Arigator Ramen Shop / Falla / Spacca Napoli / Cho Cho San Sushi / Szara Eminencja – flash restauracyjny #1
Ostatnio rzadko wracamy w jedno miejsce dwa lub więcej razy tak, byśmy mogli napisać solidną recenzję. Z tego też powodu przyszedł mi do głowy plan, by publikować takie migawki z kilku miejsc w jednym wpisie. Dostaniecie garść naszych odczuć po jednej wizycie, ale bez zagłębiania się w szczegóły i detale. Co Wy na to? Na pierwszy ogień idzie aż pięć miejsc, jakie odwiedziliśmy w kwietniu: Falla, Arigato Ramen Shop, Spacca Napoli, Cho Cho San Sushi i Szara Eminencja.
Falla
Lokal, który przywędrował do Warszawy z Poznania. Falla specjalizuje się w hummusach, shakshukach i generalnie wege daniach. Wszystko podane na fajnych naczyniach, smacznie i bardzo kolorowo. Byliśmy tu na początku kwietnia, niedługo może ze dwa tygodnie po otwarciu. Był duży ruch, wszystkie stoliki zajęte i niestety obsługa bardzo się nie wyrabiała. Jedzenie i kawa z kardamonem są jednak godne polecenia.
Arigator Ramen Shop
Świetny ramen tuż obok La Sirena The Mexican Food Cartel i blisko Vietnamki. Arigator Ramen Shop to malutki lokal, ale ma kapitalny klimat. Jak w Japonii! Świetna jest też łazienka, na co rzadko zwracam uwagę w moich wpisach. Ta jednak robi wrażenie. W ogóle cały wystrój zasługuje na piątkę z plusem. Można usiąść przy barze i porozmawiać z kucharzami co i jak gotują. Próbowaliśmy dwóch pozycji: wege i BBQ. Do pikantnego ramenu BBQ dostaliśmy oddzielnie ostrą pastę i sami ją dozowaliśmy. Zużyliśmy może 1/5 tego, co przysługuje na porcję, a lubimy ostre. Polecam Wam ten sam zabieg i poproszenie o pastę na oddzielnym talerzyku, a nie wmieszaną od razu do dania. Chłopak koło mnie, który tego nie zrobił, jadł i płakał 😉
Spacca Napoli
Pizza tu nie jest tak dobra, jak w naszej ulubionej Ciao a Tutti, ale jest całkiem ok. W Spacca Napoli brakuje mi ostrzejszych smaków, bo nawet diavola jest tylko leciutko pikantna, a specjalność zakładu pizza blanche o nazwie „Spacca Napoli”, choć ma sporo świeżych składników, to wypada dosłownie dość blado. W lokalu wieczorami bywa tłoczno, więc warto zrobić wcześniej rezerwację. My wpadliśmy tu, bo M. był tu na lunchu i stwierdził, że warto wrócić. Myślę, że mimo wszystko to jedna z lepszych neapolitańskich pizzerii w Warszawie i warto tu zajrzeć, choćby dla odmiany.
Cho Cho San Sushi
Cho Cho San Sushi odwiedziłam w ramach blogerskiego spotkania. Ta suszarnia przeniosła się z Powiśla do jednego z lokali na osiedlu vis-à-vis Arkadii. Na Powiślu nigdy nie byłam, ale to, co podają na ulicy Kłopot 4 było naprawdę ok. Ich specjalnością są gunkany (łódeczki z ryżu owinięte najczęściej nori ze składnikami jak kawior, tatar z tuńczyka, sałatka krabowa itd.). Może bez jakichś szczególnych wzlotów, zachwytów, ochów i achów, ale jak na osiedlową knajpkę z sushi było smacznie.
Szara Eminencja
Jedno z tych miejsc, koło których przechodziliśmy i przejeżdżaliśmy milion razy, bo mieszkamy w pobliżu, a do którego jakoś nigdy nie udało nam się dotrzeć. Szarą Eminenecję odwiedziliśmy w końcu w ramach Restaurant Week’a. Kuchnia bardzo przyjemna, dobre zupy i drugie dania. Deserom nieco zabrakło, ale może to kwestia tego, że lokal przeżywał oblężenie związane z RW. Z pewnością wpadniemy tu ponownie, bo mają bardzo przyjemny ogródek, a tuż obok jest świetny plac zabaw dla dzieci. Jedyne co mi się bardzo nie podobało to talerze: czarne do zup i w odcieniach niebieskiego/szarości do dań głównych i deserów. Nie lubię gdy zastawa jest przekombinowana, a tu niestety taka jest, choć w formie niby prosta. Nie wiem dlaczego tak trudno pogodzić się z faktem, że ani z łupka, ani z kolorowego (a zwłaszcza niebieskiego!) talerza jedzenie nie smakuje tak dobrze, jak z klasycznego białego.
Dajcie znać co myślicie o takiej formie pisania o restauracjach. Myślę, że takie wpisy mogłyby się pojawiać raz w miesiącu.
Do przeczytania!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
7 odpowiedzi na “Arigator Ramen Shop / Falla / Spacca Napoli / Cho Cho San Sushi / Szara Eminencja – flash restauracyjny #1”
Dodaj komentarz
Przedział cenowy: do 40 zł
Edith,
Osobiście uważam, że Szara Eminencja w Piasecznie, czyli ich pierwszy lokal jest o niebo lepszy.
Zlokalizowany w starym kinie, gdzie często w tle lecą klasyczne filmy albo koncerty, klimat jest niesamowity a jedzenie wyborne!
teraz jest wymiana menu na wiosenne, wczoraj testowałam nowe pozycje i jest dobrze, ceviche z łososia z octem mango i truskawkami podbiło moje serce. Do tego pyszne lemoniady i drinki autorskie 🙂
Talerze dla mnie też do wymiany, mi kolor nie przeszkadza, ale ich struktura, chropowatość, która nie pozwala cicho zebrać wszystkich składników do końca 😉
Cykl super, krótko i w punkt!
Buziaki
Ja też poproszę o adresy i jestem za kontynuacją.
PS. Trochę mnie zdziwiła Twoja opinia, że jedzenie najlepiej smakuje z białego talerza. A co ma do kolor talerza do smaku dania? 🙂
Ewo, jestem zdania, że „je się oczami”. Akurat niebieski kolor nie powinien być używany zbyt często, bo kojarzy się z pleśnią.
Miałam okazję jeść z rozmaitych talerzy i po prostu jestem wierna klasyce. Najbardziej lubię jeść z białych talerzy.
Jak dla mnie fajny koncept. Wpisy ciekawe. Jedynie co bym zmienila to dodala adresy kazdego z miejsc
Racja! Dzięki za podpowiedź.
Jestem za! Krótko i na temat a w zupełności wystarczy, żeby zdecydować, czy wypróbować dane miejsce czy nie warto tracić na nie czasu.
Dziękuję za Twoją opinię 🙂