Krem na Śniadeckich – ulubione francuskie w Warszawie

23 września 2022

Pomyslalam, że rozpocznę nowy mini cykl na blogu. Chcę Wam pokazać miejsca, które istnieją na warszawskiej mapie gastronomii od lat, ale o których jakimś cudem jeszcze nie pisałam lub tylko o nich wspominałam. Bardzo bym nie chciała, by któreś z nich się zamknęło przez podwyżki energii czy szalejącą inflację. Chciałabym, by przetrwały kolejny, przytrafiający się zaraz po pandemii, kryzys. Na pierwszy ogień idzie Krem – moje ulubione francuskie bistro w Warszawie. Jeśli Croque Monsieur to tylko tam!

Wszystkie zdjęcia pochodzą z moich dwóch ostatnich wizyt w Kremie na przełomie sierpnia i września.

Krem na Śniadeckich:

Zanim był Krem, ba sery i wino chodziliśmy fo Monsieur Leon przy Łazienkach. Potem właściciel przeniósł się tu.

Uwielbiam to miejsce od samego początku. Kocham położenie niby w sercu Śródmieścia, prawie przy metrze, a jednak przy mało ruchliwej ulicy. Można na luzie siedzieć w ogródku przez całe lato i samochody nie zagłuszają rozmowy. Atmosfera jest luźna i przyjazna, obsługa miła, a jedzenie zawsze smaczne. Czego chcieć więcej? Aha, do tego jest wybór przyjemnych win, bo lokal ma koncesję.

Wystrój jest przemyślany, elegancki, ale minimalistyczny. Stara biało-czarna posadzka, zielona sofa obita aksamitem, duże lustro, trochę kwiatów, drewniane hokery i biel ścian. Dobrze się czuję w takich barwach.

W karcie są same pewniaki. Croque Monsieur czy Croque Madame, kanapka z sardynkami i ziemniakami, z makrelą, bagietki, sałatki, dodatki, które mogą robić za dania same w sobie, deski serów czy wędlin, raclette czy fondue. Uwielbiam też ich sernik na spodzie z ciasteczek speculoos.

To jest super fajne miejsce też jesienią czy zimą, bo przez wielkie okna wpada dużo światła do środka. Wręcz idealna miejscówka na śniadania! Ale znakomita też na ciepłe letnie wieczory do rozmów z koleżankami czy na randkę.

Krem to lokal, który warto znać. Jeśli lubicie klasyki francuskiej kuchni, to nie będziecie zawiedzeni. To takie miejsce, do którego się przychodzi, by otulić się jedzeniem, by poczuć się miło i bezpiecznie. Większość dań z karty to comfort food w czystej postaci, niektóre wręcz ocierają się o food porn jak fondue czy raclette. W Kremie jesteśmy totalnie zaopiekowani i wychodzimy nakarmieni z poczuciem dobrze wydanych pieniędzy. I nie jest tu drogo, bo ceny nieznacznie tylko poszły do góry od momentu otwarcia w 2017 roku. I to też się ceni.

Do przeczytania!

E.

Jeden z ostatnich rachunków

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 4.8 / 5. Liczba głosów: 8

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

2 odpowiedzi na “Krem na Śniadeckich – ulubione francuskie w Warszawie”

  1. Katarzyna pisze:

    Krem jest świetny i też bardzo polecam, trzymam kciuki, aby przetrwali! W ogóle zresztą lubię te okolice Warszawy. Nb. chyba w tej kamienicy lub gdzieś obok mieszkała Pani Hanka Bielicka? W każdym razie swego czasu popylając na Politechnikę w latach 90-tych, notorycznie ją tam spotykałam w godzinach porannych. 🙂 Natomiast jedna rzecz mnie smuci – kurczę, ładnie odnowiona kamienica, a jak widać jakiś (tu wulgaryzm) już musiał pobazgrać 🙁 Plaga w tej okolicy, jakiś urodzaj na usiłujących przekazać światu swoją wewnętrzną głębię oraz przeżycia duchowe za pomocą popsikania ściany w maziaje 🙁

    • Madame Edith pisze:

      Kasiu,
      Niestety ulica Śniadeckich jest trochę z boku, trochę mało światła jesienią i zimą, stąd pewnie i dużą liczbą grafiti na ścianach. Tak samo w bramie, od strony Placu Konstytucji. Niestety. Nie potrafi.y szanować tego, co jest wspólne.

      Pozdrowienia!
      E.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Krem
Moja ocena [1]: 5.0
Rodzaj kuchni: Francuska
Przedział‚ cenowy: Do 40 zł
Śniadeckich 18, Warszawa
Zobacz na Mapach Google
@MadameEdith on Instagram