Gdy myślę o jesieni czy zimie od razu do głowy przychodzą mi zupy. To te pory roku, w których bez zjedzenia talerza gorącej zupy nie jestem w stanie funkcjonować. Wiecie już, że od kilku lat w czasie jesiennych i zimowych miesięcy na blogu pojawia się najwięcej przepisów na rozgrzanie. Jestem zmarzluchem, a Monsieur jeszcze większym! Nic tak nie daje sytości i jednocześnie nie rozgrzewa jak dobra zupa, gęsta od warzyw, najlepiej z wkładką w postaci kaszy (np. krupnik) lub makaronu. Często do zupy wrzucam tortellini lub tortelloni – pyszne pierożki z nadzieniem (tortelloni to właśnie nieco większa wesja tortellini). Jako, że taką zupę praktykujemy często, to nie mogłoby jej zabraknąć na blogu. Zupa warzywna z tortelloni jest absolutnie wspaniała. Sprawdźcie sami co się w niej kryje.
Zupa warzywna z tortelloni – składniki:
/na ok. 4 l zupy/
- 3 łyżki oliwy
- 1 łyżka masła
- 1 cebula
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- 1/4 selera
- biała część pora
- pół brokuła
- 6 łodyg selera naciowego
- 3 liście laurowe
- 3 ziela angielskie
- 250 g świeżego tortelloni z ricottą i szpinakiem marki Hilcona
- 70 g liści szpinaku baby
- 3-4 czubate łyżeczki koncentratu pomidorowego
- sól i pieprz do smaku
- koperek
Zupa warzywna z tortelloni – przepis:
Wszystkie warzywa dokładnie myjemy i obieramy.
Do dużego garnka wlewamy oliwę, dodajemy masło i posiekaną cebulę. Podsmażamy przez chwilę aż cebula się zeszkli.
Dodajemy pokrojoną w kostkę marchewkę, pietruszkę i selera oraz posiekanego drobno pora. Dodajemy 3 liście angielskie oraz 3 liście laurowe. Podsmażamy na średnim ogniu przez 5 minut.
Dodajemy 2 litry wody. Doprowadzamy do wrzenia.
Po 5 minutach dorzucamy podzielonego na różyczki brokuła i pokrojonego drobno selera naciowego. Gotujemy kolejne 10 minut.
Dodajemy pierożki ze szpinakiem i ricottą oraz świeży szpinak.
Gotujemy całość przez 2 minuty.
Doprawiamy zupę solą, pieprzem oraz 3 łyżeczkami koncentratu pomidorowego dla ładniejszego koloru.
Wyłączamy ogień.
Zupa warzywna z tortelloni – podanie:
Zupę nalewamy do talerzy, posypujemy świeżym koperkiem. Opcjonalnie jej smak można podkręcić odrobiną Parmezanu. Myślę, że Wam posmakuje. To przepis, z którego korzystam od ponad 10 lat i za każdym razem dodaję inne warzywa – takie, które akurat mam pod ręką. Jeśli zdarzy się, że nie będziecie mieć któregoś ze składników, to się nie przejmujcie. Do zupy można dodać mrożoną fasolkę szparagową czy kawałek posiekanej kapusty.
Smacznego!
E.
P.S. Wpis powstał dla marki Hilcona.
W sesji wykorzystałam:
solniczka i pieprzniczka – Butler’s
talerz – Duka
łyżka – vintage
łyżeczka, drewaniany stolik – Zara Home
Podobne wpisy
Komentarze
10 odpowiedzi na “Zupa warzywna z tortelloni”
Dodaj komentarz

Zupa warzywna z tortelloni
Czas przygotwania:
Zastanawiam sie czy jest jeszcze blog na ktorym sie hilcona nie reklamuje,az zaczynam sie czuc osaczona 😉
To nowa marka, więc chce zaistnieć w świadomości konsumentów 🙂
Swoją drogą osobiście znam tylko jeden blog, na którym widziałam wpisy z tymi makaronami.
Chyba niepotrzebnie namąciłam,bo wspomnianą pieczoną/grillowaną paprykę znalazłam w Auchan i w Tesco. Sama się zdziwiłam. Jutro pierwsza próba zupy meksykańskiej 🙂
Jak myślę o zimowej zupie to aż mi się od razu cieplej robi na sercu 🙂 Zastanawiam się,czy orientujesz się Madame, gdzie mogę dostać paprykę wędzoną w oleju? Czy gdzieś się z nią spotkałaś?
Mags,
powiem szczerze, że pierwszy raz o czymś takim słyszę. Paprykę wędzoną stosuję od dawna i znam ją od dziecka, bo jest bardzo popularna w Hiszpanii, ale w formie sproszkowanej. Czy w oleju są schowane całe papryki? Bo nawet nie wiem jak to sobie wyobrazić 😉
Dokładnie wygląda to jak nasza papryka marynowana w sloiku. Nazywa się to „Roasted Red Bell Peppers”. Odkryłam cudowną meksykańską zupę pomidorową Jamiego Olivera i szukam tej papryki 🙂 Przed chwilą sprawdziłam oryginalny przepis i rzeczywiście podanie,że jest to „wędzona papryka” w polskim tłumaczeniu jest nieudolnym tłumaczeniem tłumacza :-\ Jest to po prostu mocno zgrillowana czerwona papryka w oleju. Podobno cudo… A więc takiej właśnie poszukuję 🙂
Mags,
muszę w takim razie przyuważyć to cudo podczas zagranicznych podróży. Jeśli tylko znajdę, to z chęcią wypróbuję 🙂
Rzeczywiście niezwykła zupa – aż czuje się ciepełko na myśl o niej 🙂
Pozdrawiam
„Dodajemy 3 liście angielskie oraz 3 ziela angielskie.” 🙂
Wielkie dzięki! 😉