Monkey Love – nowa restauracja azjatycka w Warszawie

7 października 2024
Monkey Love

Monkey Love to moje odkrycie ostatnich wakacji i lokal, w którym do tej pory byłam już trzy razy. Restauracja specjalizuje w dniach inspirowanych kuchniami Azji, ale są też elementy Bliskiego Wschodu. Miejsce jest nowoczesne, bardzo zielone i tropikalne. W sam raz na wakacje, ale i na jesień czy zimę, bo można się tu poczuć trochę jak na wakacjach.

Monkey Love otworzyło się pod koniec maja w nowo otwartej „Przystani Warszawa”. Znajduje się tuż obok słynnego klubu tenisowego DeSki i w sąsiedztwie Portu Czerniakowskiego. Lokal stawia na smaki azjatyckie, ale nie przywiązuje się do jednej kuchni, bo w menu znajdziemy też elementy bliskowschodnie jak jordański hummus.

Wystrój

Wystrój jest nowoczesny i bardzo mi przypomina lokale na Bali. Jest tu dużo roślin, drewniane żaluzje, drewniana konsola dla DJ’a, dużo ciemnego drewna i kolorów morza na suficie czy na kaflach na ścianach. Część stolików to tradycyjne stoły, ale jest też sporo niskich stołów klubowych, jak i stoliki wysokie z barowymi krzesłami. Jeśli przychodzicie na jedzenie warto zająć te klasyczne lub ewentualnie te nieco wyższe.

Menu

Trzy wizyty pozwoliły mi wyrobić sobie opinię o niemal całej karcie, która jest urozmaicona, ale nie jest jednocześnie bardzo długa. Można powiedzieć, że jest w sam raz. Znajdziecie w niej dania dla wegan, jak i z mięsem. Są tu przystawki, zupy, dania główne, jak i ciekawe desery. Zobaczcie, co smakowało mi najbardziej!

Przystawki

Jordański hummus jest super gładki, wręcz atłasowy. Towarzyszą mu kumin, salsa pomidorowa i ziarenka granatu (28 zł), które stanowią przyjemne urozmaicenie pasty z cieciorki. To dobry wybór na przystawkę, ale spodziewałabym się zdecydowanie większej ilości chlebków pita, bo dwa kawałki to trochę mało, by zjeść pełną miseczkę hummusu.

Tajska sałatka z mango i zielonej papai z dodatkiem pomidorów, kalarepy i sosu sriracha z limonką (36 zł) jest świetną propozycją. Można ją zamówić jako przystawkę lub dodatkową sałatkę np. do dania głównego.

Dania główne

Wołowy burger okazał się bardzo przyjemny (52 zł). Został podany w przepysznej maślanej brioszce z konfiturą pomidorową z bazylią i serem mimolette. Jedyne zastrzeżenia miałam do samej bułki, bo była trochę podskubana i nie wyglądała zbyt atrakcyjnie na talerzu. Za to sałatka coleslaw była ekstra.

Próbowałam tu też tajską zupę Khao Soi (36 zł) z mleczkiem kokosowym, tofu, smażonym makaronem ryżowym, trawą cytrynową i ziołami. Była pikantna, zaskakująca, bo pełna rozmaitych aromatów od pierwszej do ostatniej łyżki. Fajnym elementem był smażony makaron, który chrupał jak chipsy. Bardzo podobała mi się też hojna porcja azjatyckich ziół, zwłaszcza pachnotki i kolendry, które uwielbiam! Świetna propozycja dla osób, które lubią ostrzejsze jedzenie. I niech nie zwiedzie Was zdjęcie: porcja była bardzo duża.

monkey love

Bułeczki bao można zamówić zarówno z kaczką (58 zł), jak i z tofu (44 zł). Próbowałam tej drugiej wersji. To było coś nieprawdopodobnego! Przepyszne danie, które świetnie nada się też na przystawkę do podziału dla dwóch osób, bo bułeczki są dwie. Fajne, odświeżające dodatki w postaci cieniutko pokrojonych warzyw, super smaczna marynata na bazie miso, tofu w chrupiącej panierce, a do tego pikantny sos aioli podawany osobno. No i znowu dużo ziół. Rewelacyjna pozycja.

