Tort z zieloną herbatą jest chlubnym przykładem na to, że doskonały tort może być nieskomplikowany i smakować naprawdę zaskakująco. Jest bardzo wiosenny, miły dla oka i lekki (co nie znaczy wcale, że jest light)… Pomyślałam, że skoro mam w domu matchę, to wykorzystam ją i przygotuję z nią ciasto. Mój wybór padł na zielony tort.
Moja wersja tortu z zieloną herbatą jest trochę podobna do tradycyjnej japońskiej wersji, ale nie używam fasoli adzuki. Postanowiłam włączyć do przepisu ziarenka granatu, które mając kwaskowy posmak i fajnie ożywiają biszkopt. Dzięki temu tort wyszedł idealnie: jest mało słodki, pyszny i prosty w przygotowaniu. Wystarczy ubić masę, obrać owoce oraz upiec 3 biszkopty.
Tort z zieloną herbatą – składniki:
/na tortownicę o średnicy 26 cm/
Trzy biszkopty:
- 6 białek + szczypta soli
- 8 żółtek
- 60 g cukru pudru
- 100 g cukru waniliowego domowej produkcji
- 160 g mąki tortowej lub uniwersalnej
- 5 łyżeczek matchy*
- 60 ml mleka
- 40 g masła (stopionego i ostudzonego)
- 6 łyżeczek tartej bułki
- 3 saszetki zielonej herbaty lub 3 małe łyżeczki herbaty liściastej
- 3 łyżki złotego rumu
- 400 ml śmietany kremówki
- 2 łyżki cukru pudru
- 250 g mascarpone
- 2 duże granaty (albo inne czerwone owoce – w zależności od sezonu mogą być czerwone porzeczki lub truskawki)
- szczypta matchy*
Tort z zieloną herbatą – przygotowanie:
Białka oddzielamy od żółtek. Dwa białka zamrażamy, by się nie zmarnowały.
Mąkę wraz z matchą przesiewamy i dokładnie mieszamy.
W mikserze ubijamy białka ze szczyptą soli. Ciągle mieszając dodajemy cukier puder i cukier waniliowy (stopniowo!).
Następnie, nie przestając mieszać, wrzucamy po jednym żółtku.
Kiedy wszystkie żółtka dobrze połączą się z masą zaczynamy wsypywać powoli mąkę wymieszaną z matchą.
Wlewamy mleko i stopione oraz ostudzone masło. Dopiero po dodaniu tych składników możemy przestać mieszać.
Masa na biszkopty skończona!
Uzyskałam jej około 1200 ml – pełny pojemnik litrowy i jeszcze jedną szklankę, która nie zmieściła się na zdjęciu 🙂
Dzięki zmierzeniu masy wiemy jak ją rozłożyć na 3 równe części tak, by biszkopty miały taką samą grubość.
Tortownicę smarujemy masłem i wysypujemy mąką tartą (ok. 2 łyżeczki).
Biszkopty pieczemy na raz lub osobno w temperaturze 180 stopni (termoobieg) przez około 20-25 minut – aż do lekkiego zarumienienia. Nie posiadam trzech tortownic o średnicy 26 cm, więc musiałam piec na trzy razy, co trochę wydłużyło cały proces.
W kubku zaparzamy herbatę i mieszamy ją z rumem.
Uwaga:
pamiętajcie, by zielonej herbaty nigdy nie zalewać wrzątkiem! Najlepsza temperatura to około 70-80 stopni. Zalanie jej wrzątkiem spowoduje, że będzie żółtawa i mętna. Może też być gorzka w smaku.
Granaty kroimy na pół i wyjmujemy ziarenka. Można to zrobić uderzając z góry połówkę granatu tępą częścią noża, albo po prostu „rozbrajając” granat ręcznie.
Teraz robimy krem do tortu:
ubijamy bitą śmietanę z cukrem pudrem, a pod koniec dodajemy mascarpone i ubijamy jeszcze przez chwilę aż do uzyskania idealnie gładkiej masy.
