękuję za Twój kmentarz i polecam się na przyszłość 😉
Moc pozdrowień,
E.
Z tych składników (na ciasto) nie wychodzi taki "mokry piasek", jak na Twoich zdjęciach. Mąka z cukrem i kakao oblepia tylko zimne, twarde masło. Rozcieranie łyżką nic nie dało, a nawet zagniatanie w ręce – nie ma tego mokrego łącznika. Dopiero po dodaniu jajka wyszło mi coś zbliżonego…
Drogi Czytelniku/Droga Czytelniczko,
A czy masło było pokrojone w drobną kostkę? We wszystkich tartach, czy kruchych ciastach, kostki masła na początku mieszania oblepiane są przez pozostałe składniki. Z czasem kostki rozpadają się i zaczynają rozcierać. Trzeba po prostu wystarczająco długo mieszać (mieszałam w mikserze na średnich obrotach aż do uzyskania efektu jak na zdjęciach). Do wymieszania składników przydatna jest też wódka, która nieco zmiękcza pozostałe ingrediencje.
Z dodatkiem żółtka ciasto nadal będzie kruche. Ale nie wiem czy dodałaś/dodałeś całe jajko? Bo białka do tart się zwykle nie dodaje…
Pozdrawiam serdecznie,
E.
Masło pokrojone, wódka dodana, a tylko zapyliłam sobie pół kuchni 🙂 niestety nie chciało się połączyć.
http://madameedith.blogspot.com/2012/07/tarta-z-borowkami-i.html
http://madameedith.blogspot.com/2012/03/waniliowa-tarta-z-truskawkami.html
tutaj masz dodane całe, też dodałam całe, więc może wyjdzie?
Wyjdzie na 100%. Ale z białkiem wychodzą bardziej zbite tarty. Nadal kruche, ale jednak mają nieco inną konsystencję, bardziej zwartą. Więc w Twojej może nie być tej kruchej struktury jak u mnie (na ostatnim zdjęciu to dobrze widać, że w brzegu są takie jakby małe dziurki).
W mojej tarcie z truskawkami jest właśnie taki bardziej zbity spód. Ale nadal jest oczywiście bardzo dobry, czy z całym jajkiem, czy tylko z żółtkiem 😉
Daj koniecznie znać jak wyszła.
E.
Dzięki za odpowiedź, po degustacji dam znać 🙂
Super! Zatem czekam 🙂
Niestety, pierwszy raz w życiu mi się to zdarzyło, ale tarta "rozjechała się" przy pieczeniu, tworząc dziury. Jak na mój gust ciasto też nieco za kruche. Chyba jednak wrócę do swojego sprawdzonego przepisu 🙂
Bardzo mi przykro i naprawdę trudno mi powiedzieć dlaczego tarta nie wyszła. Sama robiłam ją już 3 razy i nigdy nie miałam problemów…może to kwestia składników??? Żałuję, ale na podstawie powyższych informacji nie potrafię Ci pomóc.
Czy mogłabyś mi opisać w prywatnej wiadomości jakich dokładnie składników użyłaś? Myślę, że to mogłoby pomóc mi udoskonalić ten przepis lub instrukcję jego wykonania. To jest zawsze cenna wiedza, bo pozwala odpowiedzieć na pytanie dlaczego mi i innym ta tarta wychodzi, a komuś innemu nie. Jeśli wyślesz wiadomość może uda nam się wspólnie znaleźć odpowiedź dlaczego tarta się "rozjechała".
Mój adres to: madame.edith.blog w domenie gmail.com
Serdecznie pozdrawiam,
E.
Tarty wyglądają wprost fenomenalnie 🙂
piękna! Czy wódka jest tutaj niezbędna – czy można zamaiast niej dodać wodę?
Ania
Aniu,
dodatek wódki sprawia, że ciasto jest bardziej kruche.
Proponuję robić ciasto z nią, albo w ogóle ją pominąć. Nie polecam dodawania wody, bo wiąże ona mąkę, przez co ciasto może być nieco bardziej twarde.
Naprawdę polecam dodać alkohol, bo paradoksalnie te 2 łyżki robią dużą różnicę.
Pozdrawiam ciepło,
E.
zdjęcie z tartami powala!!!świetny dobór kolorów! rewelka!!! i skoro tak cudnie wyglądały, musiały być przepyszne!:-)
Wow, jakie kolory! Cudne! Muszę taką zrobić też 😀
Bardzo ładnie się prezentują te tarty! letnio, kolorowo, pięknie! Ale kto to wszystko zjadł? 😀
Pozdrawiam,
M.
wyglądają cudownie:)
aaaa uwielbiam takie kolory ! uwielbiam Twoje zdjęcia i przepisy, cudo !
Damian,
bardzo Ci dziękuję!!!
E.
aaaa, uwielbiam takie kolory ! uwielbiam Twoje zdjęcia i przepisy ! cudo
Obłędna. Aż cieknie mi ślinka.
Jak nie lubię piec, to jutro się pokuszę o jej przygotowanie.
Dziękuję za przepis.
Wegetarianka
wyszła piękna:) tyle kolorków rewelacja:)
Bardzo dziękuję za odpowiedź 🙂
Bardzo proszę 🙂
A można użyć po prostu budyniu, wyjdzie? Tylko wtedy wg przepisu z opakowania czy mniej mleka, aby był gęsty?
Oczywiście, tarta wyjdzie róznież z budyniem skleopwym.
I mleka można dać nieco mniej, by masa była wystarczająco gęsta. Ale trzeba pamiętać, że to nie będzie dokładnie to samo, bo jednak w crème pâtissière są, oprócz mleka i mąki, prawdziwe żółtka.
Serdecznie pozdrawiam,
E.
Kolorowo, owocowo, pięknie 🙂
Wygląda obłędnie 🙂 Tylko jeść :)!
Rewelacyjnie wyglądają, aż ma się ochotę zjeść wszystko 🙂
widzę, że produkcja na masową skalę 🙂 takie tarty z pewnością szybko znikają, więc trzeba 🙂
Bardzo smakowita tarta, tyyyleee owoców i do tego jeszcze czekoladowy spód, że to po prostu musi być pyszne 🙂
Małe dzieła sztuki 😉
Oryginalna próbka wypieku wyniesiona przez męża blogerki została dzisiaj przeze mnie przetestowana w pracy. Potwierdzam, rewelacja;)
Coś pysznego! Jak tylko wróce do domu to muszę zrobić ten ciemny spód tarty 🙂
Coś niesamowitego, piękna tarta! Takie zdjęcia to tylko wydrukować i na ścianę, żeby cieszyły oko zimą :))
To się O. obliże na taki deser ( w środe ma urodziny). Idealnie, wszystko idealnie! Zrobię i już. A krem jest kolejnym dowodem na to że stare, proste klasyki wygrywają. Jak zawsze:)
miłego weekendu! // k
o rany!
cudownie owocowa, kolorowa, obłędna tarta:)
Obłędne!!! Szukałam u nas białych porzeczek, niestety są absolutnie nie do dostania.
U nas są na wagę, jak i w małych pudełeczkach zmieszane z innymi owocami. Ostatnio nawet też już czarne porzeczki widziałam 😉
Z pozdrowieniami,
E.
Kolorowo i smakowicie!
Edith, te zdjęcia są tak apetyczne, że nadają się na okładkę czasopisma!:)
Bardzo to miłe, dziękuję Anno 🙂
E.