Europejski Grill / Momencik / Zushi Point / Krem / Znajomi Znajomych / Otto Pompieri – Flash restauracyjny #3
No i znowu mam dla Was kilka adresów, jakie odwiedziliśmy w ostatnim czasie. Jak zawsze w niektórych byliśmy we trójkę z Małym Monsieur, który z miesiąca na miesiąc staje się restauracyjnym wyjadaczem do tego stopnia, że w niektórych miejscach obsługa zwraca się już do niego po imieniu 😉 A inne odwiedziłam z koleżankami. Niemal zawsze było super smacznie, na luzie i bez zbędnego zadęcia, co bardzo lubię.
Znajomi Znajomych
Adres: Wilcza 58A, 00-679 Warszawa
Uwagi: brak przewijaka
Do niedawna był to adres typowo barowo-imprezowy. Przychodziło się na „beforka” lub „aftera”. Niedawno jednak szefem kuchni został Adam Marcinkowski, który szefował wcześniej w Szarej Eminencji w Piasecznie. Co za tym idzie zmieniła się karta i zamysł jest taki, by przyciągnęła ona nowych gości nie tyle do baru, co do restauracji. Czy to się uda? Zobaczymy. Karta ma się zmieniać i być sezonowa, jednak w środku lata sporo tu dań, które można spokojnie uznać za całoroczne: policzki wołowe (skądinąd bardzo dobre), kilka rodzajów sałat (na chłodniejsze dni polecam tę z camembertem w panko), tatar z suszonych pomidorów (fajny jako smarowidło do pieczywa, ale raczej na jesień i zimę – latem i w sezonie pomidorowym aż prosi się o wykorzystanie świeżych warzyw), przyjemny jest też grzybowa przystawka zrobiona z boczniaków, shimeji, portobello, kiszonej cytryny i orzechów. Gorzej wypadają, choć prezentują się fajnie, owoce morza. Godne uwagi są za to tutejsze pizze na doskonałym, cieniutkim i chrupiącym cieście. To jest moim zdaniem największa tutejsza chluba. Tej pizzy bardzo kibicuję, bo warto, by się o niej świat dowiedział.
Otto Pompieri
Adres: plac Bankowy 1, 00-001 Warszawa
Uwagi: przewijak w damskiej toalecie na poziomie -1
O tym miejscu pisałam Wam już kilka miesięcy temu – patrz tu: Otto Pompieri. Od tamtego czasu byliśmy tu jeszcze kilka razy, bo po prostu karmią tu uczciwie, a dania bazują na włoskich ingrediencjach. Lubimy tu wracać i to właśnie tu przyjeżdżamy na pizzę, gdy nasze ulubione Ciao a Tutti Due jest pełne ludzi i nie ma dla nas miejsca. Ostatnio byliśmy aż dwa razy w różnym składzie. I co ważne: obsługa jest tu zawsze na tip top – pełna profeska.
Europejski Grill
Adres: Hotel Europejski, Krakowskie Przedmieście 13, 00-071 Warszawa
Razem z Moniką postanowiłyśmy na jedno z naszych śniadań wybrać Hotel Europejski. Okazało się, że bufet jest strasznie biedny i naprawdę nie ma tam nic interesującego, a takie śniadanie kosztuje aż 85 zł. Za to pozycje z karty okazały się zdecydowanie bardziej interesujące. Zamówiłyśmy naleśniki i tosty francuskie. Oba dania przygotowane były na maśle, z owocami i mascarpone. Pięknie podane i bardzo smaczne, choć w sumie dość słodkie śniadanie. Ale czasami w weekend można sobie pozwolić na takie szaleństwo. Obsługa niestety stara się aż za bardzo i co chwilę podchodzi do stolika przeszkadzając w rozmowie. Mam nadzieję, że się dotrą i zwalam to na karb świeżości lokalu.
Momencik Vegan Burritos & Tacos
Adres: Poznańska 16
Uwagi: brak łazienki
Momencik to malutki lokal w piwnicy tuż obok Kieliszków na Hożej. W ofercie jest kilka burritos i tacos. Wzięłam wersję Pastor w małym rozmiarze (17 zł) z pastą z czarnej fasoli, brązowym ryżem, salsą verde, marynowaną soją, grillowanym ananasem, cebulą i kolendrą i powiem Wam, że dawno nic mi tak nie smakowało. Pamiętać jednak należy, że to typowy street food i je się przy maciupeńkim stoliku, więc nie jest specjalnie wygodnie. Do kanapek jest kilka świetnych sosów do wyboru – polecam ananasowy. Ale uwaga na fasolę: jeśli Wasz żołądek nie jest przygotowany do tego typu dań 😉
Zushi Point
Adres: Świętokrzyska 32 (Śródmieście), Żabińskiego 16A (Ursynów)
Jeden z moich ulubionych adresów z sushi. Nigdy się nie zawiodłam na tym miejscu. Wpadamy tu czasami na kolacje, a czasami zamawiamy z dowozem. Mają świetne miso!
Krem
Adres: Jana i Jędrzeja Śniadeckich 18, 00-656 Warszawa
Do Kremu wpadłam na spotkanie z Martą i Asią. Spędziłyśmy tam grubo ponad 3h i było bardzo miło. Pan kelner jest wspaniały i super profesjonalny, a przy tym ogromnie sympatyczny. Bije od niego tak pozytywna energia, że dla samego spotkania można się tu pofatygować na śniadanie, obiad czy kolację. Bo jedzenie też jest fajne: proste, uczciwe, smaczne, a składniki zawsze świeże. Croque Madame (24 zł) śni mi się po nocach. I te sery! Takie jedzenie powinno być zakazane, bo jest tak dobre, że aż strach. I do tego na nieszczęście mają wino na kieliszki w dobrych cenach, a wodę daję bezpłatnie. Lokal ma teraz przyjemny ogródek na ulicy, bo w środku niestety w upalne dni jest gorąco. Więcej o nim pisałam we wpisie: 12 miejsc na śniadania w Warszawie.
I to by było w tym flashu na tyle. Do przeczytania!
E.
Tyyyle fajnych miejsc – ja już tych warszawskich miejscówek nie ogarniam (za dużo!), ale dobrze, że opisujesz wybrane, bo jest szansa, że gdzieś zajrzę. Korci mnie Krem, także ze względu na wystrój. O wspomnianym Ciao a Tutti Due już legendy słyszałam, nawet natknęłam się na ten lokal niedawno podczas spaceru po Mokotowie, ale jeszcze nie udało mi się tam wybrać, chyba zaplanuję to na jesień.
A do jakichś humusowni zaglądacie? Też ostatnio zatrzęsienie.