Zupa jarzynowa jest jedną z moich ulubionych. To dla mnie smak z dzieciństwa, bo w domu była często przygotowywana. Obowiązkowym elementem jest w niej kalafior i włoszczyzna. Inne składniki mogą się zmieniać w zależności od sezonu i naszych preferencji. Sama często dodaję do niej brokuła, za którym wprost przepadam. Pomijam za to brukselkę, którą zawsze w dzieciństwie zostawiałam nietkniętą. Do tej pory jest to jedno z nielicznych warzyw, za którym delikatnie mówiąc nie przepadam. Akceptuję ją tylko w wersji podsmażanej na maśle, kiedy nabiera konkretnego smaku. Innym zielonym akcentem może być także fasolka.
Zupa jarzynowa – składniki:
/na około 6-8 porcji/
- 1 mały kalafior
- 1 brokuł
- 1 duża marchewka
- 1 pietruszka
- 1 cebula
- 1 duży ziemniak
- 1 mały seler
- kawałek pora (ok. 10 cm jasnej części)
- 4 łyżki oliwy z oliwek
- 4 ziela angielskie
- 4 liście laurowe
- sól i pieprz
- pęczek koperku
- śmietana 30%
Zupa jarzynowa – przygotowanie:
Warzywa dokładnie myjemy i obieramy.
Ziemniaki, pietruszkę, marchewkę i cebulę kroimy w drobną kostkę.
Pora kroimy najpierw wzdłuż, a następnie w cienkie plasterki.
W dużym garnku podgrzewamy oliwę i podsmażamy na niej przez 10 minut warzywa co trochę mieszając.
W między czasie myjemy brokuła i kalafiora. Dzielimy je na drobne różyczki (kalafiora na mniejsze niż brokuła), które dorzucamy do podsmażonej reszty warzyw.
Całość zalewamy 2 litrami wody. Dodajemy także ziele angielskie i liście laurowe. Przykrywamy garnek, doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy na średnim ogniu przez 20-25 minut. Na sam koniec doprawiamy solą i pieprzem.
Zupa jarzynowa – podanie:
Po ugotowaniu zupę nalewamy do talerzy. Możemy ją zabielić poprzez dodanie 1-2 łyżek śmietany kremówki. Koniecznie posypujemy ją posiekanym koperkiem.
Zupa jarzynowa jest najsmaczniejsza ze świeżych warzyw, ale dzięki mrożonkom możemy robić ją cały rok. To szybki i bardzo zdrowy posiłek.
Smacznego!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
16 odpowiedzi na “Zupa jarzynowa”
Dodaj komentarz

Zupa jarzynowa
Czas przygotwania:
Ugotowałam. Rewelacyjna.
Ale narobiłaś apetytu przed obiadem 😉 Wygląda bardzo smacznie, muszę wypróbować Twój przepis, bo z brokułem jeszcze nie robiłam zupy jarzynowej. Miłego dnia 🙂
Ugotowałam wg Twojego przepisu i wyszła pyszna:) Fajnie,że są zdjęcia, czytelny wpis
I ostatnie pytanie… Jak już wymieszam żółtka z mlekiem i mąką to jakiej konsystencji powinnam orzymać ciasto? Gęstej śmietany ?
Ciasto na omlet będzie miało konsystencję podobną do zwykłego ciasta na naleśniki, może minimalnie bardziej gęstą.
A to po wymieszaniu z białkami czy przed? 🙂
Przed.
Dzikuję i przepraszam za kłopot. Zycze udanej majówki ::)
Nic nie szkodzi. Czasami lepiej dopytać jak się pojawia wątpliwość 🙂
Udanego weekendu!
E.
Dzień dobry
Mam takie pytanie… W interencie istnieje wiele przepisów na omlet cesarski… Jedne nie mają w sobie mleka inne mają go mniej a inne więcej. Widziałam u Pani przepis na ten omlet… Pisała pani ze to tradycyjny przepis… Czyli tak przygotowują go w Wiedniu? Mogę wiedzieć od kogo Pani otrzymała ten przepis? Z góry dziękuję 🙂
Dzień dobry,
Przepis przywiozłam z Wiednia na czymś w stylu ręcznie malowanej widokówki, jaką kupiłam w muzeum Albertina 🙂 Omlet jadłam kilka razy w wiedeńskich kawiarniach i smakował niemal identycznie. Przepis jest naprawdę autentyczny i bardzo dobry.
Serdeczności,
E.
Dziękuję 🙂 Właśnie zastanawiałam się jaki jest ten "prawdziwy przepis"… Te omlety "Cesarkie" które do tej pory jadłam przypominały zwykłe biszkoptowe tylko pokrojone na kawałki a cesarki chyba tak nie smakuje? 🙂 Ktoś mi kiedyś napisał, że przypomina delikatnego naleśnika a nie tradycyjny biszkoptowy omlet 🙂 Czy to prawda?
Omlet cesarski jest bardzo delikatny i puszysty. Zdecydowanie nie przypomina zwykłych naleśników, jest mu raczej bliżej do bardzo puszystych pancakes lub właśnie do delikatnego biszkoptu. Ma bardzo ciekawą konsystencję i fakturę. Nie powinno się go kroić, należy go zawsze porwać widelcem (bo przy krojeniu się zbija) 🙂
Dziękuję 🙂 A jadła może Pani tradycyjny omlet biszkoptowy? Jego też raczej nie przypomina ?
Według mnie jest bardziej delikatny i lekki od omletu biszkoptowego, a już na 100% smaczniejszy dzięki dodatkom 🙂
fajny talerz – mój dziadek ma podobny, ale nigdy bym nie pomyślała, żeby go podstawić do zdjęć. chyba się uśmiechnę do dziadka :p
a zupa – ulubiona, dawno nie jadłam! mama zawsze taką robiła :]