Mazovia Patisserie

3 listopada 2022

Mazovia Patisserie działa od nieco ponad roku w Hotelu Hilton. Dokładnie w miejscu, w którym kiedyś była kawiarnia Illy, a potem Batida. Szefuje jej Michał Iwaniuk, bardzo uznany cukiernik, który zakładał Czekolada Cafe w Airport Hotel Okęcie kilka lat temu. Jestem wielką fanką jego monoporcji – małych dzieł sztuki. I choć do Mazovia Patisserie szłam w ciemno, nie czytając nic na temat tego miejsca, od razu wiedziałam, że coś jest na rzeczy. I po wizycie sprawdziłam. Okazało się, że miałam nosa!

Jak możecie pamiętać Czekolada Cafe to nadal doskonałe miejsce (receptury Michała Iwaniuka są wciąż obecne). A jaka jest cukiernia Mazovia?

Przede wszystkim bardzo ładna i widna. Latem otwarty jest zewnętrzny ogródek od strony Grzybowskiej. W środku też jest kilka stolików, można też usiąść w hallu głównym Hiltona.

W niedzielne popołudnie ruch był duży i co chwilę ktoś przychodził i zabierał ciastka na wynos lub siadał na miejscu. I to bardzo dobrze świadczy o tym miejscu, zwłaszcza że byli to głównie goście z zewnątrz.

Głównym punktem w pastelowym lokalu jest długa lada ze słodkościami. Jako że byliśmy tu chwilę przed Halloween, większość standardowych ciastek była udekorowana rozmaitymi nadrukami nawiązującymi do dyni, czarownic czy pająków. Dzieci były oczywiście zachwycone tym faktem.

Menu:

W karcie znajdziecie zarówno cudowne wypieki z ciasta francuskiego (po 15 zł), monoporcje (po 25 zł), ciasta krojone na kawałki, czekoladki, ciasteczka, jak i kanapki. Młodszy syn wybrał halloweenowego czarnego croissanta (15 zł), który przeplatany był czerwonymi warstwami ciasta. Na wierzchu miał przyczepioną czekoladkę z okiem, a wypełniony był kremem czekoladowym. Powiem Wam, że to była petarda! Coś pysznego, bo wcale (przyznam, że ku mojemu zaskoczeniu) rogal nie był przesłodzony. Ciasto francuskie idealnie się listkowało, nadzienia było dużo. Biszkopcik był w siódmym niebie. Pozwolił mi kawałek spróbować, więc ani trochę mu się nie dziwię.

Ze starszym oraz z Monsieur „rozpracowaliśmy” natomiast cztery monoporcje. Każda jedna była warta uwagi:

  • pistacjowy „Alon” miał genialne wnętrze z mnóstwem warstw zwiniętych w spiralę – mus pistacjowy, malina i limonka to połączenie, które jest gwarantem sukcesu
  • różowa „Sweet Pink”, czyli mus migdałowy z truskawką i trawą cytrynową, smakował dość klasycznie, ale miał orientalną nutkę
  • czekoladowy „Szogun” otoczony bezikami okazał się także niezbyt słodki, bardzo wyrazisty, z pysznym wiśniowym wnętrzem połączonym z musem z ciemnej czekolady oraz dodatkiem yuzu i kontrastującymi strukturami
  • „Pinacolada”, czyli mus rumowy z kokosem, mango i marakują przypadł mi chyba najbardziej do gustu – Monsieur dobrze wybrał!

Oprócz deserów do dyspozycji gości była fontanna z „krwawą” czekoladą do zanurzania owoców. Wszyscy chętnie z niej korzystali.

Mazovia Patisserie – podsumowanie:

W Mazovia Patisserie napijecie się też sezonowych napojów jak kawa dyniowa czy zimowa herbata. To wspaniałe miejsce dla dużych, jak i małych. Ceny nie są przesadzone, oczywiście jak na Warszawę. Jeśli będziecie w pobliżu, sprawdźcie ten lokal! Mam już plan na kolejną wizytę, bo jeszcze sporo ciastek zostało do przetestowania…

Do przeczytania,

E.

Rachunek

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 4.4 / 5. Liczba głosów: 16

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

Jedna odpowiedź do “Mazovia Patisserie”

  1. Ewa pisze:

    Witam, cukiernie Mazovia Patisserie odwiedziłam kilkakrotnie przy okazji. Nie będę się wypowiadać co do kompozycji składników i ogólnego rezultatu jakie daje autorskie podejście cukiernika tylko odniosę się do jakości obsługi.

    Jako konsument wielu warszawskich restauracji i cukierni wysoko przez Warszawiaków ocenianych pozwolę sobie dać 1/2 gwiazdki za poziom obsługi. Panie obsługujące maja znudzone miny, na zadane pytanie co do szczegółów na temat wyrobów reagują ze zdziwieniem, „że przecież jest napisane” wiec tak naprawdę nie mam prawa dowiedzieć się więcej na temat ciastka, które:
    1. jak twierdzi reklama jest wypracowane przez nagradzanego cukiernika
    2. kosztuje 28 zł tylko złożyć zamówienie i „następny proszę”. Już za pierwszym razem odwiedzajac to miejsce czuć było brak zaangażowania personelu i danie poczucia klientowi ze właśnie znalazł się wyjątkowym miejscu na mapie Warszawy.

    Polecam właścicielom sprawdzić jak to się robi w miejscach takich jakie Deseo, Lukullus albo chociażby w Nero Coffee.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Mazovia Patisserie
Moja ocena [1]: 5.0
Rodzaj kuchni: Cukiernia
Przedział‚ cenowy: Do 25 zł
Grzybowska 63, Warszawa
Zobacz na Mapach Google
@MadameEdith on Instagram