fbpx

Będę Później – klimatyczna herbaciarnia na Ochocie

14 sierpnia 2017

będę później

Uwierzycie, że to mój pierwszy wpis z Ochoty! Prawie w ogóle nie odwiedzamy tej dzielnicy, bywamy tam bardzo sporadycznie. Generalnie Ochota, mam wrażenie, jest trochę jak Ursynów – lokali jest całkiem sporo, ale jakichś mega hitów tam nie znajdziecie. Nie ma tam takich miejsc, do których warto byłoby się fatygować z drugiego końca miasta. Ale w maju na Starej Ochocie, tuż przy Placu Narutowicza, czyli w samym sercu dzielnicy, otworzyła się tam kawiarnia o wdzięcznej nazwie „Będę później” i chyba dość szybko podbiła serca mieszkańców. Odwiedziliśmy ją przypadkiem, bo akurat byliśmy na pizzy w nieodległym Al Capone i zachciało nam się przejść na spacer po dzielnicy. Tak trafiliśmy do „Będę później” na herbatę i deser. Zdjęcia robiłam telefonem, więc wybaczcie, że nie są tak ostre jak zwykle.

będę później

Lokal jest dość mały i kompaktowy. Urządzono go głównie starymi meblami. Każdy stolik jest z innej parafii, ale w sumie tworzy to fajny klimat.

będę później

Na ścianach wisi za to trochę nowoczesnych obrazów, jak i sporo zdjęć. Wszystkie są na sprzedaż, bo kawiarnia wykorzystuje wysokie wnętrze do prezentowania, jak w galerii, młodych twórców. Podobnie zresztą robi ursynowska kawiarnia Le Petit Cafe, którą zresztą opisywałam jako pierwszy lokal na blogu ponad 5 lat temu.

będę później

Napijecie się tu herbaty (każda kosztuje 12 zł i w cenie są wliczone dolewki), jak i kawy. Wybór jest ogromny, bo czeka na nas aż 42 wielkich pojemników. Można wąchać i wybierać, bo jest w czym. Na koniec wizyty można zakupić ulubioną herbatę na wynos. Ceny są raczej przystępne, bo wiele herbat znajdziecie w przedziale 20-25 zł za 100 g. Jest też kilka rodzajów kawy i każdą kawę z menu można zamówić na różnych ziarnach.

będę później

Parzenie zajmuje obsłudze sporo czasu, więc nie jest to miejsce, w którym zostaniecie obsłużeni z prędkością światła, ale warto poczekać. Zwłaszcza, że do kawy czy herbaty można zamówić także kawałek jednego z pysznych ciast.

będę później

Zdecydowaliśmy się na sernik z kajmakiem i tartę z białą czekoladą i porzeczkami (po 14 zł za kawałek).

będę później

Tarta ku mojemu zaskoczeniu była naprawdę mało słodka – dokładnie taka, jak obiecywał miły pan z obsługi. Gruba warstwa porzeczkowej galaretki z powodzeniem kontrastowała krem na bazie czekolady, spód był cienki i bardzo kruchy, czyli taki, jak lubię.

będę później

Porcja sernika była tak duża, że większą część zabraliśmy na wynos. Co ważne: sernik był super delikatny, mało słodki i ultra puszysty. Kajmak w żaden sposób nie zasłodził naszych kubków smakowych w tym przypadku. Po prostu pyszne były te ciasta!

Z herbat wybrałam zieloną sakurę, bo po wizycie w Japonii w czasie kwitnienia wiśni mam ogromny sentyment do herbaty pachnącej wiśniami. Monsieur zaś wybrał herbatę czarną także z wiśniami. Obie były znakomite i choć może nie są podawane z takim pietyzmem (z klepsydrą do odmierzania czasu, w dzbanuszku i małych czarkach) jak w Odette Tearoom, a bardziej swobodnie (w dużym kubku z zaparzaczem), to i tak warto na nie wstąpić. Następnym razem skuszę się na kawę, bo pachniały wspaniale!

będę później

Będę Później – podsumowanie:

Lokal ma też przyjemny ogródek na zewnątrz, a że ulica Słupecka nie należy do wyjątkowo uczęszczanych, to na spokojnie można w nim rozmawiać. Zwłaszcza w weekendy. Fanom herbaty i dobrych ciast zdecydowanie polecam to miejsce. Ma u nas duży plus za bardzo sympatyczną i pomocną obsługę oraz nastrojową muzykę sączącą się z głośników.

Do przeczytania!

E.

P.S.

Rachunku tym razem brak, bo płacił Monsieur i się o niego nie upomniał, ale był prosty: 2 x 12 zł za herbatę + 2 x 14 zł za ciastka = 52 zł za wszystko

P.S.2.

Jeśli mieszkacie na Ochocie lub znacie jakieś fajne miejsca, to koniecznie dajcie nam znać. Może po prostu nie doceniamy tej dzielnicy?  Ale mamy wrażenie, że najpopularniejsza od lat jest kawiarnia Filtry, a potem praktycznie można długo, długo myśleć, by przyszedł nam do głowy inny lokal. Pod koniec 2014 roku zamknęła się jedna z pierwszych i przez wiele lat najlepszych warszawskich restauracji serwujących sushi – Inaba, za to w wielu budynkach pootwierały się sieciówki niekoniecznie wysokich lotów. Odnosimy wrażenie, że Ochota stoi głównie pizzeriami. Mamy tu pierwszy lokal Ciao a Tutti (swoją drogą zdecydowanie bardziej polecam większy i widniejszy na Mokotowie), pizzerię na Barskiej, pizzerię i pub „Na Placu”, w tzw. „grzybku”, jest też Al Capone, który serwuje niezłą pizzę, ale do naszego warszawskiego numeru 1 zdecydowanie mu brakuje, Non Solo Pizza, Cucciolina Australian pizza bar i La finestre i to wszystko w obrębie tylko Starej Ochoty! Nieco dalej jest jeszcze Videlec, za którym nie przepadamy czy Piccola Italia, w której nie byliśmy chyba ponad 5 lat. Może są tam jeszcze inne miejsca warte odwiedzenia?

będę później

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 3 / 5. Liczba głosów: 2

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

14 odpowiedzi na “Będę Później – klimatyczna herbaciarnia na Ochocie”

  1. Edyta pisze:

    Polecam Parę osób – świetny klimat.

