Tom Yum to jedna z najpopularniejszych tajskich zup. Znajdziecie na nią wiele przepisów, zwłaszcza, że sama zupa ma dwa oblicza: jedno – na klarownym wywarze (ต้มยำกุ้งน้ำใส – Tom Yum Goong Nam Sai) oraz drugie – z dodatkiem mleczka kokosowego (ต้มยำกุ้งน้ำข้น – Tom Yum Goong Nam Khon). Jedną z częściej wybieranych przeze mnie jest właśnie ta druga i to dziś chciałam ją Wam zaprezentować. Sama zupa jest banalnie prosta w przygotowaniu. Wysiłku wymaga jedynie zadbanie o prawdziwe, tajskie składniki. Jedynie ten etap może wydać się wyzwaniem w całym procesie przygotowania.
Aby zupa ta była jak najwierniejsza oryginałowi należy zaopatrzyć się w kilka składników. Po pierwsze: trawa cytrynowa, liście kafiru oraz galangal, czyli kuzyn imbiru. To bardzo ważne ingrediencje, bo nadają zupie głęboki smak.
Dodatkowo: tajskie chili i tajska kolendra. Może wydawać się, że nie ważne jakie chili się wybierze, ale uwierzcie mi na słowo: tajskie chili są malutkie i piekielnie ostre. Daję jedną papryczkę z ziarenkami na duży garnek zupy, a przypomnę Wam, że naprawdę potrafimy ostro jeść. Myślę, że wiele mniej wprawionych osób stwierdziłoby, że zupa z taką ilością chili jest zbyt ostra. Poza tym tajska kolendra. Ona też różni się od tej sprzedawanej w doniczkach w supermarketach – ma grubsze i większe liście, a także twarde łodygi, idealnie nadające się na wywar do zup lub dodatek do curry. Kupuję ją w sklepach azjatyckich, gdzie jest sprzedawana cięta, w dużych pęczkach. Bez problemu wytrzymuje do 10 dni przechowywana w lodówce na wilgotnej ściereczce! Można więc ją wykorzystać do kilku dań na przestrzeni co najmniej tygodnia.
Słomiane grzyby – wyglądają jak szare kulki, a sprzedawane są w puszkach. W słabych restauracjach imitują je … pieczarki, ale nie dajcie się zwieść i bądźcie czujni!
Na koniec jeszcze tylko przypomnę jakie mleko kokosowe warto wybrać, by było dobre i możemy zabierać się do przygotowywania zupy.
Tom Yum Goong Nam Khon – składniki:
/na ok. 8 porcji/
- 1,5 litra rosołu z kurczaka
- 1 kawałek trawy cytrynowej
- 2 łyżki pasty tom yum
- 1 kawałek galangalu o dłogości ok. 4-5 cm
- 4 liście kafiru
- 200 g grzybów słomianych (1 puszka po odsączeniu)
- 200 g pomidorków cherry
- 200 g mleczka kokosowego
- 1 tajska papryczka chili (ilość dostosować do własnego smaku)
- sok z połowy limonki
- 1-2 łyżki sosu rybnego
- 1 łyżka sosu sojowego
- pół dużego pęczka kolendry
- opcjonalnie: brązowy cukier do smaku
Tom Yum Goong Nam Khon – przepis:
Do rosołu dodajemy trawę cytrynową, liście kafiru, pokrojony w cienkie plasterki galangal i pastę Tom Yum. Doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy ok. 5 minut.
Dorzucamy słomiane grzyby, mleko kokosowe, pokrojone na połówki pomidorki i chili. Doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na średnim ogniu kolejne 5 minut.
Zupę doprawiamy sosem sojowym, sosem rybnym i sokiem z limonki. Opcjonalnie dodajemy trochę cukru do smaku.
Dodajemy krewetki i gotujemy 1-2 minuty – tyle wystarczy, by się ugotowały w gorącej zupie i by pozostały chrupkie.
Tom Yum Goong Nam Khon – podanie:
Zupę Tom Yum podajemy od razu. Posypujemy ją sporą ilością kolendry.
Smacznego!
E.
W sesji wykorzystałam:
miseczka – Butler’s
ściereczka – no name
Podobne wpisy
Komentarze
6 odpowiedzi na “Tom Yum Goong Nam Khon – tajska zupa z krewetkami i pomidorami”
Dodaj komentarz
Tom Yum Goong Nam Khon – tajska zupa z krewetkami i pomidorami
Czas przygotwania:
Oh i może jeszcze jedno. Czy świeżą kolendrę uprawiasz z doniczki ze sklepu? O ile bazylia, mięta i pietruszka wyglądają wciąż dobrze to moja kolendra dogorywa 🙁
Aniu, świeżą kolendrę kupuję w pęczkach w sklepach azjatyckich. Ta sklepowa w doniczce nie ma tyle smaku i szybko marnieje.
Droga Madame Edith,
chciałam się dopytać o pastę Tom Yum, a także często pojawiającą się pastę curry. Czy masz jakieś swoje ulubione? Czy można je zrobić samemu? Często gotuję dla samej siebie i nie potrzebuję całego opakowania, a nie wiem też jak długo mogłabym je trzymać w lodówce.
Z drugiej strony małe opakowania zazwyczaj się nie opłacają i są drogie.
Dziękuję z góry za odpowiedź!
Aniu, kupuję gotową, ale patrzę na skład. W Leclercu lub Piotrze i Pawle mają zwykle co najmniej 3 do wyboru i można porównać co który producent dodaje do środka. House of Asia ma najlepsze składy wg mnie, bo nie dodaje nic ekstra.
P.S. Te pasty są bardzo trwałe i mogą stać długo w lodówce, ale można je też poporcjować i zamrozić.
krewetki wrzucamy w calosci? z pancerzem i lebKiem?
To kwestia preferencji. Można je wrzucać w całości, bo wtedy więcej smaku zostaje w zupie lub też po obraniu.