Zupa kminkowa to staropolski przysmak. Obecnie można ją spotkać bardzo sporadycznie i chyba nawet częściej na Węgrzech, niż w Polsce. Nigdy nie widziałam jej w karcie żadnej polskiej restauracji, a przecież to pyszne i rozgrzewające danie zupełnie jak kapuśniak, czy ogórkowa.
Jest to jedna z nielicznych zup, którą robię na mięsie (używam drobiowego), bo po prostu dzięki temu smakuje lepiej. Jest wiele wariacji na jej temat. W większości wyrzuca się z niej włoszczyznę, a dodaje w zamian zasmażkę dla zagęszczenia. Sama jednak zasmażkę daję tylko do botwinki. Nie lubię także marnowania warzyw, które przecież są bardzo smaczne. Jeśli preferujecie bardziej syte zupy, proponuję dodać do kminkowej drobne kluseczki lub serwować ją z grzankami (mogą być z ziołowym masłem).
Zupa kminkowa – składniki:
/na 4-5 porcji/
- 2,5 l wody
- ćwiartka z kurczaka
- 2 czubate łyżki kminku
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- 1 por (biała część)
- 1/4 selera
- 2 ząbki czosnku
- 3 ziela angielskie
- 3 liście laurowe
- sól i pieprz do smaku
- kminek do posypania
- natka pietruszki
- kremówka 30%
- grzanki
Do garnka wlewamy wodę. Wkładamy ćwiartkę z kurczaka, ziele angielskie i liście laurowe. Doprowadzamy do wrzenia.
Następnie zmniejszamy ogień. Gotujemy godzinę pod przykryciem. W między czasie myjemy i kroimy warzywa – marchewkę, pietruszkę oraz selera skroiłam w drobną zapałkę dla ładnego efektu wizualnego.
Po godzinie do garnka wrzucamy kminek, czosnek oraz pokrojoną włoszczyznę. Gotujemy około 25 minut. Zupę na koniec doprawiamy solą i pieprzem.
Moja uwaga:
Kminek po wygotowaniu opadnie na dno, więc nie będzie go dużo w zupie i nie będzie trzeszczał między zębami. Jeśli chcecie go jednak zupełnie wyeliminować z talerza, to proponuję dorzucić go na samym początku, wraz z kurczakiem, zielem angielskim i liściem laurowym. Po godzinie można odcedzić wywar pozbywając się wszystkich przypraw.
Zupa kminkowa – podanie:
Zupę kminkową podajemy gorącą. Można do talerza dodać 1-2 łyżki kremówki 30%. Dobrze smakuje z grzankami lub solo. Przed podaniem talerz możemy oprószyć kilkoma ziarenkami kminku.
Dla fanów tej przyprawy będzie to wielki przysmak. Dla osób, które natomiast kminku nie lubią (ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu jest takich dość dużo) może to być koszmar nie do opisania 😉
Generalnie jednak zupę kminkową polecam każdemu – być może nawet ci, którzy za tą przyprawą nie przepadają polubią ją w jakże aromatycznej i prostej formie.
Smacznego!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
7 odpowiedzi na “Zupa kminkowa”
Dodaj komentarz
Zupa kminkowa
Czas przygotwania:
A, ja na koniec do wywaru robię lane ciasto, nie za dużo.
Bez przesady na 2,5 l rosołu dwie łyżki kminku!!!????.Nie na darmo nazywają ja szpitalną,przecież to woda.Co najmniej paczkę,albo i dwie gotuję potem przecedzam
Zupę kminkową uwielbiam, ale właśnie z zasmażką. Natomiast opadła mi szczęka, kiedy przeczytałam o zasmażce do… botwinki??? Po raz pierwszy w moim ponad czterdziestoletnim stażu kucharskim o czymś takim słyszę…
Nie cierpię kminku, ale zupę bardzo lubię. Na pewno bez kurczaka
Zrobiłam ją w wersji wegetariańskiej czyli same warzywka, kminek i zasmażka na masełku:)
Również palce lizać! 🙂
Majka.
Taki rosołek z kminkiem ale smaczny właśnie zrobiłem i spróbowałem.
Nooooo rewelacja ! Kminek uwielbiam ! Dziękuję za ten cudowny, smaczny przepis !
Jesteś Wielka !
Pozdrawiam wiosennie i kminkowo 🙂 Mniam, mniam…..
Cedra.