Afternoon Tea w Belvedere Cafe
Belvedere Cafe działa przy Krajowskim Przedmieściu (koło pomnika Kopernika) od grudnia 2023 roku. Wcześniej nie mieliśmy okazji, by tu przyjść, ale nadarzyła się sposobność: przyjechał w odwiedziny nasz przyjaciel z Wiednia, więc przyszliśmy tu we trójkę. No i pierwsze zaskoczenie było takie, że na afternoon tea w Belvedere Cafe trzeba zamówić parzystą liczbę porcji! Dlaczego? Już piszę!
O co chodzi z celebracją afternoon tea?
Afternoon tea to zwyczaj, który uwielbiam! W dużym uproszczeniu to czas, gdy możemy popołudniu delektować się herbatą oraz rozmaitymi przekąskami podawanymi na trzypiętrowej etażerce. Doceniam go zarówno, gdy dane miejsce podchodzi do niego z zachowaniem angielskich tradycji (np. w Hotelu d’Agleterre w Genewie czy w Reid’s Palace w Funchal), jak i dostosowuje go specjalnie do własnej historii (np. w Hotelu Nobu, Hotelu Bristol czy Raffles Europejski).
Nigdy jeszcze nie spotkałam się jednak z tym, że na afternoon tea trzeba przychodzić w parach. To znaczy, można przyjść w trzy osoby lub samodzielnie, ale wtedy należy zamówić cztery lub dwie porcje. Jest to tłumaczone w ten sposób, że na etażerce zawsze znajdują się porcje jedzenia przeznaczone dla dwóch osób, a nigdy dla jednej. To samo z herbatą: jeden duży czajnik jest przypisany do dwóch osób i jednej platery. Nie można zrobić tak, że np. zamówię jedną herbatę, a Monsieur inną, jeśli przyjdziemy we dwójkę. Musimy zdecydować się na wspólną. Co najwyżej można domówić dodatkowy czajnik (mniejszy lub większy) dodatkowo. Ale to trochę burzy sens rytuału popołudniowej herbaty. Naprawdę tego nie pojmuję. Nigdy się z czymś takim nie spotkałam, że każda z osób nie mogła wybrać swojej ulubionej herbaty.
Tak czy siak, przyszliśmy w trzy osoby i zamówiliśmy cztery porcje, czyli przysługiwały nam dwa duże czajniki herbaty. Wybraliśmy na początek Ceylon oraz Mango Tango. Potem zamówiliśmy dodatkowo jeszcze Earl Grey. Wszystkie herbaty były znakomite i zaparzone zgodnie ze sztuką – mierzeniem temperatury, ważeniem porcji herbaty oraz pilnowaniem czasu zaparzania. Mango Tango smakowało jak intensywny sok było zaskakujące i niesamowite! Cena 44 zł za dodatkowy dzbanek Earl Greya wydała nam się jednak zdecydowanie wygórowana.
Za to sam rytuał afternoon tea kosztuje 199 zł za dwie osoby i myślę, że to cena adekwatna. W Raffles Europejski płaciliśmy znacznie więcej i było to dwa lata temu (obecnie afternoon tea nie jest tam w ogóle dostępna).
Menu podczas popołudniowej herbaty w Belvedere Cafe
Wytrawne
Co zatem wchodzi w skład przekąsek, jakie są podawane do popołudniowej herbaty? Na etażerce znajdziemy dwa talerzyki na słono i jeden na słodko. Wybór jest spory, a smaki zróżnicowane. Jak wspomniałam Belvedere Cafe odwołuje się do polskich tradycji w kompozycjach smakowych. Nie ma tu sconesów, clotted cream, dżemów, jak i kanapek na bazie chleba tostowego. I jest to bardzo ciekawe rozwiązanie hołdujące polskim smakom, jak i tradycjom.
