Tort wielkanocny „gniazdo” wypatrzyłam w książce „Nigella ucztuje” i był to pierwszy przepis z ostatniej książki Nigelli, który postanowiłam wypróbować. Od lat lubię ciasta, które proponuje, choć zawsze je „odchudzam”. Nauczyłam się bowiem, że większość angielskich przepisów jest są bardziej słodka niż to potrzebne. Tort ten jest bezglutenowy i robi się go błyskawicznie. Swoją konsystencją przypomina nieco wilgotne brownie, ale z drugiej strony jest dużo bardziej lekki i delikatny, bo nie zawiera ani grama mąki. Powiem Wam w sekrecie, że wszystkim, którzy go próbowali bardzo, ale to bardzo smakował.
Tort wielkanocny – składniki:
Wg zmienionego przepisu z książki „Nigella ucztuje”.
/na tortownicę o średnicy 26 cm, na 8-10 porcji/
- 100 g czekolady gorzkiej
- 100 g czekolady mlecznej
- 125 g niesolonego masła
- 6 jajek (2 całe, 4 rozdzielone na białko i żółtko)
- 150 g drobnego cukru (100 g do piany z białek, 50 g do utarcia z żółtkami)
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- szczypta soli
- 400 ml śmietany kremówki 30%
- 100 g gorzkiej czekolady
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- cukrowe lub czekoladowe jajeczka wielkanocne
Tort wielkanocny – składniki:
Masę odstawiamy by trochę przestygła.
W dzieży miksera ubijamy 4 białka ze szczyptą soli. Następnie stopniowo dodajemy 100 g cukru.
Ubijamy aż piana będzie błyszcząca, ale nie całkiem sztywna.
Pianę przekładamy do innej miski, a dzieżę myjemy i ucieramy w niej 2 całe jajka, 4 żółtka, 50 g cukru wraz z ekstraktem waniliowym.
Kiedy masa będzie miała jasnożółty kolor powoli, bardzo stopniowo dodajemy nieco przestudzoną roztopioną czekoladę.
Następnie dodajemy łyżkę ubitych wcześniej białek i mieszamy na najwolniejszych obrotach.
Później dołączamy w 2-3 partiach resztę białek i ostrożnie mieszamy.
Masę wylewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia (boków nie smarujemy tłuszczem!).
Pieczemy 35-40 minut w piekarniku nagrzanym do temperatury 180 stopni C (bez termoobiegu) lub 160 stopni z tą funkcją. Po tym czasie wyciągamy z pieca. Ciasto będzie pękało i opadało – zrobi się w nim zagłębienie / krater – to normalne i tak ma być. Nie martwcie się 🙂
Ciasto przed wyłożeniem kremu musi dobrze przestygnąć. Najlepiej po ostygnięciu w temperaturze pokojowej włożyć je na 1 h do lodówki, by było zupełnie zimne.
W między czasie w kąpieli wodnej rozpuszczamy ostatnią tabliczkę czekolady. Zanim dodamy ją do ubitej śmietany powinna ostygnąć.
W zimnej dzieży miksera / misce ubijamy schłodzoną kremówkę. Następnie, ciągle mieszając, dodajemy do niej ekstrakt waniliowy oraz rozpuszczoną, przestudzoną czekoladę. Momentalnie uzyskamy krem straciatella, z małymi kawałkami czekolady.
Zimny krem wykładamy na wyciągnięte z lodówki ciasto. Wypełniamy nim powstały „krater”.
Na koniec tort wielkanocny dekorujemy jajkami z czekolady / w polewie cukrowej.
Tort wielkanocny – podanie:
Tort kroimy wyjęty prosto z lodówki. Należy trzymać go w chłodzie, bo inaczej masa śmietanowa trzymana w temperaturze pokojowej zacznie płynąć.
Tort jest bardzo smaczny, przypomina delikatne, bardzo lekkie brownie. Nie jest zbyt słodki, w smaku jest bardzo zrównoważony i gdyby nie fakt, że mocno czuć w nim czekoladę, można by było pomyśleć, że to ciasto light, ale niestety swoje kalorie ma 😉
Jest to kolejny przepis bezglutenowy na blogu, o które ostatnio prosiliście przy okazji wypełniania urodzinowej ankiety. Pozostałe znajdziecie pod etykietą „przepis bezglutenowy„.
Myślę, że będzie Wam smakował nie tylko w Wielkanoc!
E.
P.S.
