Tinto de verano
Tinto de verano w dosłownym tłumaczeniu znaczy „letnie wino”. I faktycznie doskonale sprawdza się w tę porę roku. Zwłaszcza kiedy żar leje się z nieba i nawet w cieniu jest gorąco. Tinto de verano w takich okolicznościach zdaje się jedynym ratunkiem. I co najważniejsze sprawdza się bezbłędnie! Podczas wizyty w Sewilli, kiedy w cieniu było 38 stopni C napój ten postawił mnie na nogi. W dodatku nie ma w sobie dużo alkoholu, bo tylko połowę procentów użytego wina, co sprawia, że pity powoli nie uderza do głowy, a jedynie przyjemnie odświeża dzięki dodatkowi cytryny i lodu. Spróbujcie, a każde lato będziecie spędzali na przemian z sangrią oraz „letnim winem”.
Tinto de verano – składniki:
- 150 ml czerwonego wina (może być dowolne, ważne by Wam smakowało)
- 150 ml gazowanej lemoniady cytrynowej (dobrze sprawdzi się w tej roli sklepowa francuska lemoniada cytrynowa, sprite lub 7up)
- plasterek cytryny
- 5-6 kostek lodu
Tinto de verano – przygotowanie:
Dolewamy lemoniadę cytrynową. Mieszamy.
Wrzucamy plasterki cytryny. Gotowe!
Tinto de verano – podanie:
Podobne wpisy
Komentarze
7 odpowiedzi na “Tinto de verano”
Dodaj komentarz

Tinto de verano
Czas przygotwania:
Ooo, nie wiedziałam, że tak nazywa się ten napój. Robię tak od lat i od dawna przymierzam się do opublikowania tego przepisu.
Zawsze wybieram wytrawne wino, bo smakuje mi bardziej jak nie jest za słodkie. W tym roku jednak musiałam zrezygnować z tej pyszności, tak jak Ty pewnie nie piłaś rok temu 😉
Szklanka lodu, 1/3 szklanki wytrawnego, czerwonego wina i do pełna cytrynowa fanta lub mirinda
Pijąc tverano często dostawalam je z kawałkami grejfruta lub czerwonej pomarańczy, rzadziej z cytryna. Ale moze w Almerii i okolicach inaczej podają ?
W Andaluzji przeważnie dostaniesz z lodem i cytryną, rzadziej z pomarańczą. Z grejpfrutem to się chyba nigdy nie spotkałam, ale generalnie wszystkie cytrusy będą ok – to trochę jak rzy domowej sangrii – można dodać wszystko co się ma pod ręką 🙂
Ooo, koniecznie muszę tego spróbować! Uwielbiam wino 🙂
muszę wypróbować!
Wino należy do jednych z niewielu rodzaju alkoholi, które lubię. 🙂 O takim jego przygotowaniu jeszcze nie słyszałam! Musi być niesamowicie dobre. 🙂