Cukiernia Kozak – to jest kozak nad kozaki!

W końcu udało mi się dotrzeć do cukierni Kozak w Falenicy. Byłam w okolicy, więc pomyślałam, że trudno o lepszą okazję. I tak oto po kilku lat słuchania Waszych licznych rekomendacji spróbowałam słynnych pączków z różą i innych słodkości. Było warto przejechać Wisłę!


Cukiernia Kozak – wystrój i lokalizacja:
Nie znam dobrze tych okolicy, bo i nie mam często okazji tu bywać, ale powiem Wam, że od teraz chyba będziemy planowali trasę do Lublina zawsze przez Falenicę, bo ciastka i pączki tu serwowane są warte nadłożenia kilku kilometrów.
Wystrój jest typowy dla lat ’90-tych, ale to tylko uwiarygadnia ten lokal. Długa lada z mnóstwem tradycyjnych słodkości krojonych na kawałki. Nie spotkacie tu modnych monoporcji. Torty też raczej klasyczne: śmietanowy, orzechowy, tiramisu, węgierski…

Cukiernia Kozak – menu:
Na miejscu napijecie się gorącej czekolady, kawy i herbaty w dobrych cenach, np. cappuccino kosztuje 8 PLN. Jest kilka stolików, przy których można spokojnie usiąść, choć podejrzewam, że w weekendy mogą być stale zajęte.
To jest dokładnie taka cukiernia, jakie pamiętam z czasów mojego dzieciństwa: ciastka pakowane na tekturkę, owinięte w cienki papier i obwiązywane sznureczkiem z oczkiem na rękę.

To samo z pączkami! Są ręcznie zawijane z marmoladą przed usmażeniem. Tu się nie chodzi na skróty i nie szprycuje ich już po upieczeniu. Wszystko zgodnie z tradycją. A pączki mają wyborne. Nie wiem czy gdzieś robią w tej chwili lepsze. Są cudnie delikatne, wcale nie tłuste, z dużą ilością i do tego równo rozłożonego nadzienia. Do wyboru są dwa: z różą lub śliwką. Te śliwkowe mogłam kupić akurat z cukrem lub lukrem. Te z różą były tego dnia dostępne tylko polukrowane różową pomadą. I tylko zdrowy rozsądek powstrzymał mnie przed zjedzeniem większej liczby sztuk.

Ciastka są wyśmienite. W zasadzie każde jedno, których próbowałam, miało w sobie to coś. Najsłabiej wypadła francuska rurka z kremem. Była po prostu taka normalna, choć nie można powiedzieć, że zła.

Fantastyczne jest ciasto czekoladowe, choć wygląda bardzo skromnie: dwa cieniutkie biszkopty przełożone kremem i trochę jasnej posypki. Ale, proszę państwa, co to jest za smak! Genialny!
Zaskoczyła mnie jasna bajaderka. W życiu takiej nie próbowałam, a ta smakowała nieco jak rafaello. Była mało słodka i naprawdę jasna po przekrojeniu.

Ptyś jest leciutki i wypakowany po brzegi prawdziwą bitą śmietaną. Szarlotka na kruchym cieście posypana grubym cukrem, zupełnie jak z czasów dzieciństwa. Fantastyczne jest też domino z warstwą marcepanu, dwiema warstwami kwaskowej konfitury i delikatnymi biszkoptami. Lepszego nie jadłam.
Ciastka na kruchym cieście z kajmakiem też bardzo kuszą: zarówno tartaletka z orzechami laskowymi, jak i kruche z kajmakiem i kwaśną marmoladą są po prostu w punkt. Niczego im nie brakuje.

Pyszne mają tu także faworki – zupełnie jak domowe. Nie są tłuste czy ciężkie, mają ładne kształty i nie sprzedają ich w formie faworków nieprzypominającej. Każdy jeden jest elegancki i szykowny.

Pikantne ciastka francuskie (9 zł za opakowanie) także robią wrażenie.

Cukiernia Kozak – podsumowanie:
Dawno, oj bardzo dawno, nie byłam w takiej nieco staroświeckiej cukierni z ciastkami po 3-4 PLN, zamiast po 15-20 zł. Cudnie, że takie miejsca wciąż istnieją i mają się dobrze. A ruch nawet w środku tygodnia jest duży! Będąc w tej okolicy po prostu nie wypada ominąć tego miejsca. Gorąco Wam polecam! Jadłam tu na miejscu, jak i kupowałam na wynos. Warto też dodać, że panie tu pracujące są bardzo sympatyczne.
E.




Podobne wpisy
Komentarze
6 odpowiedzi na “Cukiernia Kozak – to jest kozak nad kozaki!”
Dodaj komentarz
Przedział cenowy: od 3 do 5 zł
Hit cukierni to rogaliki z budyniem. Chrupiące, pyszne, delikatne.
O tak, adwokatki są przepyszne. Mieszkam w Falenicy od dziecka i Cukiernia Kozak t fenomen. Polecam. Małgosia
Ja polecam małe pączusie… dla mnie to najlepsze pąckzi na świecie!
Cukiernia mojego dzieciństwa ? uwielbiam. Spróbuj następnym razem adwokatek ?są obłędne!
Droga Edith, ucieszył mnie bardzo Twój wpis. Mieszkam w tamtych rejonach i jestem wierną klientką cukierni Kozak. Równie ja Ty – gorąco mogę polecić pączki. Wg mnie jedne z najlepszych w Warszwie i w przyzwoitej cenie. Ciasta drożdżowe i drożdżówki są równie obłędne. Godne polecenia. A łasuchów lubiących sport zapraszam do pobliskiego lasu – urocza ścieżka biegowa, a po biegu lub spacerze na pycha ciacha do Kozaka-:).
I to jest bardzo dobry plan! Można zarówno mieć/zjeść (pączka), jak i być (fit) 😉