Dziś w portalu NaTemat.pl ukazała się rozmowa ze mną dotycząca podróżowania po Europie.
Zapraszam do lektury 🙂
Podobne wpisy
Komentarze
21 odpowiedzi na “Tort wielkanocny „Gniazdo””
Dodaj komentarz
Tort wielkanocny „Gniazdo”
Czas przygotwania:
jak dla jak dla mnie dobre 4 na 5
Ja taki krem robię do zwykłego tortu czekoladowego. Czekoladę rozpuszczam w odrobinie śmietany 30% lub mleka, bo prosto i szybko a nie chce mi się bawić w wodne kąpiele. Żeby taki krem się utrzymał do dnia następnego dodaję do niego śmietan-fix wg przepisu plus jeden. Wiem że wtedy nie jest to bezglutenowe ale nie da się tortu zrobić inaczej
Super przepis
Jadłam u koleżanki a dzisiaj sama zrobiłam
Naprawdę mega ciacho. Będę do niego wracać nie tylko w święta wielkanocne. Ja jedynie co dodalam to sama pokroilam na małe kawałeczki dodatkowo troche bialej czekolady zeby bylo jeszcze bardziej chrupko. Mmmm… Pozdrawiam
Torcik podbił nasze serca i podniebienia 🙂
https://m.facebook.com/photo.php?fbid=969924559684639&id=100000013121849&set=a.143799155630521.29055.100000013121849
Pozdrawiam z Berlina, Jowita
Ciasto jest FENOMENALNE!!
Kawałek po kawałku prosto do nieba 😀
Na ile wcześniej można upiec samo ciasto? czy mogę np. upiec je w sobotę popołudniu i przełożyć kremem i podać w poniedziałek? boję się, że straci świeżość
pozdrawiam,
Patrycja
Patrycjo,
Myślę, że można je upiec w sobotę, ale najlepiej podać w niedzielę. U mnie zniknęło w ciągu 24h 🙂 Myślę, że powinien być ok, bo na drugi dzień był nadal pyszny. Z przekładaniem kremem jednak koniecznie wstrzymaj się do poniedziałku.
Serdecznie pozdrawiam,
E.
Skąd wziąć czekoladowe jajka?
Dekadentko,
Swoje kupiłam w Lidlu, ale w innych dużych sklepach też powinny być – mogą być to także migdały w czekoladze.
Z pozdrowieniami,
E.
takie torty to ja lubię 🙂
Mhmmmm Aż mi ślinianki zaczęły szaleć 😉
Nie uwierzyłabym, gdyby komuś nie smakował 😉
Z nieba mi kobieto spadasz z tym przepisem. Pozmieniam sobie jeszcze trochę i będę mogła prawie bez grzechu się rozkoszować (ta śmietana mnie zabije ale co tam!). Takie czekoladowe oszustwa bezmąkowe mogę przecież jeść :))) Kochana!!
A ja właśnie szukam ciekawego przepisu na pyszne ciasto na świąteczny stół. Kto wie, może to właśnie będzie ten tort 🙂
Mmm, musiał smakować wspaniale, czysta rozkosz 🙂
Wiem, że do Wielkanocy jeszcze daleko, ale nie mogłam się powstrzymać!
Ciasto wyszło fantastyczne, dokładnie tak, jak na zdjęciach 🙂 Tylko nie wiem dlaczego krem wyszedł jednolity. Jest pyszny, ale nie ma w nim kawałków czekolady, tylko zrobiła mi się z niego gładka masa. Od czego to może zależeć?
Mario,
Bardzo się cieszę, że w tak ekspresowym tempie wypróbowałaś przepis 🙂
U mnie krem wyszedł "straciatella", ponieważ ciepła czekolada wlana do bardzo zimnej bitej śmietany się momentalnie ścięła. Jeśli różnica w temperaturze mady byłaby mniejsza, wówczas wyszłaby czekoladowa masa jak w Twoim przypadku. Smak jest oczywiście taki sam. Po prostu małe kawałki czekolady w kremie dają fajną i lekko chrupką konststencję.
Pozdrawiam bardzo serdecznie,
E.
Wygląda bardzo smacznie, ostatnio staram się ograniczać mąkę i gluten, więc się skuszę 🙂
Mmmm, dużo czekolady, dużo pysznego smaku: )
Kochana! Wspaniały przepis, cudownie, że pomyślałaś o tych co wiecznie kombinują jak by ten gluten wyeliminować 🙂
Pozdrawiam ciepło!
a
smacznie wygląda:)