Każdy z biszkoptów obficie nasączamy herbatą z rumem. Następnie wykładamy na biszkopt ok. 1/4 masy i ją równo rozprowadzamy. Posypujemy ziarnami granatu i nakładamy kolejną warstwę ciasta dobrze dociskając.
Kontynuujemy nasączając drugi biszkopt, nakładając masę i owoce. Przykrywamy trzecim biszkoptem, który także skrapiamy naszą herbatką z prądem 🙂
Wykładamy resztę masy na ciasto i równomiernie rozprowadzamy dookoła całego tortu.
Uwaga:
jak widzicie na powyższym zdjęciu podczas dekoracji tortu bardzo przydaje się obracana deska dzięki której możemy łatwo obracać tort i mieć do niego dostęp z każdej strony.
Na zakończenie ciasto posypujemy szczyptą matchy i dekorujemy ziarenkami granatu.
Tort ma delikatny posmak zielonej herbaty, pięknie pachnie wanilią, a rum nadaje mu głębokiego smaku.
Jest naprawdę pyszny i do tego dzięki swoim kolorom atrakcyjnie wygląda.
Zróbcie go dla swoich gości, a będą pod wrażeniem.
Do kolejnego przeczytania!
E.
P.S.
Możecie również zrobić ten tort bez matchy – wówczas nasączcie go mocniej herbatą (np. z 4 lub 5 torebek lub 4-5 łyżeczek), ale musicie pamiętać, że biszkopty nie będą tak zielone, chyba że dodacie barwnik spożywczy.
Podobne wpisy
Komentarze
10 odpowiedzi na “Tort z zieloną herbatą”
Dodaj komentarz

Tort z zieloną herbatą
Czas przygotwania:
Uwielbiam Twoje przepisy, wszystkie torty i ciasta mi zawsze wychodzą…z wyjątkiem tego 🙁
Wszystko wyszło nie tak – biszkopty pieczone osobno w ogóle nie urosły i przypominają raczej naleśniki, zupełnie nie jak na zdjęciach. Przy kremie brakuje mi chyba porządnego schłodzenia przed nakładaniem bo bez tego bardzo się topił przy nakładaniu i wygląda to bardzo źle. A przez to, że biszkopty wyszły jak naleśniki to nie da się wysmarować kremem tortu po bokach bo nie ma w ogóle powierzchni do wysmarowania. Mój „tort” ma dosłownie kilka centymetrów wysokości i wygląda jak kanapka naleśnikowa. Gdybym miała robić jeszcze raz to chyba zrobiłabym jeden biszkopt i go pocięła bo tym sposobem (z innych Twoich przepisów) wszystko zawsze ładnie rośnie. No i krem bym mocno schłodziła przed nałożeniem. Ech, no szkoda 🙁 A no i jeszcze mimo, że mam mniejszą tortownicę to mam wrażenie, że z przepisu wyszło o wiele za mało masy biszkoptowej i była baaardzo matchowa w smaku. Całego ciasta jeszcze nie próbowałam, więc może w całości nie będzie tego tak czuć. Nie wiem co zrobiłam nie tak 🙁
Tort świetny, aczkolwiek jeśli ktoś planuje upiec jeden biszkopt i przekroić go na dwa/trzy, to przypominam o proszku do pieczenia! 😉
Piękny tort 🙂 Ja jestem wielką zwolenniczką zielonej herbaty w każdej postaci i zjadłabym chętnie tai kawałek 😉
tort super- kupa dobrej roboty. Gratulacje. Tylko to irvingowe szaleństwo. I bez tej herbatki i bym się poczęstowała. To oczywiście subiektywna opinia.
Pozdrawiamy Tapendna
Super pomysł z matchą! (i dobrze, że bez adzuki;)) No i zazdroszczę Pana Kiciusia.
Lena,
bardzo dziękuję za odwiedziny i komentarz 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
przepiękny tort:) wart tej pracy:)
Bardzo Wam dziękuję za miłe komentarze:)
Bardzo iteresujący i smaczny przepis! A sam tort, cudny! Piękne zdjęcia!
Cudowny przepis i przepiękne zdjęcia!