monkey love

Pad Thai z kurczakiem (54 zł) jest moim zdaniem najlepszy w Warszawie. Przede wszystkim mają doskonały sos i znakomicie przyrządzonego kurczaka, który nie jest twardy, ani suchy. Jest wręcz chrupiący, ale jednocześnie pozostaje wilgotny w środku. Do tego mnóstwo ziół, limonka, cebula, jajko i może tylko orzeszków dałabym znacznie więcej, bo gdzieś się zgubiły. Pad Thai występuje też w wersji z tofu (46 zł), jak i z krewetkami (66 zł).

monkey love

Próbowałam tu też koreańskiego wegańskiego hot doga (38 zł), który też nie zawiódł. Surówka z kapusty, sos aioli mango-jalapeno, jak i podłużna brioszka wszystko było jak trzeba: soczyste, lekko pikantne, z fajnie zbalansowanymi smakami. Świetne danie na przystawkę do podziału lub po prostu na mniejszych głód.

monkey love

Desery

Z deserów jadłam tu sernik z miso (34 zł), który był bardzo zaskakujący: z wyraźną nutą kawy, pasty umamicznego miso, ale też i słonego karmelu. Bardzo ciekawe połączenie i muszę przyznać, że nie był mocno słodki. Słodycz karmelu była zrównoważona bardziej konkretnymi nutami kawy i miso. Świetnie się go jadło, a zamawiałam go dwa razy, więc uwierzcie, że warto. To deser, który jest przemyślany i w pełni dopracowany. Usunęłabym tylko te chrupiące kuleczki w czekoladzie rodem z deserów dla dzieci, bo nie lubię takich sztucznych dodatków.

Próbowałam też mus czekoladowy (34 zł) i bardzo mnie zaskoczył. I choć nie jestem fanką czekolady i prawie nigdy nie zamawiam deserów z nią w roli głównej, to chęć spróbowania alternatywy do sernika zwyciężyła i był to strzał w 10. Bo ten mus to nie jest zwyczajny mus czekoladowy. Po pierwsze jest zrobiony z gorzkiej czekolady, której towarzyszą marynowane wiśnie ukryte w środku oraz świeże owoce, jak i nutka papryczki sancho. Brzmi dobrze, prawda?

monkey love

Napoje

Do picia polecam Wam tu lemoniady. Próbowałam już wszystkie: baobab, mango-rabarbar, ogórek-bazylia, z trawą cytrynową (są po 20 zł). Przez pewien czas zawsze była lemoniada dnia za 10 zł, ale obecnie ta promocja już się skończyła.

Monkey Love – podsumowanie:

Monkey Love to bardzo fajne miejsce z klubową muzyką i występami DJ’ów na żywo w określone dni tygodnia. To miejsce łączy ze sobą śniadaniownię z restauracją. Na śniadania jeszcze tam co prawda nie dotarłam, ale ponoć są bardzo ciekawe. Może następnym razem mi się uda. Tymczasem polecam Wam to miejsce na wyjście ze znajomymi czy na randkę. Warto zrobić rezerwację, bo bywa tłoczno. Można się tu na chwilę oderwać od szaro-burej pogody, która ostatnio nas nie rozpieszcza. A latem jest wspaniale, bo z kolei można usiąść na zewnątrz wśród nadwiślańskiej przyrody. Uwaga: w upalne dni w środku bywa duszno i parno, więc to spory minus, dlatego wtedy lepiej usiąść na tarasie.

Do przeczytania!

E.

Rachunek 1

Rachunek 2

monkey love

Jak oceniasz ten wpis?

Kliknij gwiazdkę, aby ocenić!

Średnia ocena 5 / 5. Liczba głosów: 5

Jak dotąd brak głosów! Bądź pierwszą osobą, która oceni ten post.

Podobne wpisy

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Tutaj możesz dodać zdjęcie do komentarza

Monkey Love
Moja ocena [1]: 4.5
Rodzaj kuchni: azjatycka
Przedział‚ cenowy: do 50 zł
Bulwar Flotylli Pińskiej 1a, Warszawa
Zobacz na Mapach Google
@MadameEdith on Instagram