Madonna – restauracja na świetny lunch i nie tylko
Madonna to lokal, który szturmem podbił Warszawę. Nie obyło się przy tym bez skandalu i protestów. O stolik, w dwa miesiące od otwarcia, jest nadal trudno. O rezerwacji z dnia na dzień można zapomnieć, trzeba je robić z kilkutygodniowym wyprzedzeniem lub…przyjść na lunch, podczas którego rezerwacje nie są wymagane, ani nawet możliwe. Wpadliśmy tu ostatnio z M., by przekonać się na własne oczy, o co tyle szumu.
Madonna – wystrój i lokalizacja:
Madonna mieści się przy Placu Konstytucji 3. Wcześniej w tym lokalu działała restauracja Sexy Duck. Miejsce przeszło totalną metamorfozę. Wystrój jednym będzie się podobał, inni będą nim oburzeni. Jest dużo neonów, grafik i świateł. Haftowane serwety i sztuczne kwiaty zestawiono z intensywnymi kolorami i lustrzanym sufitem, który potęguje wrażenia. Można powiedzieć, że wnętrze jest kiczowate, ale to zamierzony efekt. Zdecydowanie twórcy nie poszli w minimalizm, a maksymalizm.
Na ścianach wiszą przeróżne grafiki przedstawiające postaci popkultury jako świętych i cytaty Madonny. Stąd też protesty, jakie miały miejsce w pierwszych dniach działalności restauracji. Moim zdaniem wystrój raczej skłania do refleksji niż obraża poglądy religijne, ale każdy może mieć własne zdanie. Skupmy się jednak na jedzeniu, a nie na samym wystroju, który przecież w restauracji nie jest najważniejszy.
Jedzenie
Wpadliśmy tu na lunch, który składa się z zupy i dania głównego do wyboru i kosztuje 35 zł, co jak się zaraz przekonacie jest ceną niezwykle atrakcyjną za tę jakość jedzenia.
Dodatkowo do lunchu można zamówić karafkę wody za 6 zł lub lemoniadę czy kieliszek wina za 9 zł czy butelkę Primitivo lub Pinot Grigio za 39 zł. Poza tym do zestawu można dobrać creme brulee lub tiramisu w promocyjnej cenie, bo tylko za 10 zł.
Wzięliśmy lemoniadę hibiskusową oraz z marakują. Obie były świetne, bardzo odświeżające.
Zestawy lunchowe
Monsieur wybrał bulion z makaronem, a ja zupę Ribollitę, czyli gęstą zupę z fasolą. Obie pozycje okazały się rewelacyjne. Przy czym moja zupa była bardzo treściwa, z dużą ilością warzyw i fasoli oraz z grzankami mogłaby robić za cały obiad. Porcje nie różniły się niczym od klasycznych.
Z dań głównych do wyboru był kotlet schabowy z pieczonymi ziemniakami toskańskimi, bucatini amatriciana, gnocchi z gorgonzolą DOP i świeżą figą, pappardelle z borowikiem i kurczakiem, rigatoni z salsiccią i truflą, gnocchi w stylu Norcia, gnocchi z serem Fontina, ravioli z dynią, panko i serem gran kinara oraz, za dodatkową opłatą 20 zł stek medium rare 200g w sosie borowikowym z frytkami. Widziałam kilka dań na sąsiednich stolikach i muszę przyznać, że wybranie jednego było trudne. Zdecydowaliśmy się na bucatini amatriciana z podgardlem i policzkami oraz pappardelle z borowikiem i kurczakiem. Porcje były przeogromne. Zabraliśmy połowę na wynos, by zmieścić desery.
Ale co najważniejsze oba makarony były przepyszne, doskonale doprawione, świeże, pachnące, aromatyczne. Nic nie można było im zarzucić poza tym, że po solidnej porcji zupy naprawdę trudno byłoby je w całości zjeść (opakowanie na wynos kosztuje 3 zł). I to wszystko, przypomnę, za 35 zł.