  2. Laszka pisze:

    Tak, „Będę później” to urocze, piękne miejsce, pyszności i miła obsługa 🙂

    Faktycznie nie bywasz na Ochocie xD Kawiarnia „FIltry”? – owszem, jest, ale żeby tak najpopularniejsza, a potem długo nic – to co to to nie, o niee 😀
    Rewelacyjnym miejscem jest przede wszystkim Pochwała Niekonsekwencji – fenomen 😀 Zasługa fajnej obsługi i klimatu tego miejsca. PN mieści się w pasażyku pełnym innych lokali – pustych, gdy w PN zawsze pełno klientów 🙂 Są przepyszne koktajle, można też wymieniać składniki (czyli nie tylko to, co w menu, ale to, co z wymienionych tam składników zrobić można xD), ciekawe piwa jak i trunki typu proseco, miód pitny…, dobre kawy, ciacho i coś do zjedzenia. I ta sympatyczna obsługa. Można tam też – tak tak, mimo tak pozornie niedużej powierzchni – zrobić i większe spotkanie. Przychodziłam tam na pogaduszki w 2-4 osoby, jak i robiłam urodziny na ok. 20 osób. Przemiła obsługa, można się ze wszystkim dogadać i jest wspaniałe spotkanie. W porze ciepłej jest też ogródek 🙂
    Pochwała, „Będę później” i „Obroty rzeczy” (przy Tarczyńskiej) to miejsca, gdzie wracamy często i chętnie 🙂

  3. Renata pisze:

    Lukaszu, nie miałam koszmarnych snów, ale standard obsługi był poniżej McDonalda. Dziwi mnie także okazana przez osobę reprezentująca lokal arogancja i buta wobec byłej klientki. Herbatę szczególnie klasyczna podaje się w filiżankach porcelanowych o pojemności około 150 ml. Duraleks jest nie do przyjęcia. Ponadto herbatę czarną zaarza się w czajniczku. Nigdy nie spotkałam czegoś podobnego. A herbata malinowa z pływającymi kawałkami słomy zakrawa na groteske.

    • Krysia pisze:

      Też tam byłem i szczerze lokal mnie nie powalił. Ciasta nie są robione na miejscu więc nie ma czego oceniać, a herbaty, no cóż też mogę sobie wyselekcjonować i sprzedawać

  4. Marta pisze:

    Koniecznie odwiedźcie Shuk 🙂

  5. Renata pisze:

    Przyjemny klimat i można się zrelaksować ale raczej nie należy tam pić herbaty! Poprosiłam o popłudniową angielską cejlońską herbatę tz five o’clock. Herbatę podano mi w kubku z duraleksu o pojemnośc z pół litra z zanurzoną metalową zaparzaczką. Herbatę owocową malinową zaparzono jako tzw plujkę, pomimo najszczerszych chęci nie dało się tego wypić z powodu kawałków słomy pływających po wierzchu i wchodzących między zęby przy każdej próbie wzięcia do ust. Nie podano talerzyków do odłożenia zaparzaczki, tudzież odłożenia wyłowionych kawałków słomy. Nie podano w ogóle łyżeczek. Musiałąm żebrać o łyżeczkę do każdej z filiżanek osobno, łyżeczki do cukiernicy pomimo próśb nie dostałam wcale. Nie podano również serwetek. Jednorazowe serwetki wydzielał pan obsługujący po podejściu do lady i poproszeniu, pytając ile ma wydzielić, jedną, czy dwie :((

    • Łukasz pisze:

      Renata, to jest naprawde straszne ! Jak Ty w ogóle to przeżyłaś ? Mam nadzieje, że nie miałaś koszmarów sennych o łyżeczkach i słomie jeszcze przez kilka następnyc dni po odwiedzeniu herbaciarni ? To musiało być naprawdę druzgoczące życiowe doświadczenie :).
      Pozdrawiam bardzo serdecznie 🙂

  6. Roman pisze:

    Cuccioina jest warta odwiedzenia, niepozorny lokal serwujący pizze inna niż wszystkie okoliczne pizzerie, a ich pizza z czekoladą i owocami leśnymi – poprostu obłęd.

  7. Kasia pisze:

    A ja na Ochocie polecam Shuk i MyOnigiri 🙂

  8. Kasia pisze:

    A ja na Ochocie polecam Shuk i MyOnigiri

  9. rowan pisze:

    Warto na Ochocie wpaść do „Obrotów rzeczy” czy „Parę osób”, ALa Capone uwielbiam osobiście, ale tez bardzo fajny jest Heritage i Waffle (na Narutowicza).

  10. Będę później pisze:

    Będę Później bardzo dziękuje za tak miłą ocenę 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Będę Później
Moja ocena [1]: 4.5
Rodzaj kuchni: herbaciarnia / kawiarnia
Przedział‚ cenowy: do 15 zł
Słupecka 4, Warszawa
Zobacz na Mapach Google
@MadameEdith on Instagram