Znajdziemy tu przepyszną ciepłą kanapkę z rakami, pasztecik z mięsem kaczki, brioche z kwaśną śmietaną i kawiorem, tatar wołowy z kaparami, szczypiorkiem i musztardą na pumperniklu oraz kanapkę z grillowanymi warzywami i owczym serem. Ta ostatnia najbardziej mi smakowała, była lekko ostra, wyrazista, pełna umamicznego smaku dzięki dodatkowi dojrzewającego sera, jak i grzybów. Najsłabszym elementem był dla mnie pasztecik, który po prostu powinien być bardziej świeży.
Na słodko
Na samym wstępie dostaliśmy rurki z bitą śmietaną w kształcie małych rożków z jeżyną. Bardzo przyjemny mini deser.
Wśród słodkich akcentów znazł się też bursztyn – mały deser- jakby czekoladka o smaku waniliowym z nadzieniem pistacjowym. Bardzo ciekawy pomysł, jak i prezentacja. To był wielowarstwowy, smakowity, choć dość słodki przysmak.
Hitem była syrenka, czyli mus karmelowy w kształcie loda na patyku. W środku przyjemnie chrupał karmelizowany herbatnik. Całość skrywała się pod warstwą mlecznej czekolady z pieczęcią z czekolady rubinowej.
Znakomitym momentem był ten Fangor – mus kokosowy z mango i marakują z czekoladowym pierścieniem.
Ostatnim deserem było Belvedere – ciastko kasztanowe z galaretką gruszkową oblane rocher z solonej karmelowej czekolady i udekorowane kajmakiem. Już po przeczytaniu opisu pewnie czujecie tę słodycz? I tak, o ile ciasto ślicznie wygląda, to jest totalnie przesłodzone i okazało się najsłabszym punktem słodkiej części. To zaskakujące, że jest flagową propozycją kawiarni – występuje też w standardowym rozmiarze (kosztuje 28 zł, jak chyba wszystkie ciastka z witryny). I o tyle mnie jeszcze zaskakuje, że szefem kreatywnym jest tu Michał Iwaniuk, którego desery jadłam wielokrotnie w Cafe Czekolada w Hotelu Airport Okęcie. Nie przypominam sobie czegoś podobnie słodkiego w jego wykonaniu, a jadłam naprawdę mnóstwo ciastek jego produkcji.
Popołudniowa herbata w Belvedere Cafe – podsumowanie:
Afternoon tea jest serwowane w soboty i w niedziele w godzinach 16:00-20:00, a w tygodniu po dokonaniu rezerwacji z jednodniowym wyprzedzeniem. Kosz za parę to 199 zł. Większość przekąsek była na wysokim poziomie. Zdarzały się lekkie potknięcia, ale generalnie miła obsługa, jak i świeże, kolorowe wnętrze sprawiły, że wyszliśmy i tak bardzo zadowoleni. Minusem jest fakt, że nie pomyślano o rytuale dla jednej osoby, bo nie każdy może przyjść z kimś. Tak samo jak i w naszym przypadku – nie daliśmy rady zjeść wszystkiego, bo cztery porcje przyszło nam zjeść we trójkę.
Taka filozofia zupełnie nie idzie w parze z miejscem otwartym na innych, jakim powinna być kawiarnia. Nie pasuje to też do filozofii niemarnowania żywności, która przecież w dzisiejszych czasach powinna być nam wszystkim bliska. Akurat był straszny upał i cokolwiek byśmy nie wzięli na wynos, to i tak nie miałby szans przetrwać po doniesieniu do domu. Mam nadzieję, że kawiarnia przemyśli jeszcze kwestie organizacyjne. Obecnie jest to jedna z dwóch możliwości (obok Hotelu Nobu) wzięcia udziału w afternoon tea w Warszawie. Byłoby szkoda, gdyby i tu się nie przyjęła, w końcu to wspaniały zwyczaj wart docenienia. Pozwala cieszyć się chwilą i celebrować miłe momenty wśród najbliższych. Chętnie tu wrócimy z dziećmi, bo na najmłodszych czeka nawet mini stolik z krzesełkami i malowankami. Myślę, że desery też im się spodobają.
Do przeczytania!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
Przedział cenowy: 28-100 zł
Dodaj komentarz