Nie mogliśmy odmówić sobie deserów, więc wzięliśmy dwa do podziału. Monsieur się co prawda zarzekał, że nic nie wciśnie, ale tiramisu, jak i creme brulee podane z płomieniami, zrobiły na nim takie wrażenie, że nie mógł sobie odmówić. Desery okazały się równie pyszne, jak i poprzednie dania. Zwłaszcza płonący cremee brulee robi wrażenie. Nie żałowano w nim wanilii.
Wyszliśmy najedzeni i w uśmiechem na twarzy, bo i obsługa jest tu znakomita. Powiedziałabym nawet, że nie pamiętam, by gdzieś ostatnio zrobiła na mnie lepsze wrażenie. A chodzimy przecież dużo i regularnie odwiedzamy nowe, jak i istniejące od lat miejsca.
Madonna – podsumowanie:
Madonna na lunch to fantastyczny wybór. Nie wiem, czy jest obecnie lepszy lunchowy adres w Warszawie. Choć ze względu na wystrój nie jest to pewnie lokal dla każdego. Wrócimy tu wkrótce na pizzę i inne dania z klasycznej karty, bo jedzenie jest pyszne, bardzo autentyczne.
Do przeczytania!
E.
Podobne wpisy
Komentarze
11 odpowiedzi na “Madonna – restauracja na świetny lunch i nie tylko”
Dodaj komentarz
Przedział cenowy: do 50 zł
Następnym razem spróbuj ravioli z dynią. Jest absolutnie fantastyczne, jedno z najlepszych dań włoskich jakie kiedykolwiek jadłam!
Już je jadłam. Było rewelacyjne! Potem byliśmy jeszcze jeszcze na carbonarze, którą mieszają w serze – coś pysznego, ale trzeba być we dwójkę, bo dla jednej osoby nie robią. Też polecam 🙂
Ribolita to nie jest „gęsta zupa z fasolą”. Sugeruję przejrzenie książki kucharskiej kuchni toskańskiej.
Słabo niedopuszczalne żeby drwić z religii. Ciekawe czy właściciel powiesił by prześmiewcze wulgarne zdjęcia swojej rodziny wkurza mnie to. Szatan pięknie działa a reszta przyklaskuje. Świat schodzi ma psy
Proponuję pisać bezpośrednio do właściciela lub bezpośrednio do restauracji 😉
Jedzenie szału nie robi… Wystrój przyciąga ludzi. Jednych to bawi, innych ciekawi… Jeszcze innych szokuje. Zrobili marketing na obrażaniu uczuć religijnych katolików- bo to przecież nie jest karalne… Co innego obrażanie uczuć religijnych innych wyznań
Nie przesadzajmy, jedzenie jest średnie… Szału nie ma .. Lokal jest oblegany tylko i wyłącznie z powodu swojego kontrowersyjnego stylu. Właściciel wykorzystał fakt, że przyjęło się, że obrażanie uczuć religijnych katolików jest ok…a nawet na topie..i na tym robi biznes
Myślę, że nie ma sensu karmić trolla = właściciela knajpy. Rozumiem, że jedzenie może być dobre ale to usprawiedliwia konieczności obrażania uczuć religijnych istotnej części naszego społeczeństwa.
Właścicielowi lokalu polecam otwarcie w Istambule knajpy w podobnym stylu tyle, że zamiasta symboli chrześcijańskich nie użyje obrazków z Mahometem.
Ale to miejsce raczej daje do myślenia, niż znieważa uczucia religijne. Wyśmiewa to, do czego ludzie się teraz „modlą”: gwiazdy telewizji, gwiazdy filmowe, celebrytów, drogie torebki czy markowe ubrania.
A właściciel knajpy raczej ma niezłą zabawę z tej całej nagonki i pewnie zaciera ręce, bo dostał niesamowitą reklamę i lokal pęka w szwach.
Nie idź tam
Ale dlaczego, skoro jedzenie jest bardzo dobre?